Pidzej prowadzi tutaj blog rowerowy

Droga jest celem

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2017

Dystans całkowity:1000.03 km (w terenie 6.00 km; 0.60%)
Czas w ruchu:53:23
Średnia prędkość:18.73 km/h
Maksymalna prędkość:60.50 km/h
Suma podjazdów:6605 m
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:58.83 km i 3h 08m
Więcej statystyk

Przejażdżka w smogu. 1000km w styczniu!

d a n e w y j a z d u 44.07 km 0.00 km teren 02:27 h Pr.śr.:17.99 km/h Pr.max:33.00 km/h Temperatura:0.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:228 m Kalorie: kcal Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Wtorek, 31 stycznia 2017 | dodano: 03.02.2017



Bardzo mi się nie chciało dziś iść na rower ale jakoś zmusiłem się, głupio byłoby nie dokręcić do tego 1k. Z drugiej strony głupim pomysłem była też jazda w tym smogu, zwłaszcza po mieście. Aż czuć było ten pył i dziwny posmak w ustach, co chwilę spluwałem na drogę.
Jedyna nadzieja w globalnym ociepleniu i wyczerpywaniu się surowców naturalnych. Kto wie, może za 10 lat będzie tak ciepło że nie trzeba będzie grzać w zimie? A za 30 lat nie będzie czego wlać do baku i samochody będą na prąd?

A tymczasem wymęczyłem ten brakujący dystans i jest równy tysiąc w styczniu :) To najlepszy mój wynik w tym miesiącu, jak i najlepszy spośród wszystkich zimowych miesięcy (grudzień / styczeń / luty). Dla porównania styczniowe przebiegi z ubiegłych sezonów prezentowały się następująco:
2016 - 137km
2015 - 705km
2014 - 0km
2013 - 54km
2012 - 152km
2011 - 0km
2010 - 0km
Statystyk z lat wcześniejszych nie posiadam ale też niemal na 100% dystanse były zerowe.

PS Te 1000 dało mi 22 miejsce na BS. A de facto 21, bo w czołówce mamy jednego kolarza, co śmiga ze średnimi 40-45km/h :D Ma chłopak nogę ;) Zdecydowanie nie ta liga, dla takich koksów powinna być osobna klasyfikacja!


Widoczek na Wisłę ze stopnia Dąbie


Jakiś holowniczek


W zbliżeniu

NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 5%
WYSOK MAX: 251
16.15 - 19.00


Kategoria > km 010-049, Zimowo

Tyniec + miasto

d a n e w y j a z d u 48.68 km 0.00 km teren 02:43 h Pr.śr.:17.92 km/h Pr.max:40.00 km/h Temperatura:-5.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:201 m Kalorie: kcal Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Poniedziałek, 30 stycznia 2017 | dodano: 03.02.2017



Miało być do Tyńca i/lub do Lasu Wolskiego. Na Kurdwanowie natomiast jakoś skręciło mi się w lewo i zajechałem pod Centrum Jana Pawła II. Ostatni raz byłem tu na wiosnę, teraz wygląda na niemal ukończone. Można mieć różne zdania zarówno co do celowości budowy takiego przybytku jak i do architektury tego kompleksu. Mnie np. jest to obojętne. Fajnie że jest ale jakby nie było to też by się nic nie stało. A wygląd to hmm jakby to powiedzieć. Zależy jak leży :D Tzn. z której strony się patrzy. Z jednej strony wygląda OK z innej dziwnie. Natomiast na pewno położone jest w fajnym miejscu, na niewielkim wzgórzu. Pooglądałem po czym pojechałem w kierunku Tyńca. Pod tor kajakowy i pod klasztor. Sama ścieżka rowerowa czysta ale już droga za stopniem wodnym to jedno wielkie lodowisko. Pomimo że jechałem najmniej wyślizganą częścią to i tak kilka razy wpadłem w poślizg, na szczęście obyło się bez gleby. Jako że było już po zachodzie Słońca zrezygnowałem już z Lasku i wróciłem drugą stroną Wisły.


Centrum Jana Pawła II. Z tej strony wygląda nie najlepiej, przez tą dziwną wieżę


Na drogach mnóstwo soli


Od frontu natomiast całkiem fajnie, bo wieża zlewa się z głównym gmachem


Centrum JPII


Sanktuarium w Łagiewnikach


Z centrum połączone jest takim mostkiem


Wilga


Wilga


Centrum JPII


Oczekiwanie na przejeździe


Udało się złapać w kadr


Zachód Słońca


Nieasfaltowy fragment asfaltowej ścieżki do Tyńca


Ścieżka do Tyńca


Tor kajakowy


Pojechałem kawałek wałem. Nieźle mnie tu wytrzęsło.


Było ślisko


Co to za zbiorowisko?!


Ptactwo wodne


Klasztor w Tyńcu


Rampa, kiedyś pływał tu prom


Teraz pływa tramwaj wodny (w lecie)


Było kilka poślizgów

NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 9%
WYSOK MAX: 253
14.40 - 18.00


Kategoria > km 010-049, Terenowo, Zimowo

Puszcza Niepołomicka

d a n e w y j a z d u 73.56 km 0.00 km teren 03:37 h Pr.śr.:20.34 km/h Pr.max:40.50 km/h Temperatura:-7.5 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:432 m Kalorie: kcal Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Niedziela, 29 stycznia 2017 | dodano: 02.02.2017



Dziś w planach też było 100+.
Ale wygrzebałem się dopiero po 2 i wydało mi się to mało realne. Ile wyjdzie tyle wyjdzie, póki co obrałem kurs na Puszczę. W Niepołomicach skręciłem w Drogę Królewską. W lesie świat taki jakby w dwóch barwach tylko: brąz drzew / liści i biel śniegu. Gdzieniegdzie tą fajną monotonię przełamywały kępy zielonej trawy. Nie dojechawszy do Żubrostrady moją uwagę przykuła zachęcająco wyglądająca leśna droga. Zaśnieżona, dość twarda, lecz nie zalodzona. Postanowiłem skręcić, ileż można po tym asfalcie jeździć. I to była bardzo dobra decyzja, było naprawdę super :) Jak się postarać to można było i 30 lecieć a że droga płaska i prosta to o glebę ciężko. Musiałem jednak zmienić kurs z południowego na wschodni, gdyż przed wjazdem do części lasu ostrzegały rozstawione co kawałek groźnie wyglądające znaki. Ciekawe dlaczego i czy to tylko tak tymczasowo czy na stałe jest zamknięte? Mniejsza o to, gdzieś tam się dojedzie. Co ciekawe wszystkie dróżki białe a pod drzewami gdzieniegdzie tylko resztki śniegu. Co mnie też zdziwiło to to, że pustek dziś bynajmniej nie było. Minąłem 10, jak nie lepiej ludzi. Spacerowiczów, 2 biegaczy i 3 jeźdźców na koniach. W dziwnych, historycznych ubiorach O.o Jechałem bardzo sprawnie naprzód ale w końcu droga przestała przypominać drogę i de facto przedzierałem się przez las. Dotarłem do czegoś po czym dało się jechać, a w końcu i do asfaltowej (acz przykrytej śniegiem) alejki. Jako że zbliżał się zachód Słońca i robiło się coraz zimniej ponownie obrałem kurs na południe i z Puszczy wyjechałem koło Damienic. Na powrót do domu wybrałem standardową drogę, którą często wracam z Bochni. Z tą różnicą, że w Staniątkach odbiłem w lewo i przez Zagórze dotarłem do Bodzanowa i krajówki. I nią też wróciłem do Wieliczki, dziś znów spadło do -7. Do domu przez Stary Bieżanów. Znowu zmarzłem.
Udana wycieczka. Niby nie jest to żadne cudo ta cała Puszcza. Płaska jak stół, poprzecinana siatką krzyżujących się pod kątem prostym dróg i alejek. Żadnych imponujących drzew też niby brak. Oni chyba tam co kilkadziesiąt lat wszystko wycinają w pień całymi działkami i sadzą od nowa :D Ale jednak fajnie się tam czasem przejechać, cisza, spokój, tylko ja, rower i las :)
 

Droga Królewska


Miejsce pamięci


Dąb Króla Stefana Batorego


No na 14 lat to on mi nie wygląda :D W lecie ma z kilkadziesiąt liści.


Oto i jest. W całej okazałości ;)


Droga w którą skręciłem


Jeden z niewielu zielonych akcentów


Stały takie co kilkadziesiąt metrów. Nic nie wyjaśnione co to za niebezpieczeństwo.


Jechało się bardzo fajnie


Skrzyżowanie


Jechało się bardzo fajnie


Droga z zakrętem to tutaj prawdziwa rzadkość ;)


Rowerek


Takie tam pniaczki


I jakaś podest


Chyba jakieś skrzyżowanie szlaków zwierzyny


Tu trochę jazdy trochę pchania


Kładeczka, trzeba było bardzo uważać


A4


Jakiś kościół


I bardzo świąteczny domek

NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 8%
WYSOK MAX: 264
14.20 - 18.35


Kategoria > km 050-099, Terenowo, Zimowo

Wschodnia pętelka

d a n e w y j a z d u 118.39 km 0.00 km teren 05:37 h Pr.śr.:21.08 km/h Pr.max:40.50 km/h Temperatura:-7.5 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:597 m Kalorie: kcal Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Sobota, 28 stycznia 2017 | dodano: 02.02.2017



Tak trochę ni stąd ni zowąd uzbierało się ponad 700km już w tym roku. Wychodziło mi że jak się sprężę, to uda się dobić do tysiaka w styczniu. Wystarczy tylko dobrze nakręcić w weekend. Jak pomyślałem tak też zrobiłem, w planach na sobotę była trasa z cyklu "Tour de Puszcza Niepołomicka" i jakieś 100 kaemów.
Chciałem wyjechać w południe, ale koło 12 to się dopiero obudziłem :D Z domu wygrzebałem się koło pierwszej i obrałem kurs na Niepołomice, standardową drogą. Pogoda bezchmurna i słoneczna a temperatura odrobinę na plusie. W Niepołomicach przerwa tylko na standardową fotkę i dalej wojewódzką. Śniegu już tylko jakieś resztki, nawet w lasach. Tak fajnie się jechało że ani się obejrzałem a już dojechałem do skrzyżowania na Bochnię. Już nawet skręciłem ale tak sobie wyciągnąłem mapę i zacząłem przeliczać czas i kilometry... I wyszło mi że można uderzyć gdzieś dalej. A dokładnie na Brzesko ale skrótem przez Okulice, żeby nie przedobrzyć z długością trasy. Od początku czuję jakąś miękkość w przednim kole ale nie chce mi się zatrzymywać, póki nie ma flaka to jadę dalej. Most na Rabie i w Ujściu Solnym odbijam na Okulice. Przed Brzeskiem fajne leśne odcinki. Do miasta docieram chwilę po zachodzie Słońca, ale wcześniej niż ostatnio. Zajeżdżam rzecz jasna na rynek. Szopka & choinki już zdemontowane, dobrze że zdążyłem je ostatnio obejrzeć. Przerwa na czekoladę i póki nie jest jeszcze całkiem ciemno zbieram się do domu. Ochłodziło się już znacznie: -3, koło Bochni -5. Tu dekoracje świąteczne jeszcze stoją. Od Bochni do Krakowa już w zupełnych ciemnościach. Gdy dojeżdżałem do Wieliczki spadło nawet do -7! Ale o dziwo zimno mi było tylko w stopy, w dłonie natomiast nie O.o W Wieliczce sytuacja wraca do normy ;) Tzn. po zdjęciu na chwilę rękawiczek aby zrobić fotkę, w dłonie też będzie już zimno. W domu o wpół do ósmej.
Udana wycieczka, to był dobrze spędzony dzień :)


W Niepołomicach


Kościół gdzieś za Niepołomicami


Przez Puszczę Niepołomicką


Resztki zimy


Ta droga ma swój urok :)


Jakaś rzeka ale to chyba nie Raba tylko coś mniejszego


Bocznymi drogami na Brzesko


Kościół w Okulicach


Solidny przystanek


Lasek przed Brzeskiem


Inny lasek, 100% sosny


W Brzesku. Tu już po świętach


Przerwa na czekoladę


Kasztel


W Bochni jeszcze świątecznie


Powrót krajówką


W Wieliczce, koło klasztoru

NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 13%
WYSOK MAX: 273
12.55 - 19.30
czekolada
Serwis: pompowanie opon


Kategoria > km 100-149, Serwis, Zimowo

Miasto

d a n e w y j a z d u 20.04 km 0.00 km teren 01:14 h Pr.śr.:16.25 km/h Pr.max:31.00 km/h Temperatura:-2.5 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:116 m Kalorie: kcal Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Piątek, 27 stycznia 2017 | dodano: 28.01.2017



Tendencja spadkowa tak jakby :D Kolejno: 60, 50, 40, 30 a dzisiaj 20km :D Ale nie można tak ciągle dużo jeździć, żeby się nie przejadła ta jazda, i na wiosnę się nie odechciało. Przy powrocie prawie gleba na pochylej w bok, oblodzonej ścieżce. Tzn. rower uciekł mi spod nóg ale mnie udało się ustać.

Takie tam
Takie tam © Pidzej
Hotele w centrum miasta
Hotele w centrum miasta © Pidzej

NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 6%
WYSOK MAX: 220
16.30 - 18.00


Kategoria > km 010-049

Miasto

d a n e w y j a z d u 30.02 km 0.00 km teren 01:45 h Pr.śr.:17.15 km/h Pr.max:34.00 km/h Temperatura:-2.5 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:132 m Kalorie: kcal Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Czwartek, 26 stycznia 2017 | dodano: 28.01.2017



J. w.

Zima nie oszczędza sprzętu ;)
Zima nie oszczędza sprzętu ;) © Pidzej
Do wiosny musi wytrzymać
Do wiosny musi wytrzymać © Pidzej
O dziwo po wyczyszczeniu i napchaniu świeżego smaru coś tam się ugina :D
O dziwo po wyczyszczeniu i napchaniu świeżego smaru coś tam się ugina :D © Pidzej
Dom Wschodzącego Słońca
Dom Wschodzącego Słońca © Pidzej

NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 5%
WYSOK MAX: 232
15.45 - 17.50


Kategoria > km 010-049

Miasto

d a n e w y j a z d u 40.10 km 0.00 km teren 02:18 h Pr.śr.:17.43 km/h Pr.max:33.50 km/h Temperatura:0.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:132 m Kalorie: kcal Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Środa, 25 stycznia 2017 | dodano: 28.01.2017



Po mieście. Pogoda trochę syfiasta, mokre drogi, wilgoć w powietrzu, pewnie też smog. Chciałem sprawdzić jedną drogę i koło Selgrosa skręciłem w lewo. Wylądowałem na jakiejś fajnej, zaśnieżonej szutrówce obok bocznicy do Łęgu. Ulica Cichociemnych AK się ona nazywała. Pierwszy raz nią jechałem.

Takie tam, nad Wisłą
Takie tam, nad Wisłą © Pidzej
Pogoda taka nijaka
Pogoda taka nijaka © Pidzej
Przy bocznicy do elektrociepłowni w Łęgu
Przy bocznicy do elektrociepłowni w Łęgu © Pidzej
Ulica Cichociemnych AK
Ulica Cichociemnych AK © Pidzej
Tauron Arena. W ciemnościach prezentuje się fajnie, widzę ten świecący ekran z okien w pokoju, 5,5km w linii prostej
Tauron Arena. W ciemnościach prezentuje się fajnie, widzę ten świecący ekran z okien w pokoju, 5,5km w linii prostej © Pidzej

NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 5%
WYSOK MAX: 213
15.45 - 18.35


Kategoria > km 010-049

Las Wolski + miasto

d a n e w y j a z d u 50.04 km 0.00 km teren 02:48 h Pr.śr.:17.87 km/h Pr.max:46.00 km/h Temperatura:-2.5 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:485 m Kalorie: kcal Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Poniedziałek, 23 stycznia 2017 | dodano: 28.01.2017



Miało być takie tam plątanie się bez celu po Krakowie i okolicach, Lasku Wolskiego jednak nie miałem w planach. Tymczasem po zjeździe z przeł. Przegorzalskiej jakoś skręciło mi się do ZOO. Myślałem żeby wjechać asfaltem na szczyt i zjechać z powrotem. Ale jak zobaczyłem czystą, ubitą śnieżną skorupę na alejkach w lesie to żal było wracać do miasta. Podjechałem więc pod Kopiec, zrobiłem standardową rundkę dookoła i kilka zdjęć. Po czym już po ciemku, ostrożnie, na hamulcach zjechałem zaśnieżoną Aleją Wędrowników do asfaltu (wstąpiwszy po drodze pod Klasztor). Objechałem lasek ul. Orlą i przez miasto wróciłem do domu. Udana wycieczka, Las Wolski w zimowej szacie wyglądał pięknie.

Pomnik Ofiar Faszyzmu
Pomnik Ofiar Faszyzmu © Pidzej
Wstyd przyznać ale byłem obok niego pierwszy raz
Wstyd przyznać ale byłem obok niego pierwszy raz © Pidzej
7m wys
7m wys © Pidzej
Autorstwa Witolda Cęckiewicza, zbud. w 1964r
Autorstwa Witolda Cęckiewicza, zbud. w 1964r © Pidzej
Zachód Słońca koło Lasu Wolskiego
Zachód Słońca koło Lasu Wolskiego © Pidzej
Na przeł. Przegorzalskiej
Na przeł. Przegorzalskiej © Pidzej
Wjazd do Lasku
Wjazd do Lasku © Pidzej
Aleja Kasy Oszczędności Miasta Krakowa
Aleja Kasy Oszczędności Miasta Krakowa © Pidzej
Pod ZOO
Pod ZOO © Pidzej
Po przykryciu kocich łbów asfaltem pod ZOO jeżdzi najnowszy Solaris zamiast trzymającego się na nitach i trytytkach rozklekotanego Jelcza ;)
Po przykryciu kocich łbów asfaltem pod ZOO jeżdzi najnowszy Solaris zamiast trzymającego się na nitach i trytytkach rozklekotanego Jelcza ;) © Pidzej
Pustelnik, 352m n.p.m
Pustelnik, 352m n.p.m © Pidzej
W Lesie
W Lesie © Pidzej
Pod Kopcem Piłsudskiego
Pod Kopcem Piłsudskiego © Pidzej
Pod Kopcem Piłsudskiego
Pod Kopcem Piłsudskiego © Pidzej
I klasztor Kamedułów
I klasztor Kamedułów © Pidzej

NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 14%
WYSOK MAX: 352
15.10 - 19.00
wafelek


Kategoria > km 050-099, Zimowo

Tu i tam

d a n e w y j a z d u 60.89 km 0.00 km teren 03:11 h Pr.śr.:19.13 km/h Pr.max:50.00 km/h Temperatura:0.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:424 m Kalorie: kcal Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Niedziela, 22 stycznia 2017 | dodano: 28.01.2017



W zasadzie to miałem w planach Las Wolski ale na Kozłówku jakoś skręciło mi się na południe. Pojeździłem trochę po Pogórzu Wielickim, potem Skawina, Tyniec i do miasta zamiast ścieżką po wale dla odmiany drogą. Na koniec dokrętka przez Mały Płaszów, Rybitwy, Bieżanów.


Typowy widoczek na Pogórzu Wielickim


A tu widoczek na Kraków, a głównie to na blokowiska Kurdwanowa


Zjazd do Skawiny


Na rynku w Skawinie


Takie tam rury


Widoczek na Skawinę i elektrownię

NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 12%
WYSOK MAX: 320
14.35 - 18.15
wafelek


Kategoria > km 050-099

Rabka zimą

d a n e w y j a z d u 137.16 km 0.00 km teren 06:47 h Pr.śr.:20.22 km/h Pr.max:60.50 km/h Temperatura:0.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1570 m Kalorie: kcal Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Sobota, 21 stycznia 2017 | dodano: 27.01.2017



Z planów na sobotę chodziło mi po głowie kilka tras. Wszystkie na południe, bo chciałem zobaczyć zimę w górach. Stanęło na Rabce, zwykłą, ale jednocześnie niezwykłą drogą. Zwykłą bo często nią jeżdżę a niezwykłą bo w obie strony tą samą.
Wygrzebałem chwilę po 12, jeśli się pospieszę to w Rabce powinienem być koło zachodu Słońca. W Krakowie właściwie nie czuć było zimy a takie raczej przedwiośnie. Śniegu coraz mniej, do tego Słońce, śpiewające ptaki i kilka stopni na plusie. Nie zajechałem nawet dobrze do Wieliczki a już musiałem zrzucić jedną warstwę i zmienić rękawiczki na letnie! Im dalej na południe tym jednak lepiej, tj. bardziej zimowo. W Dobczycach zatrzymuję się tylko na fotkę i lecę dalej. Mijam jedynego dziś rowerzystę a dokładniej kolarza na szosówce. Przerwa na banana dopiero w Wiśniowej. Od tego miejsca zaczyna się mokra droga. Podczas wspinaczki na przeł. Wierzbanowską mija mnie ten sam kolarz, tym razem w dół. Najwyraźniej objechał on pasmo Ciecienia drugą stroną, ze wschodu, przez Szczyrzyc i Skrzydlną. Na przeł. Wielkie Drogi postój na standardową panoramkę Beskidu Wyspowego, ale pierwszy raz w zimowej szacie. Gdzieś tu temp. spada do 0. Chciałem zajechać po drodze pod pomnik, ale droga do niego zasypana na równi z resztą łąki więc zrezygnowałem. Pogoda od jakiegoś czasu coraz mniej słoneczna, a bardziej pochmurna. Zwłaszcza szczyt Śnieżnicy tonął w chmurach. W Mszanie pauza nad zamarzniętą rzeką. Do Rabki docieram już po zachodzie Słońca. Fajnie :) W Rabce byłem wiele razy ale zimą jestem pierwszy raz na rowerze, a ogólnie to ze trzeci. Średnia równe 20km/h. Trochę odpocząłem na placu pod dworcem, chciałem coś zjeść ale czekolady nawet nie wyciągałem bo za twarda pewnie. Może z 15 minut tam zabawiłem i zebrałem się w drogę powrotną. Ciągle nie jest mi zimno, jedyne co to zmieniłem tu rękawiczki na zimowe O.o Natomiast jeszcze bardziej się zachmurzyło i tak jakby zamgliło. Do tego większość czasu w zupełnych ciemnościach, ale i tak było super. Niesamowite wrażenie robiły zwłaszcza rozświetlone stoki narciarskie, na Polczakówce i Śnieżnicy. Taki głód mnie złapał że na przystanku za Mszaną jednak zabrałem się za tą czekoladę, okazało się że spokojnie da się ugryźć. Podjazd, zjazd do Kasiny, serpentynami na przełęcz i w dół praktycznie aż do Dobczyc. No tu po prostu nie może nie być fajnie, bardzo lubię tą drogę :) Ostatnia przerwa w Dobczycach i do domu. Tutaj, w dolinach Pogórza Wielickiego było najzimniej ale i tak spadło tylko do -1. Na zjeździe do Wieliczki udało się dokręcić do 60 km/h :) W domu przed 21. Choć bardzo się starałem to średnią z Rabki podniosłem raptem o 0,2km/h.
Udana wycieczka. Najdłuższa moja trasa w styczniu, i w ogóle w zimie.

Zaliczone szczyty:
Przeł. Wielkie Drogi 562
Przeł. Wierzbanowska 502

Wymuszony zmianą ubioru postój w Wieliczce
Wymuszony zmianą ubioru postój w Wieliczce © Pidzej
RTCN Kraków Chorągwica
RTCN Kraków Chorągwica © Pidzej
Serpentyny w Raciborsku
Serpentyny w Raciborsku © Pidzej
Widoczek z Raciborska. Chyba niedługo przestanę robić tu zdjęcia bo domy rosną jak grzyby po deszczu :/
Widoczek z Raciborska. Chyba niedługo przestanę robić tu zdjęcia bo domy rosną jak grzyby po deszczu :/ © Pidzej
Zjazd w dolinę Raby w Dziekanowicach
Zjazd w dolinę Raby w Dziekanowicach © Pidzej
W Dobczycach. Niezły sprzęt jak na OSP
W Dobczycach. Niezły sprzęt jak na OSP © Pidzej
Krzyworzeka
Krzyworzeka © Pidzej
Fajny dźwig
Fajny dźwig © Pidzej
Pługi czekają w pogotowiu
Pługi czekają w pogotowiu © Pidzej
DW 964. Na wprost Ciecień
DW 964. Na wprost Ciecień © Pidzej
Tartak u stóp Ciecienia
Tartak u stóp Ciecienia © Pidzej
W Wiśniowej
W Wiśniowej © Pidzej
Inna maszyna
Inna maszyna © Pidzej
Na przeł. Wierzbanowskiej
Na przeł. Wierzbanowskiej © Pidzej
W trasie
W trasie © Pidzej
W trasie
W trasie © Pidzej
Standardowy widoczek z przeł. Wielkie Drogi
Standardowy widoczek z przeł. Wielkie Drogi © Pidzej
Zjazd do Kasiny. Na wprost Śnieżnica
Zjazd do Kasiny. Na wprost Śnieżnica © Pidzej
Nad Mszanką w Mszanie. W tle Lubogoszcz
Nad Mszanką w Mszanie. W tle Lubogoszcz © Pidzej
Muzeum im. Władysława Orkana w Rabce
Muzeum im. Władysława Orkana w Rabce © Pidzej
(Nie)standardowe zdjęcie z Rabki. Pierwszy raz ze śniegiem i rowerzystą ;)
(Nie)standardowe zdjęcie z Rabki. Pierwszy raz ze śniegiem i rowerzystą ;) © Pidzej
No tu też niestandardowo. Hotel Sława zamknięty, w dodatku wisi jakaś szmata reklamowa :/
No tu też niestandardowo. Hotel Sława zamknięty, w dodatku wisi jakaś szmata reklamowa :/ © Pidzej
Dworzec w Rabce
Dworzec w Rabce © Pidzej
Stok narciarski na Polczakówce
Stok narciarski na Polczakówce. Byłem na niej w zeszłym roku. © Pidzej
Choinka w Mszanie
Choinka w Mszanie © Pidzej
Przerwa na czekoladę na przystanku
Przerwa na czekoladę na przystanku © Pidzej
W lewo - moja ulubiona droga :)
W lewo - moja ulubiona droga :) © Pidzej
Stok narciarski na Śnieżnicy
Stok narciarski na Śnieżnicy. Tu byłem w 2012. © Pidzej
Światecznie ubrany domek
Światecznie ubrany domek © Pidzej
Niedawno postawiona Karcma na przeł. Wielkie Drogi
Niedawno postawiona Karcma na przeł. Wielkie Drogi © Pidzej
I świąteczne dekoracje w Dobczycach
I świąteczne dekoracje w Dobczycach © Pidzej

NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 11%
WYSOK MAX: 588
12.20 - 20.40
banan, czekolada


Kategoria ^ UP 1500-1999m, > km 100-149, Zimowo