Pidzej prowadzi tutaj blog rowerowy

Droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

> km 200-249

Dystans całkowity:19101.76 km (w terenie 175.20 km; 0.92%)
Czas w ruchu:612:14
Średnia prędkość:18.21 km/h
Maksymalna prędkość:74.00 km/h
Suma podjazdów:101622 m
Liczba aktywności:87
Średnio na aktywność:219.56 km i 12h 00m
Więcej statystyk

Jezioro Rożnowskie i Czchowskie

d a n e w y j a z d u 202.64 km 0.00 km teren 10:02 h Pr.śr.:20.20 km/h Pr.max:66.70 km/h Temperatura:31.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:2462 m Kalorie: kcal Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Poniedziałek, 21 maja 2012 | dodano: 21.05.2012


Na weekend miałem jechać 3 dniowy wyjazd do Międzygórza. Niestety skończyło się na siedzeniu w pracy :( Na otarcie łez pojechałem więc sobie dzisiaj taką traskę. W nocy szybkie planowanie oraz reanimacja roweru - wymiana cienkich jak tektura klocków tylnego V-brake na... jeszcze cieńsze ale bez metalowych, zdzierających obręcz odłamków. Ledwo da się tym hamować. Przy okazji ukręciłem śrubę przy hamulcu. Oprócz tego smarowanie łańcucha.

Zaspałem godzinę i wyjeżdżam dopiero przed 6. Na początek po raz setny chyba, tą samą drogą do Dobczyc, gdzie jem śniadanie. Potem dalej wojewódzką na południe, ale po kilku km odbijam w boczną drogę, skrót do Tymbarku. Po bokach sady owocowe, pierwsze widoki na górki, i seria ciężkich, ponad 10% ścianek. Najcięższa przed miejscowością Góra Świętego Jana - nazwa zobowiązuje ;) Dopiero 8 rano, a upał już daje się we znaki! Lekki wiatr w twarz, mimo to jedzie się bardzo przyjemnie. Tymi bocznymi dróżkami docieram do Tymbarku (postój, krem do opalania wchodzi do użycia). Wjeżdżam na krajówkę, po drodze Limanowa - kolejny odpoczynek, bo przede mną najcięższy podjazd na całej trasie. Ciągnie się on i ciągnie, wjeżdża się na ponad 600m. Wiatr się wzmaga, i na pięknym zjeździe do Nowego Sącza nie pozwala przekroczyć 70ki :( A było blisko. Zwiedzam trochę miasto, odpoczywam i kieruję się drogą krajową na północ. Wreszcie wiatr zaczyna sprzyjać. Wg znaków boczna droga, którą zamierzam jechać wzdłuż jeziora jest zamknięta, lecz widząc na niej spory spory postanawiam zaryzykować. I słusznie, bo (po ciężkim podjeździe) okazuje się że przejechać się da. Co prawda osuwisko zassało całą drogę, ale obok jest urządzony "przejazd technologiczny" z zakazem wjazdu, oczywiście przez wszystkich ignorowanym, nawet ciężarówki tu śmigają. Na drzewach transparent: Dość BIUROKRACJI! Chcemy DROGI!!! Gdzieś w tych rejonach temperatura osiąga rekordowe dziś 33 stopnie. Docieram do Rożnowa, na zaporę wejść się nie da, ciężko ją nawet dostrzec spomiędzy drzew. Szybkie zakupy i zawracam. Następny cel to prom w miejscowości Tropie. Darmowy, napęd elektryczny, pływa co 15 min., akurat trafiłem na "odjazd". Podróż trochę trwa więc gadam z miłym Panem Promowym. Oczywiście zdziwienie, jakże to - z Krakowa, na rowerze? Ale mówił że spotykał różnych takich rowerowych dziwaków, więc mi uwierzył, a na koniec zrobił fotkę. Znowu kawałek krajówką, potem przez zaporę - niezbyt okazałą, ale otwartą dla ruchu kołowego. Potem prom nr 2. Darmowy, napęd ręczny, pływa chyba jak się zachce Panu Promowemu. Niezbyt rozmowny, nie był może niemiły ale wyraźnie znudzony swą pracą i kręceniem tą korbą ;) Fotkę zrobiłem więc sam. Czchów, Jurków, Tymowa, upał i nudna droga. Dłuższy odpoczynek nad strumieniem. Nie chcę jechać na Gdów, te podjazdy chyba by mnie zabiły. Planuję wracać przez Muchówkę, Nowy Wiśnicz, Bochnię, a potem krajową 4. W Lipnicy Murowanej znajduję jednak fajny skrót, ominę więc Muchówkę. Wreszcie trochę lasu i cienia. W Wiśniczu odpoczynek. Temperatura spada o parę stopni, da się jechać. Do Bochni nawet nie wjeżdżam, nie mam siły. Od razu skręcam na Kraków. Powrót krajową wbrew pozorom 4 całkiem przyjemy, lekkie podjazdy i zjazdy. Pobocze to morze gładkiego asfaltu, do tego wiatr w plecy i popychające co chwila tiry. Pomimo zmęczenia jedzie się super, szybko docieram do Krakowa. Upał i prawie 2,5km w pionie! Ale jakoś się udało, nawet rower się nie rozleciał. Teraz czeka go zasłużony remont.

Pierwsze widoki na górki
Pierwsze widoki na górki © Pidzej
Tu też
Tu też © Pidzej
Podłopień, wiadukt na nieczynnej linii kolejowej Rabka-Zdrój - Nowy Sącz
Podłopień, wiadukt na nieczynnej linii kolejowej Rabka-Zdrój - Nowy Sącz © Pidzej
Tymbark
Tymbark © Pidzej
Limanowa
Limanowa © Pidzej
Gdzieś na przystanku
Gdzieś na przystanku © Pidzej
W stronę Nowego Sącza
W stronę Nowego Sącza © Pidzej
Na taki znak czekałem od kilku km. Zwalniać bynajmniej nie zamierzam ;)
Na taki znak czekałem od kilku km. Zwalniać bynajmniej nie zamierzam ;) © Pidzej
Nowy Sącz
Nowy Sącz © Pidzej
Podobno zakaz wjazdu
Podobno zakaz wjazdu © Pidzej

Zassało drogę ale jest "przejazd technologiczny". Na drzewach transparent z hasłem: Dość BIUROKRACJI! Chcemy DROGI!!! © Pidzej
Jezioro Rożnowskie
Jezioro Rożnowskie © Pidzej
Małpia Wyspa
Małpia Wyspa © Pidzej
Zapora Rożnowska
Zapora Rożnowska © Pidzej
Kapliczka
Kapliczka © Pidzej
Prom nr 1
Prom nr 1 © Pidzej
Prom nr 1
Prom nr 1 © Pidzej
Zapora Czchowska
Zapora Czchowska © Pidzej
Prom nr 2
Prom nr 2 © Pidzej
Prom nr 2
Prom nr 2 © Pidzej
Nowy Wiśnicz
Nowy Wiśnicz © Pidzej
Krajowa 4 - morze asfaltu
Krajowa 4 - morze asfaltu © Pidzej
W oddali widać kombinat w Nowej Hucie - Kraków już niedaleko
W oddali widać kombinat w Nowej Hucie - Kraków już niedaleko © Pidzej

AVS: 20.2
RPM: 68
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 13%
WYSOK MAX: 635
5.45 - 19.40
5,95l picia
9 nowych gmin


Kategoria > km 200-249, ^ UP 2000-2499m

Łysica

d a n e w y j a z d u 214.93 km 10.00 km teren 11:30 h Pr.śr.:18.69 km/h Pr.max:58.40 km/h Temperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1807 m Kalorie: kcal Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Środa, 2 maja 2012 | dodano: 03.05.2012


W tym sezonie planuję zacząć zdobywanie Korony Gór Polski, co się da na rowerze, a co nie - pieszo. Na pierwszy ogień idzie Łysica w Górach Świętokrzyskich. Tak właściwie to cele miałem trzy: Łysica i/lub Łysa Góra i/lub Dąb Bartek, i dopiero w trakcie wycieczki podjąłem decyzję. Startuję dość wcześnie, bo o 5.40. Przejeżdżam przez hutę i kieruję się na Proszowice. Miejscami na wojewódzkiej 766 zrobili szeroką dwupasmówkę, więc jedzie się fajnie. W Proszowicach jem śniadanie. Trasę zaplanowałem rożnymi skrótami, wiedziałem więc że pewnie gdzieś pobłądzę, nie myślałem jednak że stanie się to już w Proszowicach. Skręcam w wojewódzką 775 zamiast 776 i szukając drogi na Skalbmierz nadkładam 20km, muszę wrócić się spowrotem do Proszowic :( Czyli godzina w plecy. W Klimontowie odbijam w boczną drogę, od teraz będę właśnie kluczył głównie takimi dróżkami. W Skalbmierzu drugie śniadanie. Zaczyna się upał, temperatura dobija powoli do 30. Krem do opalania wchodzi do użycia. Na szczęście przed Pińczowem pojawiają się pierwsze lasy. W każdym większym miasteczku robię postój, więc w Pińczowie również. Po wyjeździe z niego na liczniku pojawiają się (i trzymają dość długo) rekordowe dziś 32 stopnie, do uszu co chwila docierają odgłosy asfaltu klejącego się do opon. We Włoszczowicach robię zakupy w słabo zaopatrzonym wiejskim sklepiku, 2 paczki delicji będą musiały mi wystarczyć na następne kilkadziesiąt km. Kawałek dalej spotykam dwóch bikerów, pytających o sklep i o drogę terenem. W tym pierwszym mogę im pomóc, w drugim niestety nie. O dziwo droga do Daleszyc, której najbardziej się obawiałem pod względem nawigacyjnym idzie mi całkiem sprawnie. Kilka km to paskudna piaszczysta szutrówka, koła tańczą w tym piachu jak chcą. W Daleszycach rozkopany rynek, żadnej ławki ani odrobiny cienia, więc piknik urządzam na murku przy kościele :) Tutaj podejmuję decyzję że jadę tylko na Łysicę. Mam spore opóźnienie, poza tym raczej nie wystarczy mi sił na nic więcej. Z Daleszyc kawałek z górki, a potem solidny podjazd pod Św. Katarzynę. Po obu stronach drogi zamiast pobocza fajny pas rowerowy. Ochładza się znacznie, do ok. 20 stopni, za zachodzie, gdzieś za Kielcami grzmi. Wreszcie "podjazd" a raczej podejście na Łysicę. Jazdy było bardzo niewiele, większość to prowadzenie/niesienie roweru (nielekkiego, bo z kilkukilogramowym bagażem). Ostatecznie chyba nie dotarłem na sam "szczyt szczytu", przegapiłem go i pomyliłem z innym odrobinę niższym wierzchołkiem (Skała Agaty, 608m n.p.m.). Trudno, 4m w te czy we wte, co za różnica. Zejście tą samą drogą. Zarówno "podjazd" jak i "zjazd" zajmują mi po ok. 40min. Następnie piękny zjazd ze Świętej Katarzyny do krajówki na Kielce. Jadę nią kilka km, potem przeradza się ona w ekspresówkę, więc do miasta docieram drogą serwisową idącą równolegle. Ledwo jadę, sytuacji nie poprawia solidny wiatr w twarz. W Kielcach jestem o 19.20, niestety pociąg do Krakowa mam dopiero po 21. Zwiedzam trochę centrum dokręcając do pełnych dwóch setek. Gdyby nie sprint po peronie do wagonu rowerowego na drugim końcu pociągu - uciekłby mi! W przedziale jadę z jakimś chłopakiem. W Krakowie robię wraz z nim objazd bulwarów i wracam do domu dokręcając jeszcze kilkanaście km. W domu jestem po wpół do dwunastej.
Pomimo że po samych górach wiele się nie najeździłem, wycieczka dość udana, dużo kilometrów i - o dziwo - przewyższeń! Jednak nie tylko na południu od Krakowa są fajne górki. Wpadło też trochę gmin. Wiatr może nie sprzyjający, ale w sumie niezbyt przeszkadzający (poza samą końcówką przed Kielcami). Trochę wkurzyło mnie to błądzenie i brak zdjęcia na samym szczycie Łysicy. Trudno, na pewno tam wrócę, i zaliczę ją raz jeszcze przy okazji wraz z jakimiś innymi górkami (Łysa Góra mi chodzi po głowie). Następnym razem wybiorę jednak rozsądniejszy wariant podjazdu - od strony Kakonina - szkoda że dowiedziałem się o nim dopiero teraz. Mam nauczkę żeby lepiej planować wycieczki i coś poczytać wcześniej.

EDIT 2015: Przyglądając się mapom doszedłem do wniosku że jednak Łysicę można uznać za zaliczoną :)

Proszowice
Proszowice © Pidzej
Niby płasko, ale jednak jest trochę górek
Niby płasko, ale jednak jest trochę górek © Pidzej
Typowy krajobraz dzisiejszej wycieczki
Typowy krajobraz dzisiejszej wycieczki © Pidzej
Skalbmierz
Skalbmierz © Pidzej
Dolina Nidy
Dolina Nidy © Pidzej
Most na Nidzie w Pińczowie
Most na Nidzie w Pińczowie © Pidzej
Pińczów
Pińczów © Pidzej
Ładne drzewka
Ładne drzewka © Pidzej
Idealna miejscówka na odpoczynek :)
Idealna miejscówka na odpoczynek :) © Pidzej
Piaszczysta szutrówka
Piaszczysta szutrówka © Pidzej
Po drodze
Po drodze © Pidzej
Pod tym kościołem miałem piknik
Pod tym kościołem miałem piknik © Pidzej
Pierwsze widoki na Góry Świętokrzyskie
Pierwsze widoki na Góry Świętokrzyskie © Pidzej
I tu też
I tu też © Pidzej
Początek podjazdu zapowiada się niewinnie
Początek podjazdu zapowiada się niewinnie... © Pidzej
...ale potem
...ale potem... © Pidzej
...kamulców jest coraz wiecej
...kamulców jest coraz więcej... © Pidzej
...i więcej ;)
...i więcej ;) © Pidzej
Prawie szczyt czyli Skała Agaty
Prawie szczyt czyli Skała Agaty EDIT 2015: to chyba jednak jest szczyt Łysicy © Pidzej
Na zachodzie szaleje burza
Na zachodzie szaleje burza © Pidzej
Księżycowy krajobraz, czyli rozkopane Kielce ;)
Księżycowy krajobraz, czyli rozkopane Kielce ;) © Pidzej

AVS: 18.7
RPM: 68
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 23%
WYSOK MAX: 613
5.40 - 23.35
6,7l picia
20 nowych gmin


Kategoria > km 200-249, Powrót pociągiem, Terenowo, Korona Gór Polski, ^ UP 1500-1999m

18.09.2011 Przełęcz Kocierska

d a n e w y j a z d u 230.05 km 0.00 km teren 11:25 h Pr.śr.:20.15 km/h Pr.max:60.60 km/h Temperatura:28.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1210 m Kalorie: kcal Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Niedziela, 18 września 2011 | dodano: 18.09.2011



Czyli 100km po górkach + 100km po płaskim + 30km dokręcania po mieście. Celem jest Przełęcz Kocierska, którą chciałem zdobyć w zeszłą niedzielę ale zmieniłem plany. Wyjazd dwadzieścia po szóstej. Oczywiście zamiast zapowiadanych 13 stopni jest 9 :( Jadę przez Skawinę (gdzie tradycyjnie jem śniadanie), potem bocznymi drogami i kawałek krajówką. Następnie przez Sułkowice, Harbutowice (po drodze solidny podjazd, chyba jakaś przełęcz) i nowo wybudowaną obwodnicą Zembrzyc. W Suchej Beskidzkiej skręcam na wojewódzką na Żywiec. Ciąg malutkich górek, można je pokonywać z rozpędu na blacie, obok drogi pełno pięknych starych dębów. W Łękawicy jestem koło południa, skręcam na przełęcz, trochę się obawiałem bo droga jest w remoncie i podobno nieprzejezdna ale niepotrzebnie, da się przejechać, nawet auta jakieś jeżdżą. W Łękawicy spotykam pewną babcię i dziadka zjeżdżających z przełęczy na składakach, jak się okazuje wyjechali z Chrzanowa o szóstej i jadą do Porąbki. Oczywiście pod górę prowadzą ale i tak szacun. Powoli wspinam się na szczyt, niby nic specjalnego ale muszę czasem używać najlżejszego przełożenia. Podjazd z Łękawicy zajął mi 45 minut. Na szczycie jakiś ośrodek wypoczynkowy, hotel, spa i inne takie, pełna komercha. Szybki zjazd do Andrychowa, do Oświęcimia też jedzie się nieźle, blat nie wychodzi z użycia. Kręcę się po centrum, szukam jakiegoś bistro ale wszystko pozamykane więc jem batonika i teraz tylko ~50km nudnej drogi do Krakowa. Wracam o ósmej, potem jeszcze dokręcam do 230km. 5,2l picia. 5 nowych gmin.

Gdzieś za Harbutowicami
Gdzieś za Harbutowicami © Pidzej
Sucha Beskidzka
Sucha Beskidzka © Pidzej
Łękawica
Łękawica © Pidzej
Przełęcz Kocierska
Przełęcz Kocierska © Pidzej
Takie były widoki
Takie były widoki © Pidzej
Zjazd
Zjazd © Pidzej
Andrychów
Andrychów © Pidzej
Ciekawostka
Ciekawostka © Pidzej
Oświęcim
Oświęcim © Pidzej
Odpoczynek w Oświęcimiu
Odpoczynek w Oświęcimiu © Pidzej
Gdzieś na krajowej 44
Gdzieś na krajowej 44 © Pidzej

DST: 230.05
TM: 11:25
AVS: 20.2
MXS: 60.6
RPM: 71


Kategoria > km 200-249, ^ UP 1000-1499m

04.09.2011 Krowiarki

d a n e w y j a z d u 216.04 km 0.00 km teren 10:44 h Pr.śr.:20.13 km/h Pr.max:61.10 km/h Temperatura:28.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1880 m Kalorie: kcal Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Niedziela, 4 września 2011 | dodano: 04.09.2011



Postawiam po raz drugi zaliczyć Krowiarki, tym razem z Krakowa. Wyjazd tuż po szóstej. Chłodno, za Gorzkowem wjeżdżam w ścianę mgły, która kończy się po kilku kilometrach. Wilgoć jest wszędzie. W Myślenicach pierwszy postój, na rynku przygotowują jakąś imprezę. Potem drogą serwisową wzdłuż Zakopianki do Pcimia, pod wiatr. W Pcimiu skręcam w boczną drogę i przez różne wioski docieram do Juszczyna, po drodze solidny podjazd. Chcę wjechać na przełęcz bez zatrzymania się więc odpoczywam trochę przy rzece. Ruszam. Po drodze ścigam się z jakimiś chłopakami, wszystkich wyprzedzam ;) Półtorej godziny później, przed południem, jestem na szczycie. Podjazd jak podjazd, po prostu jedzie się pod górę, po Przehybie nie robi on na mnie większego wrażenia ;) Krótka przerwa, kilka zdjęć i zawracam. Szaleńczy zjazd do Juszczyna, staram się nie przekraczać pięćdziesiątki. Potem kawałek krajówką i skręcam na Sułkowice. Na dobicie postanawiam zaliczyć jeszcze Hujówkę, więc w Budzowie odbijam w boczną drogę. Z tej strony podjazd jest krótki ale i bardzo stromy. Szybki zjazd i przez Harbutowice i Skawinę wracam do Krakowa znanymi drogami. Ostatnie kilkadziesiąt km jadę z bólem kolana więc średnia trochę spada. Dokręcam po Krakowie do dwustu km. W domu jestem po wpół do siódmej. Jem obiad i dokręcam kilkanaście kilometrów licząc że może uda wbić się na główną ale gdzie tam ;) Wyprzedziły mnie co najmniej trzy osoby. 5,2l picia, 2 gminy.

Wschód Słońca nad węzłem drogowym
Wschód Słońca nad węzłem drogowym © Pidzej
Rynek w Myślenicach - przygotowania do jakiejś imprezy
Rynek w Myślenicach - przygotowania do jakiejś imprezy © Pidzej
Krowiarki
Krowiarki © Pidzej
Krowiarki
Krowiarki © Pidzej
Krowiarki
Krowiarki © Pidzej
Serpentyna
Serpentyna © Pidzej
Maków Podhalański
Maków Podhalański © Pidzej
Obwodnica Zembrzyc
Obwodnica Zembrzyc © Pidzej
Kościół w Sułkowicach
Kościół w Sułkowicach © Pidzej
A tu taka ciekawostka
A tu taka ciekawostka... © Pidzej
...most w Krzywaczce
...most w Krzywaczce. © Pidzej

DST: 216.04
TM: 10:44
AVS: 20.1
MXS: 61.1
RPM: 74

6.05 - 20.00


Kategoria > km 200-249, ^ UP 1500-1999m

04.08.2011 Opole

d a n e w y j a z d u 218.70 km 0.00 km teren 09:58 h Pr.śr.:21.94 km/h Pr.max:48.50 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:550 m Kalorie: kcal Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Czwartek, 4 sierpnia 2011 | dodano: 05.08.2011


Wyjeżdżam dość wcześnie, po piątej. 11 stopni strasznie zmarzłem, pomimo dwóch koszulek. Wojewódzką 780 w kierunku GOPu jedzie się pięknie - nowy asfalt i mały ruch. Potem niestety muszę wjechać na krajową 44, najpierw z zakazem dla rowerów (trzeba jechać ścieżką) potem bez pobocza. W Tychach przerwa na hamburgera. Przed Mikołowem łapię kapcia (potężny zardzewiały gwóźdź) i na łatanie tracę pół godziny. Zaczyna się upał. W Gliwicach odbijam na Kędzierzyn-Koźle. Za Gliwicami dużo lasów, w Januszkowicach przerwa na ciastka. O 16.25 docieram do Opola, ze średnią 23,1 km/h! Szukam dworca, jem zapiekankę i pociągiem InterRegio o 17.56 wracam do Krakowa. Przyjazd za piętnaście dziesiąta, w domu jestem o wpół do jedenastej. 5,5l picia. 17 nowych gmin.

Libiąż, Kopalnia Węgla Kamiennego Janina
Libiąż, Kopalnia Węgla Kamiennego Janina © Pidzej
Libiąż
Libiąż © Pidzej
Chełmek
Chełmek © Pidzej
Bieruń, Kopalnia Węgla Kamiennego Piast
Bieruń, Kopalnia Węgla Kamiennego Piast © Pidzej
Tychy, fabryka Fiata
Tychy, fabryka Fiata © Pidzej
Tychy
Tychy © Pidzej
Krajowa 44
Krajowa 44 © Pidzej
Gliwice
Gliwice © Pidzej
Gliwice, Autostrada A4
Gliwice, Autostrada A4 © Pidzej
Budowa węzła A1 i A4
Budowa węzła A1 i A4 © Pidzej
Gliwice
Gliwice © Pidzej
Gliwice
Gliwice © Pidzej
Lasek za Gliwicami
Lasek za Gliwicami © Pidzej
Zaczynamy opolskie
Zaczynamy opolskie © Pidzej
Kędzierzyn-Koźle
Kędzierzyn-Koźle © Pidzej
Kędzierzyn-Koźle
Kędzierzyn-Koźle © Pidzej
Znowu lasek
Znowu lasek © Pidzej
Jakaś fabryka
Jakaś fabryka © Pidzej
Rozwadza, ścieżka rowerowa w polu kukurydzy
Rozwadza, ścieżka rowerowa w polu kukurydzy © Pidzej
Odpoczynek przed Opolem
Odpoczynek przed Opolem © Pidzej
Gdzieś przed Opolem
Gdzieś przed Opolem © Pidzej
Opole!
Opole! © Pidzej
Opole
Opole © Pidzej
Opole
Opole © Pidzej
Opole
Opole © Pidzej
Zapiekanka
Zapiekanka © Pidzej

DST: 218.70
TM: 9:58:12
AVS: 21.9
MXS: 48.5
RPM: 69

5.10 - 22.30


Kategoria > km 200-249, Powrót pociągiem

09.07.2011 Rzeszów

d a n e w y j a z d u 200.01 km 0.00 km teren 09:42 h Pr.śr.:20.62 km/h Pr.max:44.10 km/h Temperatura:29.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:510 m Kalorie: kcal Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Sobota, 9 lipca 2011 | dodano: 10.07.2011


Cele były następujące: zaliczenie Rzeszowa, zrobienie dwóch setek i zjedzenie dwóch zapiekanek - w Tarnowie i Rzeszowie ;) Wyjeżdżam punktualnie o szóstej. Dobrze znaną mi (strasznie dziurawą) drogą jadę przez Niepołomice i Szczurową. Tablicę Tarnów mijam o 10.05 pobijając rekord średniej prędkości: 24,7km/h na dystansie 87km! Potem, oszczędzając siły zwalniam. W Tarnowie przerwa na zapiekankę i o jedenastej ruszam dalej, trochę błądzę ale w końcu znajduję boczną drogę na Pilzno. Potem krajową 4 do Dębicy, tam chciałem odbić na północ i do Rzeszowa dojechać bocznymi drogami ale nie znalazłem zjazdu na wojewódzką więc dalej pojadę krajówką. Omijam Ropczyce, przejeżdżam przez Sędziszów Małopolski i nieźle zmęczony po szesnastej docieram do Rzeszowa. Trochę błądzę po mieście, kupuję bilety, jem zapiekankę, dokręcam kilometry. Pociągiem o 18.06 wracam do domu. Przyjeżdżam o 21.10, a w domu jestem po wpół do jedenastej. Trochę dokuczał upał. Tablice przy drogach pokazywały 29 stopni, na szczęście krem z filtrem UV spełnił swoje zadanie. Wycieczka udana - wszystkie cele zaliczone. 5,83l picia.

Wojewódzka 964
Wojewódzka 964 © Pidzej
Lasek
Lasek © Pidzej
Przyroda
Przyroda © Pidzej
Przyroda
Przyroda © Pidzej
Jakaś rzeka
Jakaś rzeka © Pidzej
Ubierać filcoki ;)
Ubierać filcoki ;) © Pidzej
Po drodze
Po drodze © Pidzej
Jakaś żwirownia
Jakaś żwirownia © Pidzej
Wreszcie Tarnów
Wreszcie Tarnów © Pidzej
Niezła średnia
Niezła średnia © Pidzej
Tarnów
Tarnów © Pidzej
Zapiekanka nr 1
Zapiekanka nr 1 © Pidzej
Fajna uliczka
Fajna uliczka © Pidzej
Jakiś kościół po drodze
Jakiś kościół po drodze © Pidzej
Pilzno
Pilzno © Pidzej
Wbijam na krajówkę
Wbijam na krajówkę © Pidzej
Krajowa 4
Krajowa 4 © Pidzej
Gorąco
Gorąco © Pidzej
Dębica
Dębica © Pidzej
Dębica
Dębica © Pidzej
Do Rzeszowa już niedaleko
Do Rzeszowa już niedaleko © Pidzej
Ropczyce
Ropczyce © Pidzej
Krajowa 4
Krajowa 4 © Pidzej
W oddali Ropczyce
W oddali Ropczyce © Pidzej
Sędziszów Małopolski
Sędziszów Małopolski © Pidzej
Sędziszów Małopolski
Sędziszów Małopolski © Pidzej
Studnia na sprzedaż
Studnia na sprzedaż © Pidzej
Rzeszów!
Rzeszów! © Pidzej
Rzeszów!
Rzeszów! © Pidzej
Rzeszów
Rzeszów © Pidzej
Pomnik w Rzeszowie
Pomnik w Rzeszowie © Pidzej
Rzeszów
Rzeszów © Pidzej
Zapiekanka nr 2
Zapiekanka nr 2 © Pidzej
Jakiś potężny pomnik
Jakiś potężny pomnik © Pidzej
Rzeszów
Rzeszów © Pidzej

DST: 200.01
TM: 9:42:10
AVS: 20.6
MXS: 44.1
RPM: 69

6:00 - 21.35


Kategoria > km 200-249, Powrót pociągiem

04.06.2011 Bielsko-Biała

d a n e w y j a z d u 211.20 km 0.00 km teren 11:40 h Pr.śr.:18.10 km/h Pr.max:60.40 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:880 m Kalorie: kcal Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Sobota, 4 czerwca 2011 | dodano: 04.06.2011



Dwie setki planowałem już od dawna. W grę wchodził jakiś wypad do miasta i powrót pociągiem (np. Opole) ale godziny odjazdów i ilość przesiadek zniechęciły mnie. Pozostała więc pętelka - do Katowic albo do Bielska-Białej. Wybrałem to drugie.
Wyjeżdżam o wpół do dziesiątej, zdecydowanie za późno. Przejeżdżam przez miasto, potem Skawina, Kalwaria Zebrzydowska. Następnie krajówką nr 52 jadę na zachód. Asfalt niezły ale brak pobocza. W Wadowicach jestem koło południa, cały rynek rozkopany więc przejeżdżam szybko dalej. Andrychów. Kęty - tam zaliczam małą glebę. Włożona do góry nogami butelka z Colą wypada na drogę, ja patrzę się na butelkę zamiast przed siebie i wjeżdżam na krawężnik. Na szczęście żadnych obrażeń, podparłem się ręką. W rowerze porysowany róg, korek i prawy pedał. Nawet Cola ocalała bo miły kierowca ciężarówki zatrzymał się i poczekał aż butelka przetoczy się na drugą stronę drogi ;) Gratulacje dla inżynierów Topeak'a za ich zajebisty koszyk, który nie łapie nie tylko standardowych 1l butelek ale co wyższych 1,5l również... O 14.15 docieram do Bielsko-Białej. Na południu zaczyna się chmurzyć, możliwe że będzie burza, ale przynajmniej ochłodziło się trochę (przedtem upał, z 30 stopni). Szukam centrum i jem jedyny posiłek na tej wyprawie - średniej wielkości zapiekankę za 3.50. Po wyjeździe z miasta nawet odrobinę kropiło. Jedziemy dalej, krajowa jedynka - duży ruch, ale po dwa pasy w każdą stronę i pobocze więc jedzie się dobrze, 30km/h nie schodzi z licznika. Pszczyna, potem wojewódzką nr 933 do Oświęcimia. Nic nie zwiedzam, przejeżdżam szybko obwodnicą i krajówką nr 44 kieruję się w stronę Krakowa. Zator, Skawina, wreszcie Kraków. Tempo spada, jestem zmęczony i ledwo jadę. Przetaczam się przez miasto i po dziewiątej jestem w domu. Jedna zapiekanka na 200km to za mało (przed wyjazdem nic nie jadłem). Cały rower (i ja zresztą też) oblepiony Coca-Colą. Licznik zepsuty więc dodaję 3% jak zwykle. 4,5l picia.

Kalwaria Zebrzydowska
Kalwaria Zebrzydowska © Pidzej
Kalwaria Zebrzydowska
Kalwaria Zebrzydowska © Pidzej
Kalwaria Zebrzydowska
Kalwaria Zebrzydowska © Pidzej
Kościółek przed Wadowicami
Kościółek przed Wadowicami © Pidzej
Prawie Wadowice
Prawie Wadowice © Pidzej
Wadowice
Wadowice © Pidzej
Wadowice
Wadowice © Pidzej
Wadowice
Wadowice © Pidzej
Wadowice
Wadowice © Pidzej
Wadowice
Wadowice © Pidzej
Wadowice
Wadowice © Pidzej
Na Bielsko
Na Bielsko © Pidzej
Jakiś kościółek po drodze
Jakiś kościółek po drodze © Pidzej
Andrychów
Andrychów © Pidzej
Andrychów
Andrychów © Pidzej
Andrychów
Andrychów © Pidzej
Andrychów
Andrychów © Pidzej
Andrychów
Andrychów © Pidzej
Kęty
Kęty © Pidzej
Kęty
Kęty © Pidzej
Kęty
Kęty © Pidzej
Kęty
Kęty © Pidzej
Bielsko-Biała
Bielsko-Biała © Pidzej
Bielsko-Biała
Bielsko-Biała © Pidzej
Bielsko-Biała
Bielsko-Biała © Pidzej
Bielsko-Biała
Bielsko-Biała © Pidzej
Bielsko-Biała
Bielsko-Biała © Pidzej
Bielsko-Biała
Bielsko-Biała © Pidzej
Bielsko-Biała
Bielsko-Biała © Pidzej
Bielsko-Biała
Bielsko-Biała © Pidzej
Bielsko-Biała
Bielsko-Biała © Pidzej
Bielsko-Biała
Bielsko-Biała © Pidzej
Bielsko-Biała
Bielsko-Biała © Pidzej
Bielsko-Biała
Bielsko-Biała © Pidzej
Bielsko-Biała
Bielsko-Biała © Pidzej
Pszczyna
Pszczyna © Pidzej
Na Oświęcim
Na Oświęcim © Pidzej
Brzeszcze
Brzeszcze © Pidzej
Brzeszcze
Brzeszcze © Pidzej
Oświęcim
Oświęcim © Pidzej
Oświęcim
Oświęcim © Pidzej
Oświęcim
Oświęcim © Pidzej
Zator
Zator © Pidzej
Zator
Zator © Pidzej
Skawina
Skawina © Pidzej
Nowy rekord
Nowy rekord © Pidzej

Dane z GPS:
Odległość dzienna: 205 km
Prędkość max: 60.4 km/h
Średnia prędkość ruchu: 20.8 km/h
Czas ruchu: 09:53:08
Czas postoju: 01:39:39

9.30 - 21.10


Kategoria > km 200-249