> km 100-149
| Dystans całkowity: | 22800.29 km (w terenie 332.50 km; 1.46%) |
| Czas w ruchu: | 500:41 |
| Średnia prędkość: | 18.62 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 75.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 88914 m |
| Liczba aktywności: | 191 |
| Średnio na aktywność: | 119.37 km i 6h 10m |
| Więcej statystyk | |
Dziadek Cube znowu w Górach!
d a n e w y j a z d u
124.70 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czołg

No kto by pomyślał, że Dziadek Cube jeszcze zaszaleje! Po zakupie szosówki w 2019 i przejściu na szosową stronę mocy Cube stał za biurkiem w częściach, brudny, rozgrzebany, rozszabrowany... W 2020 wskrzeszony do żywych, jako zimówka, dojazdówka itp. Zresztą i tak tylko szosa mi w głowie była - trasy nad Morze i europejskie metropolie. Prawdziwe MTB w mojej karierze datuję na AD 2016. Ale w tym roku jakaś taka zajawka mnie złapała żeby coś w terenie pojeździć. No i tak sobie jeździłem, po Lasku Wolskim, wałach Rudawy, po łąkach za miastem. Aż wpadłem na pomysł żeby zaliczyć jakąś konkretną górkę. Lubomir. Ostatnio byłem chyba w 2016. Jak pomyślałem, tak też zrobiłem. Dobczyce, Wiśniowa, i w prawo, na przełęcz Jaworzyce. Myślałem że wciągnę na średniej, ale zmiękła mi rurka i zrzuciłem na młynek jeszcze na asfalcie :) Z przełęczy wąziutkim asfaltem pod pensjonaty. Szutrową, nasłonecznioną drogą z serpentynami jeszcze dało się jechać. Ale gdy tylko szlak wszedł w las zaczął się... śnieg i lód! No niby wiedziałem że można się spodziewać śniegu w górach pod koniec marca, ale nie że aż tyle!!! Na Lubomira więc głównie prowadziłem, uważając żeby nie wyjebać na tej śliskiej skorupie (miałem adidaski). Kawałek wolałem przez las, przez chaszcze, zamiast po tym lodzie. Bo ten cholerny śnieg/lód był głównie na drodze, w lesie mało co... Na Lubomirze wróciły wspomnienia z dawnego szwendania się po górach... Szlak Lubomir - Łysina - Kudłacze... Jak powyżej. To samo tylko więcej. Więcej śniegu, śniegolodu i lodu. Również większość prowadziłem/niosłem przez las. Wyprzedził mnie jeden piechur... Jechałem może 1/3 odcinka, zwłaszcza końcówka przed Kudłaczami, ta niżej położona i na zachodnim stoku była przejezdna. Na pełną turystów polanę na wleciałem na kołach, także wstydu na szczęście nie było ;) Potem to już tylko zjazd stromą szosą do Pcimia, i bokami wzdłuż Eski do Myślenic. Hot-Dogi w Żabce i w narastającym chłodzie pagórkami do Krk: Polanka, Siepraw, Rzeszotary Świątniki, Swoszowice. Dokręciłem jeszcze trochę po mieście.
Choć zamiast jazdy MTB było to raczej prowadzenie MTB, i to tak było fajnie :) Odżyły wspomnienia sprzed kilku lat, gdy każdy letni weekend ciorałem i obijałem się na rowerze po Beskidzkich szlakach. Na pewno w tym roku wrócę w Góry. Muszę tylko uważać, wybierać łatwiejsze szlaki i nie przeszarżować, żeby nie wyglebić jak na zjeździe z Lubania w 2017 roku (OTB przy 40km/h). Dziadkowi muszę zaś wymienić tarcze, tylna ma w najcieńszym miejscu max 0,5mm!!! Napęd i amor jeszcze wytrzymają.
https://photos.app.goo.gl/uwfYvqMdVbagAF1o9
https://www.alltrails.com/explore/map/lubomir-25-03-2022-d87aa42?u=m
7.50 - 22.05
Kategoria > km 100-149, Terenowo
Pętelka po górkach
d a n e w y j a z d u
144.69 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz

Temperatura na termometrze za oknem długo zniechęcała mnie tego poranka do wyjścia na rower. Gdy zaś wreszcie się wygrzebałem i obrałem wschodni kurs, na Wieliczkę, w mą twarz uderzył lodowaty, wschodni wiatr. Ruski wiatr, tak bym go nazwał. Skutecznie mnie on zniechęcił do ataku na górki, jaki na dziś planowałem. Zawrotka, i do miasta. A potem na Śląsk, jakieś Kato, z wiatrem, i powrót PKP, myślę sobie. Gdy jednak przycupnąłem na betonowej studni na Piaskach, nieśpiesznie wciągałem bułeczki, a Słonko coraz mocniej ogrzewało moją buzię, zmieniłem plany. Jednak górki :) Trasa ustalana była na bieżąco, spontanicznie. Zwłaszcza pierwszy odcinek, do Myślenic: Kosocice, Grabówki, Ochojno, Rzeszotary, Świątniki, Siepraw, Polanka, tak to mniej więcej szło. Po drodze odkryłem ciekawostkę: źródełko Św. Anieli w Sieprawiu, jest na zdjęciach. Po pauzie na rynku w Myślenicach obrałem kurs wzdłuż ESki do rodzinnej miejscowości Pana Obajtka. Stamtąd dalej bokami, przez Tokarnię, Łętownie i Skawę do Rabki. Pomiędzy górami wiatru prawie nie było czuć, a Słońce tak przygrzewało że spory jechałem kawałek w krótkich spodenkach :) W zacienionych miejscach. w lasach, widać ostatnie ślady zimy - śnieżne połacia. W Rabce wciągam dużego kebaba, i chłód nadchodzącego wieczoru goni mnie do domu. Po wyjeździe z Rabki pierwszy skręt w prawo, na Mszanę... @%$#*& No mocno przywaliło zimnem w buzię ;) Ubrałem drugą czapkę i bluzę pod kurtkę. Odcinek do Mszany nie przyjemny, zjazdy do Kasiny/Wiśniowej takoż. Ale najgorsze miało dopiero nadejść. I nadeszło. Tam gdzie zawsze. ZIMNICA w dolinie Raby, w Dobczycach. Uratowało mnie krótkie ogrzanie się na zakupach w Żabce. Byle szybciej stąd wyjechać, byle szybciej pod górę, pod 12% ściankę w Dziekanowicach. Na górze, pod kościołem dużo cieplej. Potem jeszcze tylko raz zanurzyć się w chłód doliny w Koźmicach, i znowu pod górkę, znowu ciepło. Ostatni zimny akcent to szybki zjazd do Wieliczki, i już jestem w domku, już nie marzę, już jem obiadek, łykam na wszelki wypadek dwa Gripexy Control, przykrywam się ciepłą kołderką, i idę spać :) Obudziłem się zdrowy, uff...
https://photos.app.goo.gl/qBkjjC5tv3GwEJ4a7
https://www.alltrails.com/explore/map/19-03-2022-petelka-po-gorkach-75c58d3?u=m
9.35 - 21.40
Kategoria > km 100-149
Dookoła Krakowa
d a n e w y j a z d u
109.92 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:7.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz

Jak za starych dobrych czasów :) Huta, Pobiednik, Zastów, Dziekanowice, Bosutów, Boleń, Zielonki, Modlniczka, Rząska, Bronowice, Las Wolski, Tyniec. Sporo MTB na szosówce, sporo prowadzenia roweru. Zabrakło chęci i inwencji twórczej na dokończenie pętli np. przez Balice, Kryspinów, Skawinę, Libertów, Swoszowice, Wieliczkę, tak jak za dawnych dobrych czasów kończyłem. Do tego zrobiło się zimno. Zatem wróciłem przez centrum do domu. Za to zwiedziłem sporo fajnych nowych miejscówek, ciekawych dróg na północno-wschodnich rubieżach Krakowa, z Pobiednikiem na czele.
https://photos.app.goo.gl/DwRaRkGAgA1ssnix5
10.20 - 20.45
Kategoria > km 100-149
WTR 80
d a n e w y j a z d u
105.16 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz

WTR do Ispiny +miasto wieczorem. Zimnica, zwłaszcza na Wale Wiślanym. W Krakowskim Kumpirze pod Halą Targową energetyk Burn 0,25l cena: 10,00 PLN BRUTTO. Kupiłem przez pomyłkę. Odwdzięczyłem w Googlach stosownym komentarzem.
https://photos.app.goo.gl/NLNhp7MbKRchtr9V8
10.45 - 19.55
Kategoria > km 100-149, WTR 2022
Pierwsza trasa z błotnikami
d a n e w y j a z d u
128.60 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz

Błotniczki założone. Triban prezentuje się z nimi zadziwiająco ładnie. Choć oczywiście teraz to już ciężko dopatrzyć się w tym rowerze szosówki. Z 3 godziny cudowałem z podkładkami, nakrętkami, śrubami, blaszkami. By koniec końców tylny błotnik zamontować na trytki i podkładki ze starej dętki ;) Ale nie wynika to bynajmniej z mojej ułomności, nietechniczności czy dwóch lewych rąk. To wszystko wina Czechów! Czesi nie umieją produkować bagażników. Zagwozdką przy tylnym błotniku było właśnie pogodzić go z bagażnikiem. Przy tylnych hakach ramy są bowiem dwie pary mocowań: Szersze, mocniejsze - pod bagażnik. I węższe, delikatniejsze - pod błotniki. Bagażnik Sport Arsenala natomiast ma tak wąski rozstaw wsporników że naciągnięcie ich na te szeroko rozstawione otwory wymaga ogromnej siły i powoduje ogromne naprężenia. Tak na bagażniku jak i na ramie (po wyjęciu koła). Miałem 3 bagażniki Sport Arsenala i dwa z nich mają właśnie ten sam problem, SĄ ZA WASKIE!!! Wskutek czego bagażnik musi być zamontowany na tych węższych mocowaniach, a i tu jest mocno rozgięty i silnie napiera na tylne widełki po wyjęciu koła. Przez co drutów błotnika nie ma gdzie przykręcić. Pod pręty bagażnika wciskał ich nie będę po jeszcze bardziej go naprężę. Od wewnątrz widełek nie przykręcę, bo z prawej strony wadziłyby o zębatki kasety. Dopiąłem więc druty błotnika trytytkami do wsporników bagażnika. Drutów nie skracam bo mogę kiedyś będzie to inaczej zamontowane. Przykleiłem kapturki od wentyli żeby nie wystawały ostre końcówki. Do tego wpadły nowe oponki i klocki ham., bo już nie było na czym jeździć i czym hamować.
Sama traska zaś to WTR z wiaterkiem do Tarnowa, końcówka szosami przez Demblin, Wietrzychowice, Biskupice Radł. Myślałem czy nie zrobić wariantu pod most w Koszycach i nazad na gumowych kołach. Ale stwierdziłem że z "Nadią" siłował się nie będę, to była by nierówna walka z rozkręcającym się orkanem. Już i tak końcówka na południe nie była fajna, dwie czapki nie wystarczyły, musiałem dorzucić kaptur. A ja bardzo rzadko jeżdżę w kapturze. Błotniczki spisały się na medal. Do umycia roweru już nie będę potrzebował 5 misek wody, kilku szmat i 45 minut (+mycie/odkurzanie klatki schodowej). Wystarczy kilka minut, jedna miska wody i jedna szmata. Bez mycia klatki schodowej.
https://photos.app.goo.gl/GXGtYYSbw5KQoRJJ7
Ślad można jakiś stary przypasować:
https://www.alltrails.com/explore/map/31-12-2021-tarnowik-bac9162?u=m
10.25 - 21.00
Kategoria > km 100-149, Powrót pociągiem
Kielce
d a n e w y j a z d u
134.78 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:2.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz

Zdjęcie w mokrych okularach, ubraniu p/deszcz i z lodem na poboczu ma dodawać całej sytuacji dramaturgii a kolarzowi heroizmu ;) Naprawdę aż tak źle nie było ;)
https://photos.app.goo.gl/KKrVUkjqJFyqUkxh6
https://www.alltrails.com/explore/map/kielce-1373b28?u=m
9.10 - 21.50
Kategoria > km 100-149, Zimowo
New Sącz
d a n e w y j a z d u
101.75 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:-2.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz

Do New Sącza, zobaczyć zimowe obrazki w trasie, w górach. Słoneczna i dość ciepła z początku aura towarzyszyła mi do zjazdu z krajówki, potem wszystko zaczęło tonąć w chmurach i we mgle. Temperatury ciągle zupełnie znośne, do samego Sącza dojechałem w samej kurtce i t-shircie pod spotem, od czasu do czasu ratując się narciarskimi rękawicami zamiast zwykłych. Drogi suche, czyste, nieśliskie, niestresujące. Dopiero w Sączu zacząłem zamarzać, pod kurtkę ubrałem dwie bluzy i ponad 2 godziny rozmrażałem się na dworcu. Powrót TLK bo gdy chciałem kupić bilet na regio, pojawiał się komunikat o zajętych wszystkich miejscach na rowery... w środku grudnia? Dziwna sprawa.
https://photos.app.goo.gl/Xqose1GiUDpjdTg97
https://www.alltrails.com/explore/map/new-sacz-fcdf25d?u=m
11.55 - 00.45
Kategoria > km 100-149, Powrót pociągiem, Zimowo
Kato w grudniu popołudniu
d a n e w y j a z d u
107.21 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:-2.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz

Do Katowic zimową porą. Długo nie mogłem się zdecydować na wybór trasy, czy wojewódzką czy może krajóweczką. Dlatego też do Alwerni poleciałem wojewódzką, potem siup skrótem do Chrzanowa i końcówka krajówką. Do Chrzanowa jeszcze jako tako, ale potem to już istna zimnica, dobrze że wziąłem grube rękawice. W okolicach Jaworzna cienka warstwa śniegu i mokre drogi, bałem się czy to nie zacznie zamarzać. Na szczęście za Mysłowicami znowu suchutko, więc jedynym problemem było już tylko zimno. Na rynku w Kato imponujący wręcz świąteczny targ, większy od tego w Krakowie. Nawet diabelski młyn postawili! Długo grzałem się na dworcu w Katowicach - przy wyjściu z hali na perony są takie fajne wielkie dmuchawy, kurtyny z gorącym powietrzem, nie wiem jak to nazwać, ale było obok nich bardzo przyjemnie :)
https://photos.app.goo.gl/BKvnAW5UZpN5TGKi6
https://www.alltrails.com/explore/map/kato-6081594?u=m
13.10 - 23.40
Kategoria > km 100-149, Powrót pociągiem, Zimowo
WTRką do Tarnowa
d a n e w y j a z d u
133.09 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz
Orania WTR ciąg dalszy. Dziś tylko w jedną stronę, do Tarnowa. W drugą stronę (pod wiatr) orał pociąg ;) Przejrzystość powietrza niesamowita, widoczne Tatry! Zachód Słońca również spektakularny.
https://photos.app.goo.gl/QkJZPQKxZVFveaQj9
https://www.alltrails.com/explore/map/wed-11-nov-2020-08-13-29405e2?u=m
(mapka stara, ale pasująca)
~13-23.25
Kategoria > km 100-149, Powrót pociągiem, WTR 2021
Setka po pracy
d a n e w y j a z d u
100.04 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz
Setka km rzecz jasna, żeby nie było. Do Niepołomic różnymi dziwnymi drogami, Puszcza (Żubrostrada), DW do Zielonej, powrót WTR.
https://photos.app.goo.gl/UgUarTXio8dHEDCG6
15.45 - 23.00
Kategoria > km 100-149




























