> km 100-149
| Dystans całkowity: | 22800.29 km (w terenie 332.50 km; 1.46%) |
| Czas w ruchu: | 500:41 |
| Średnia prędkość: | 18.62 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 75.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 88914 m |
| Liczba aktywności: | 191 |
| Średnio na aktywność: | 119.37 km i 6h 10m |
| Więcej statystyk | |
Dookoła Krakowa
d a n e w y j a z d u
127.85 km
2.00 km teren
05:56 h
Pr.śr.:21.55 km/h
Pr.max:50.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1358 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
RPM: 73
NACHY SREDN:
NACHY MAX: 13%
WYSOK MAX: 423
14.25 - 21.05
1,125l
Podmiana łańcucha, czyszczenie i smarowanie napędu (włącznie z tylnią przerzutką)
Kategoria > km 100-149, Serwis, ^ UP 1000-1499m
Pasmo Policy
d a n e w y j a z d u
134.64 km
25.00 km teren
10:12 h
Pr.śr.:13.20 km/h
Pr.max:60.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2108 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
A więc tak. Dziś moim łupem padła Polica (1369). A raczej to ja padłem jej łupem ;) Ale po kolei: wyjazd po czwartej, czyli jeszcze po ciemku. Dojazdówka dziś w miarę krótka, raptem 70km asfaltem, i było by fajnie, gdyby nie to, że zaraz za Myślenicami włącza się lodowaty wiatr w twarz. W Pcimiu, po zjeździe z Zakopianki, z ulgą stwierdzam że wiatr się wyłącza (dolina jakiejś rzeczki). Do Bystrej dojeżdżam więc w dobrej formie, i po zakupach wjeżdżam na czerwony szlak (Główny Szlak Beskidzki). Fajna i przyjemna z początku leśna droga nie dalej jak po 2km (na pierwszym nawrocie w lewo) zdecydowanie zmienia swój charakter. Zaczyna się 20-30% ścianka a wraz z nią - pchanie. I tak jest aż do tych ~850m n.p.m., gdzie jesteśmy już że tak powiem na grani tego pasma górskiego. Zaliczam dwa pomniejsze szczyty - Cupel i Drobny Wierch po czym ruszam czerwonym w kierunku Policy. Co tu dużo mówić, jest ciężko, jazdy/pchania tak pół na pół, generalnie ciągle pod górkę tak jakby. Co chwila zerkam tylko w tył i zdaję sobie sprawę z błędu jaki poczyniłem przy ustalaniu trasy. Patrzę i analizuję tylko jaką ścieżkę przejazdu pomiędzy tymi kamieniami/korzeniami bym wybrał gdybym jechał teraz w dół. Bo na pewno bym jechał, zjazd w sam raz na moje możliwości. Teraz nic na to nie poradzę, wspinam się więc powoli i zamiast jazdą delektuję się pięknem gór, bo niewątpliwie jest czym. Szlak ładny, widoki są, słonko świeci i w ogóle fajnie się tak czasem przejść a nie tylko jeździć ;) Co kawałek schodzę trochę ze szlaku aby pozaliczać leżące tuż obok szczyty. Co ciekawe pomimo że to Główny Szlak Beskidzki i jest weekend, totalne pustki, żywej duszy. Kilku miejscowych tuż przy początku a następnych turystów spotykam dopiero na Okrąglicy (1247). Na niej ładna kapliczka i maszt przekaźnikowy (mniej ładny). Od teraz ruch już jakiś jest, ale rowerzysty żadnego dziś nie spotkałem. Do schroniska na Hali Krupowej nawet nie zaglądam, czas goni. Na stromym podejściu tuż przed Policą mijam za to dwóch motocyklistów. I tu nasuwa mi się taka myśl: abstrahując od tego, że jazda motorem po szlaku to sku*wysyństwo, to jednak trzeba mieć jaja, żeby na tak jeździć. No bo jadą a właściwie zsuwają się tą stromą ścieżką w dół, na tych swoich ponad 100kg maszynach, gdzie ja na rowerze bym się bał i sprowadzał. Na szczycie Policy melduję się tuż po 14. Jest po prostu magicznie, wymarły las, na niebie złowrogie chmury i te widoki. Po prawej Babia, pośrodku jez. Orawskie a po lewej gdzieś majaczą Tatry. Na pierwszym planie natomiast Czyrniec (1328). Niewiele niższy od Policy, i on też jest w planie dzisiejszej wycieczki. Jakiś kilometr w linii prostej, tak blisko a tak daleko zarazem, bo prowadzi na niego stromy kamienisty singiel. Po drodze zaczyna kropić i robi się naprawdę chłodno. Szybka fotka na szczycie i wracam z powrotem. Z Policy to już w dół, myślę sobie. I generalnie (z małym wyjątkiem) tak jest tylko, że mokre od deszczu kamienie i korzenie zmuszają do bardzo asekuracyjnej jazdy a nawet sprowadzania. Z poważniejszych szczytów mijam Cyl Hali Śmietanowej (1298) i błądzę po lesie, drogą której nie ma żeby zaliczyć Wyżni Syhlec. Kiedy zjazd na Krowiarki wydaje się już formalnością nagle zonk. Stroma ścianka i wnoszenie roweru na kolejny szczyt (Syhlec). Końcówka już na kołach i jestem na przełęczy. Chłodno (raptem 13 stopni) i pada. Zjazd do Zawoi na hamulcach, żeby nie zamarznąć. Strefa deszczu kończy się gdzieś na wys. 700m n.p.m., a i temperatura wzrasta. Zjeżdżam do Makowa i jako że jest już po 19 a ja mam dość wrażeń na dziś wsiadam w pociąg i teleportuję się do Krakowa. I to chyba był bardzo dobry pomysł, bo w Krakowie też coś zaczynało kropić. Mimo wszystkich trudności wycieczkę zaliczam do udanych, a ten błąd o którym wspominałem to start z Bystrej zamiast z Krowiarek. Zdobyło by się mnóstwo wysokości po asfalcie, wtachało rower na Policę i leciało w dół potem. A tak wyszła niezła mordęga, co widać po średniej zresztą.
Wzdłuż Zakopianki, wzdłuż Raby
© Pidzej
Wygląda niewinnie ale to 20-30% ścianka
© Pidzej
Cupel
© Pidzej
Przeł. Malinowe
© Pidzej
Utwardzony fragment szlaku ;)
© Pidzej
Mniej utwardzony fragment szlaku ;)
© Pidzej
Na szlaku
© Pidzej
Widoki
© Pidzej
Kapliczka Matki Boskiej Opiekunki Turystów (Okrąglica)
© Pidzej
Kapliczka na Okrąglicy
© Pidzej
Kapliczka na Okrąglicy
© Pidzej
Kucałowa Hala (zwana mylnie Krupową, która jest obok)
© Pidzej
Łatwiejszy fragment szlaku
© Pidzej
Trudniejszy fragment szlaku
© Pidzej
Polica zdobyta!
© Pidzej
Widok z Policy na Babią
© Pidzej
Widok z Policy na Czyrniec
© Pidzej
Widok z Czyrńca na Policę
© Pidzej
Widok z Policy na jez. Orawskie (Słowacja)
© Pidzej
Pomnik ofiar wypadku samolotowego
© Pidzej
Cyl Hali Śmietanowej
© Pidzej
RPM: 71
NACHY SREDN: 6%
NACHY MAX: 25%
WYSOK MAX: 1344
4.15 - 22.05
3,55l
Kategoria > km 100-149, Powrót pociągiem, Terenowo, ^ UP 2000-2499m
Chrzanów
d a n e w y j a z d u
114.77 km
0.00 km teren
04:32 h
Pr.śr.:25.32 km/h
Pr.max:62.50 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:672 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
W sumie niezły trening wyszedł.
Rynek w Chrzanowie
© Pidzej
I jakiś pomnik
© Pidzej
RPM: 75
NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 6%
WYSOK MAX: 372
15.30 - 21.40
3l
Kategoria > km 100-149
Mszana
d a n e w y j a z d u
108.06 km
0.00 km teren
05:05 h
Pr.śr.:21.26 km/h
Pr.max:57.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1162 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Dzisiaj trochę górek. Już nie mogę się doczekać wjazdu w teren (nowy rower ciągle rozgrzebany :( ).
Typowy widoczek na Beskid Wyspowy
© Pidzej
Ciekawy mostek
© Pidzej
Powrót drogą serwisową wzdłuż S7
© Pidzej
RPM: 71
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 10%
WYSOK MAX: 574
15.00 - 21.00
0,8l
Kategoria > km 100-149, ^ UP 1000-1499m
Proszowice
d a n e w y j a z d u
103.13 km
0.00 km teren
04:49 h
Pr.śr.:21.41 km/h
Pr.max:49.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:567 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Taka tam pętelka. Zjeździłem rzadko odwiedzane przeze mnie północno-wschodnie rubieże Krakowa.
Rynek w Nowym Brzesku
© Pidzej
Kościół w Proszowicach
© Pidzej
Jakaś szczyt tu pewnie jest (wieża triangulacyjna)
© Pidzej
Z cyklu debilizm drogowców
© Pidzej
...postawili dwa identyczne znaki, pewnie jeden zapasowy
© Pidzej
Nie omieszkałem tego udokumentować
© Pidzej
RPM: 74
NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 7%
WYSOK MAX: 313
15.40 - 21.20
1,5l
Kategoria > km 100-149
Olkusz
d a n e w y j a z d u
117.67 km
0.00 km teren
05:29 h
Pr.śr.:21.46 km/h
Pr.max:57.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:902 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Początek ciężki, pod górę i pod wiatr. Powrót z wiatrem ;)
Brama Krakowska (Olkusz)
© Pidzej
Justin Bieber się przysiadł z fankami ;)
© Pidzej
Wyjazd z Olkusza, naprawdę sporo górek było
© Pidzej
RPM: 73
NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 9%
WYSOK MAX: 481
14.45 - 21.00
1,5l
Kategoria > km 100-149
Bochnia
d a n e w y j a z d u
102.03 km
0.00 km teren
04:37 h
Pr.śr.:22.10 km/h
Pr.max:55.50 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:539 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Miałem do Olkusza jechać ale pogoda zaczęła się psuć i na zachodzie mogło już padać. Poleciałem więc na wschód, na Bochnię. Żeby setka pękła objechałem potem dookoła Puszczę. W Bochni jeszcze ze 20 stopni było, potem coraz zimniej i ostatnie kilometry już przy 12 stopniach.
Szyb nieczynnej kopalni soli Siedlec-Moszczenica
© Pidzej
Pompa ropy naftowej w Drwinii
© Pidzej
Pompa ropy naftowej
© Pidzej
Przez Puszczę Niepołomicką
© Pidzej
RPM: 76
NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 5%
WYSOK MAX: 274
15.05 - 20.25
0,5l picia, 3 jabłka
Kategoria > km 100-149
Hujówka
d a n e w y j a z d u
100.32 km
0.00 km teren
05:13 h
Pr.śr.:19.23 km/h
Pr.max:61.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1079 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Hujówka / Końcówka / Sołtysi Dział - jak zwał tak zwał, chodzi o fajną przełęcz koło Sułkowic. Chociaż dla rowerzystów to pierwsza nazwa jest tutaj najtrafniejsza ze względu na nachylenie sięgające 18%. Tym razem podjechałem z ciekawości z drugiej strony - tutaj max zanotowany przez licznik to ledwie 15%. Na przełęczy (51szy km trasy) stuknęło 900m przewyższenia, więc do domu miałem raczej z górki ;)
Wzdłuż S7
© Pidzej
Na przełęczy
© Pidzej
Ostatnie ślady zimy
© Pidzej
RPM: 68
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 15%
WYSOK MAX: 597
15.05 - 21.10
1,25l picia, 2 jabłka, ciastka
Kategoria > km 100-149, ^ UP 1000-1499m
Wadowice
d a n e w y j a z d u
123.68 km
0.00 km teren
05:59 h
Pr.śr.:20.67 km/h
Pr.max:65.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:930 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Nie chce mi się pisać, więc ciekawsze fakty z trasy tylko: przez połowę drogi 26'C na liczniku było. Odnalazłem wreszcie ryneczek w Zatorze, całkiem przyjemny, zawsze jakoś go omijałem bokiem. Jest też kościół z interesującą (niesymetryczną) fasadą. Znowu zapomniałem że miałem NIE JEŹDZIĆ krajową 52 ale jakoś z rozpędu na nią trafiłem, o dziwo żyję, nie było nawet tak źle. Trzeba maksymalnie tą pogodę wykorzystać do piątku włącznie.
Kościół o ciekawej fasadzie (Zator)
© Pidzej
Deptak w Wadowicach
© Pidzej
To też Wadowice
© Pidzej
Pomnik w Kalwarii
© Pidzej
RPM: 68
NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 11%
WYSOK MAX: 355
13.20 - 20.55
3 kanapki, ciasto, 1,8l picia
Kategoria > km 100-149
Chrzanów
d a n e w y j a z d u
130.10 km
0.00 km teren
06:22 h
Pr.śr.:20.43 km/h
Pr.max:48.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:760 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Wreszcie ciepło (koło południa prawie 20 stopni) to jakąś dłuższą traskę zrobiłem. Trochę późno wyjechałem bo przed drugą. W Brodłach na czyjejś posesji rzuciły mi się w oczy dwie dziwne kopki siana. Już je minąłem i miałem jechać dalej ale odwracam się a te kopki mielą pyskiem a potem wstają i podchodzą do ogrodzenia - to wielbłąd O.o Jak bym się nie odwrócił to niczego nie świadom pojechałbym dalej. Poza tym bez przygód, w Libiążu i tuż przed Krakowem trochę kropiło. Traska pagórkowata, jadąc wojewódzką po lewej stronie cały czas towarzyszyły mi przyjemne widoki na górki. Chrzanów i Trzebinię przejechałem tranzytem bo mało czasu na jakieś zwiedzanie. Kondycję trzeba poprawić żeby na majówkę jakąś dwusetkę zrobić. Ciekawe jaka będzie pogoda, w zeszłym roku 30 stopni było w weekend majowy.
Spotkany wielbłąd
© Pidzej
Klasyczny dom handlowy w Libiążu
© Pidzej
Ładowarka kopalniana gdzieś w Chrzanowie
© Pidzej
Pomnik w Krzeszowicach
© Pidzej
I tablica na nim
© Pidzej
Galileo, Newton, Edison - krakowskie biurowce (słabo widać napisy)
© Pidzej
RPM: 71
NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 6%
WYSOK MAX: 332
13.45 - 21.15
0,45l picia, 3 banany
Kategoria > km 100-149




























