> km 100-149
Dystans całkowity: | 21229.09 km (w terenie 332.50 km; 1.57%) |
Czas w ruchu: | 500:41 |
Średnia prędkość: | 18.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.00 km/h |
Suma podjazdów: | 88914 m |
Liczba aktywności: | 178 |
Średnio na aktywność: | 119.26 km i 6h 10m |
Więcej statystyk |
Kudłacze - Łysina - Lubomir
d a n e w y j a z d u
100.07 km
6.00 km teren
05:23 h
Pr.śr.:18.59 km/h
Pr.max:71.90 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1379 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Lubomir (904 m n.p.m.) to jedyny szczyt Korony Gór Polski który można startując z Krakowa zaliczyć w ramach popołudniowej wycieczki. Trasa podobna do tej sprzed roku. Na zjeździe DW 967 do Myślenic wykręcam nowy rekord - 71,9 km/h! Max zanotowany na asfaltowym podjeździe na Kudłacze to 16%, czyli bez szaleństw. Na szlaku i na szczycie Lubomira nie spotkałem nikogo, poza jakimś skaczącym stworem (sarna?). Tabliczki na szczycie Łysiny nie chciało mi się szukać - rok temu zrobiłem jej zdjęcie, odnalazłem za to tabliczkę na Lubomirze. Tym razem zjechałem/sprowadziłem czerwonym szlakiem - w zeszłym roku wpakowałem się na zielony i ledwo udało mi się znieść rower na dół ;). Na początek stromo i kamieniście potem tylko stromo (jest asfalcik). Powrót po zmroku.
Widok z kładki na Rabie na Szczebel - jeden ze szczytów Beskidu Wyspowego © Pidzej
Podjazd na Kudłacze - zassało kawałek drogi © Pidzej
Widoki z polany pod Kudłaczami © Pidzej
Widoki z polany pod Kudłaczami © Pidzej
Schronisko na Kudłaczach © Pidzej
Czerwony szlak (Mały Szlak Beskidzki) © Pidzej
Kapliczka na Lubomirze © Pidzej
Lubomir (904 m n.p.m.) - wg autorów Korony Gór Polski najwyższy szczyt Beskidu Makowskiego, wg geografów zaś szczyt ten należy do Beskidu Wyspowego © Pidzej
Lubomir © Pidzej
Nowe obserwatorium astronomiczne na Lubomirze - otwarte w 2007 r. tuż obok szczątków starego, zniszczonego przez Niemców w czasie II Wojny Światowej © Pidzej
RPM: 71
NACHY SREDN: 4%
NACHY MAX: 18%
WYSOK MAX: 881
14.20 - 20.30
3l picia
Kategoria Terenowo, Korona Gór Polski, > km 100-149, ^ UP 1000-1499m
Hujówka
d a n e w y j a z d u
101.24 km
0.00 km teren
04:46 h
Pr.śr.:21.24 km/h
Pr.max:68.30 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1161 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Dziś zdobyłem przełęcz o takiej wdzięcznej nazwie. Tak właściwie jest to dawna nazwa przysiółka Harbutowic (który teraz nazywa się Końcówka), a prawidłowa nazwa przełęczy to Sołtysi Dział. Wśród miejscowych kolarzy jednak przyjęła się nazwa Hujówka, może to mieć związek z trudnością tego podjazdu ;) Trasa bardzo podobna do tej z zeszłego roku, pogoda zresztą też. Najpierw ciepło, potem zaczęło się chmurzyć a gdy dojeżdżałem do Myślenic zaczęło padać. Na szczęście po chwili przestało, potem jeszcze trochę kropiło. Podjazd bez problemów, w nowym napędzie wreszcie mam odpowiednie przełożenia na takie góry (22-34 yeah). Największe "ciągłe" nachylenie na podjeździe to 17%, raz czy dwa razy przy ścinaniu serpentyn na chwilę wskoczyło 18%. Trzeba będzie podjechać od drugiej strony jeszcze i zmierzyć. Zjazd do Stróży to bajka, ledwo zmieściłem się w zakręcie przy próbie dokręcenia do 70ki. Trochę niebezpieczne to było.
DK 52, po bokach piękne stare dęby © Pidzej
Sułkowice © Pidzej
Kapliczka do drodze na przełęcz © Pidzej
Na przełęczy © Pidzej
Widoków nie ma stąd żadnych © Pidzej
Stróża - niesławny wiadukt, który zawalił się podczas budowy © Pidzej
Droga serwisowa wzdłuż Zakopianki © Pidzej
Rynek w Wieliczce © Pidzej
DST: 101.01
TM: 4:46:07
AVS: 21.2
RPM: 70
NACHY SREDN: 4%
NACHY MAX: 17%
WYSOK MAX: 590
15.10 - 20.50
2,9l picia
Kategoria > km 100-149, ^ UP 1000-1499m
Spontaniczna Setka
d a n e w y j a z d u
100.12 km
1.00 km teren
04:53 h
Pr.śr.:20.50 km/h
Pr.max:58.80 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:731 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Tak sobie pojechałem, miało być dookoła Krakowa ale coś mnie na północ pociągło. Tereny raczej nieciekawe na rower, strasznie płasko (choć jest trochę pagórków), ogrom pól uprawnych, króluje kapusta. W Słomnikach gdzieś pobłądziłem ale odnalazłem w końcu DK 7 i nią powróciłem do Krakowa. Zdjęć nie robiłem bo trasa była naprawdę nudna.
AVS: 20.5
RPM: 70
NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 11%
WYSOK MAX: 317
3,5l picia
15.30 - 21.05
Ponowny montaż korby bo zaczęła cykać, smarowanie łańcucha.
Kategoria > km 100-149, Serwis, Terenowo
Góry uczą pokory: Mogielica (1171 m n.p.m.), Turbacz (1310 m n.p.m.)
d a n e w y j a z d u
133.43 km
37.00 km teren
10:15 h
Pr.śr.:13.02 km/h
Pr.max:65.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2521 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Wpadłem kiedyś na pomysł żeby zdobyć Koronę Gór Polski, najlepiej na rowerze. Trzeba się za to wreszcie zabrać, trasę zaplanowałem bardzo ambitną, z Turbacza chciałem zjechać do Rabki, potem zaliczyć jeszcze Luboń Wielki i zjechać do Jordanowa. Hehe chyba wybrałem się z motyką na Słońce :) Ale po kolei: w ogóle nie spałem, wyjeżdżam tuż przed świtem, o 4.35. Chłodno więc jadę w kurtce, Wieliczka, Dobczyce (które omijam nowowybudowaną obwodnicą), jechałem tą drogą dziesiątki razy. Za Dobczycami wręcz zimno, 9 stopni! Po drodze śniadanie na przystanku. Rozgrzewa mnie dopiero podjazd na Przełęcz Wierzbanowską, no i Słońce zaczyna przygrzewać, jest już przyjemnie, kilkanaście stopni. Dla odmiany odbijam z głównej szosy w lewo, na Skrzydlną i Dobrą. Przecinam krajówkę i w Półrzeczkach skręcam w fajną leśną drogę która wspina się na ponad 900 m n.p.m.. Idealna na rower, nie jest kamienista ani błotnista, jedzie się super i sprawnie nabiera wysokość. Jechałem nią miesiąc temu, wtedy zabłądziłem i objechałem dookoła Mogielicę szlakiem narciarskim. Tym razem jednak wgrałem ślad do GPSa i bezbłędnie kieruję się do celu - żółtego/niebieskiego szlaku na szczyt Mogielicy. Zaczyna się pchanie, od czasu do czasu da się coś podjechać. Wjeżdżam na jakąś wielką zarośniętą borówkami i malinami polanę, jak się potem okazuje - Halę Stumorgową. Po niej jedzie się całkiem przyjemnie. Pomimo zakrytych chmurami Tatr widoki urywają głowę, zdjęcia w ogóle nie oddają tego ogromu gór jaki się wokół roztacza. Przede mną charakterystyczny czubek Mogielicy z wieżą widokową - szczyt zdaje się być na wyciągnięcie ręki. Teraz tylko wytargać rower te kilkadziesiąt metrów do góry co wcale nie jest takie proste, nachylenie potężne, chyba z 40-50%! Na szczycie robię kilka zdjęć, na wieżę widokową szkoda mi czasu wchodzić, więc sprowadzam tą samą drogą, jest naprawdę stromo. Rower zsuwa mi się na zaciśniętych hamulcach! Kończy mi się picie więc ratuję się malinami z krzaka - trochę wody w sobie mają. Odnajduję teraz trochę inną, bardziej zjeżdżalną drogę i wracam nią spowrotem do szutrówki. Szybki zjazd, chwila moment i wylatuję na DW 968 w Szczawie. Podjazd po asfalcie na przełęcz Przysłop, w Lubomierzu wreszcie jakiś sklep, jestem już nieźle odwodniony. Następnie czerwonym szlakiem rowerowym kieruję się w stronę Turbacza. Szlak niemal w 100% podjeżdżalny choć nawierzchnia paskudna - najpierw 3km wysypane grubym żwirem (kamieniami?) potem kamienie się kończą i kolejne 3km błota, ale takiego "lepszego gatunku", gęstego, czyli nie ma kałuż tylko taka rozmiękczona ziemia, więc nie pryska tylko wsysa trochę koła, o dziwo moje semi-slicki dają radę. Droga strasznie się dłuży, po prostu męcząca wspinaczka na prawie na 1300 m n.p.m.. Docieram wreszcie na Jaworzynę Kamienicką, od tego miejsca na Turbacz jest w miarę płasko. Potem Hala Młyńska i Hala Długa z której widać już schronisko na Turbaczu. Na Turbaczu jestem po 16 więc nie wiem czy zdążyłbym do Rabki na pociąg, Luboń odpada w ogóle. Wjeżdżam jeszcze czerwonym szlakiem na sam szczyt (jest trochę oddalony od schroniska), zawracam i postanawiam zlecieć żółtym do Nowego Targu, podobno najłatwiejszym. Okazuje się jednak że jest kilka cięższych fragmentów ale ogólnie jedzie się całkiem szybko i płynnie. Przez fatalne oznaczenia zgubiłem gdzieś ten żółty szlak, ale zbytnio się tym nie przejmuję, ważne że szybko wytracam wysokość. Wg tabliczki zejście zajmuje 2,5 godziny, mnie zjazd zajął niecałą godzinę. Hamulce nieźle dostały w dupę. Niepotrzebnie się tak śpieszyłem bo na dworcu jestem 25 minut przed czasem, choć jeśli np. złapałbym gumę to byłoby nieciekawie. Pociąg (na szczęście klimatyzowany) wlecze się 3 godziny, po Krakowie dokręcam do 130km. Nie doceniłem tych gór, tak niskiej średniej się nie spodziewałem, ale ogólnie wycieczka udana, 2 spore szczyty zaliczone. Szkoda że nie zdążyłem się jebnąć na jakiejś polance i sobie poleżeć, widoki popodziwiać, za dużo naraz chciałem objechać. Odnotowano niewielkie straty w sprzęcie: w nocy jak już wracałem z dworca łańcuch mi spadł i porysował korbę, nowiutką Deorkę! W domu zobaczyłem też że gdzieś zgubiłem śrubkę od bagażnika, no i ubyło sporo klocków hamulcowych.
Widok spod przełęczy Wielkie Drogi © Pidzej
J.w. Dwa niskie szczyty z przodu to prawdopodobnie Dzielec i Szklarnia. Potężna góra w oddali (z dwoma wierzchołkami) to chyba masyw Śnieżnicy © Pidzej
Kamieniołom w Skrzydlnej © Pidzej
? (Jurków) © Pidzej
??? (Jurków © Pidzej
Polana Stumorgowa, szczyt Mogielicy na wyciągnięcie ręki © Pidzej
Na Polanie Stumorgowej © Pidzej
Widok z Polany Stumorgowej © Pidzej
Na Polanie Stumorgowej © Pidzej
Strome podejście pod szczytem Mogielicy © Pidzej
Wieża widokowa na szczycie Mogielicy © Pidzej
Mogielica (1171 m n.p.m.) © Pidzej
Kapliczka na Mogielicy © Pidzej
Krzyż na Mogielicy © Pidzej
W drodze na Turbacz: Polana Papieżówka © Pidzej
Uschnięte drzewa © Pidzej
Uschnięte drzewa © Pidzej
Polana Jaworzyna Kamienicka © Pidzej
Widoki z polany © Pidzej
I tu też © Pidzej
Hala Długa, widać już schronisko na Turbaczu © Pidzej
Widok z Hali © Pidzej
Schronisko na Turbaczu © Pidzej
Schronisko na Turbaczu © Pidzej
Obelisk na szczycie Turbacza © Pidzej
Turbacz (1310 m n.p.m.) © Pidzej
Krzyż na szczycie Turbacza © Pidzej
Widok z Turbacza © Pidzej
Dworzec PKP w Nowym Targu © Pidzej
Powrót pociągiem © Pidzej
DST: 130.19
TM: 10:17
AVS: 12.6
RPM: 68
NACHY SREDN: 4%
NACHY MAX: 22%
WYSOK MAX: 1305
5l picia
4.35 - 22.15
0 nowych gmin
Serwis: wymiana śrubek od bagażnika na dłuższe LOL
Kategoria > km 100-149, Powrót pociągiem, Serwis, Terenowo, Korona Gór Polski, ^ UP 2500-2999m
Obudziłem się w południe...
d a n e w y j a z d u
114.42 km
3.00 km teren
05:38 h
Pr.śr.:20.31 km/h
Pr.max:57.90 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:889 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
...a planowałem o 6 rano. Pojechałem więc gdzie indziej, dookoła Krakowa mianowicie. Do Niepołomic wręcz lecę. I tu zaczyna się mordęga, północno-zachodni wiatr hamuje mnie przez następne 30km. Dopiero od Zabierzowa jedzie się fajnie. W Lusinie się zgubiłem i wjechałem w jakąś polną drogę. Powrót już po zmroku. Tylko 3 zdjęcia, z Niepołomic i Nowej Huty, potem baterie padły. Pierwsza seta w sezonie.Wypalona trawa nad Wisłą
© PidzejWidok na Wisłę z mostu w Niepołomicach
© PidzejTunel w Ruszczy
© Pidzej
DST: 114.42
TM: 5:37:37
AVS: 20.3
MXS: 57.9
RPM: 74
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 15%
PRZEW CZESC: 889
WYSOK MAX: 311
13.35 - 20.00
Kategoria > km 100-149
25.09.2011 Kudłacze + Łysina + Lubomir
d a n e w y j a z d u
100.11 km
6.50 km teren
05:27 h
Pr.śr.:18.37 km/h
Pr.max:70.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1300 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Zachciało mi się górek... Wyjeżdżam przed trzynastą - o godzinę za późno. Najpierw standardową drogą do Myślenic, na zjeździe przed Myślenicami pusta droga, więc dokręcam, kadencja 150 i na liczniku ląduje 70,9 km/h! W Myślenicach kupuję picie i drogą serwisową wzdłuż Zakopianki jadę do Pcimia. Krótki odpoczynek i wspinam się po asfalcie na Kudłacze, niezła ściana asfaltu. Końcówka podjazdu przed schroniskiem już po kamieniach. Koło schroniska jestem koło 16. Mała przerwa i jadę/prowadzę na Łysinę. Ciężko powiedzieć czego było więcej - jazdy czy prowadzenia. Sam szczyt łatwo przeoczyć, jest trochę z boku. Robię zdjęcie i dalej czerwonym na Lubomir. Na szczycie jestem o 17. Nie mogę znaleźć tabliczki z nazwą szczytu więc muszę zadowolić się zdjęciem obserwatorium. Na dół chcę zjechać zielonym szlakiem. Zjechać jednak się nie da, wąska stroma kamieniska ścieżka, trzeba prowadzić (momentami nieść) i ostrożnie stawiać każdy krok! W końcu jednak pojawia się szutrowa droga, potem betonowe płyty, potem wreszcie asfalt. Dojeżdżam do DW 964 i lecę 30-40 km/h do Dobczyc, gdzie robię małą przerwę. Teraz już tylko doskonale znaną drogą do domu. Przed Wieliczką jest już ciemno. Dokręcam jeszcze 4km po osiedlu.
Rynek w Myślenicach © Pidzej
Odpoczynek w Pcimiu © Pidzej
Kudłacze © Pidzej
Łysina © Pidzej
Lubomir © Pidzej
Lubomir © Pidzej
V max (AVS to oczywiście 18.4 a nie 8.4 :P) © Pidzej
DST: 100.11
TM: 5:26:54
AVS: 18.4
MXS: 70.9
RPM: 72
12.50 - 19.50
Kategoria > km 100-149, Terenowo, Korona Gór Polski, ^ UP 1000-1499m
28.07.2011 Hujówka
d a n e w y j a z d u
106.04 km
0.00 km teren
05:10 h
Pr.śr.:20.52 km/h
Pr.max:57.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1080 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Wreszcie jakaś normalna pogoda i można gdzieś pojechać. Nadrabiając zaległości postanawiam zdobyć Hujówkę. Jadę przez Skawinę, trochę błądzę w Sułkowicach, potem znowu trochę błądzę poszukując słynnego podjazdu, prowadzę rower jakąś ścieżką, zaliczam glebę i cały jestem w błocie. W końcu odnajduję właściwą drogę, stromo, muszę czasem stanąć ale myślę że gdybym przed podjazdem odpoczął to można go pokonać bez postoju. Potem długi zjazd do Stróży, drogą wzdłuż Zakopianki do Myślenic, i powrót przez różne wioski do domu. Trochę chłodno i chwilami kropiło.
DST: 106.04
TM: 5:09:54
AVS: 20.5
MXS: 57.7
RPM: 72
12.55 - 18.55
Kategoria > km 100-149, ^ UP 1000-1499m
20.07.2011 Tour the Gorce
d a n e w y j a z d u
134.36 km
0.00 km teren
06:20 h
Pr.śr.:21.21 km/h
Pr.max:56.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1220 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Pomimo BARDZO niepewnej pogody (zapowiadają burze i grad) postanawiam objechać Gorce dookoła. W razie czego schowam się na przystankach - drewniane budki są co jakieś 2 km. Dość chłodno, po skręcie na wojewódzką zaczyna się pierwszy solidny podjazd - na przełęcz Przysłop Lubomierski. Jedzie się ciężko bo pod wiatr, na szczęście potem długi zjazd aż do Zabrzeża. Coraz bardziej się chmurzy ale dojeżdżam suchy do Krościenka. Przerwa na szybką zapiekankę i jazda do Nowego Targu. Chmur coraz więcej, niebo jest prawie czarne, dookoła szaleją burze. Trochę się bałem, ale dzięki temu dostałem niezłego powera na podjeździe na przełęcz Snozka ;) W końcu zaczyna padać. Największą ulewę przeczekuję koło jakiegoś domu w Kluszkowcach, na szczęście burza mnie ominęła. Gdy przestaje lać ruszam dalej. Na niebie nad Jeziorem Czorsztyńskim można podziwiać przeróżne rodzaje chmur. W ostateczności z Nowego Targu wróciłbym pociągiem ale wypogadza się więc jadę na rowerze. Żeby ominąć Obidową jadę boczną drogą (jednak tam też jest spory podjazd ale przynajmniej ruch znikomy). Za plecami PIĘKNY widok na Tatry. Potem wojewódzką przez Rabę Wyżną. Trochę mnie zmoczyło ale miałem dużo szczęścia że burze mnie ominęły.
Po drodze © Pidzej
Podjazd na przełęcz Przysłop Lubomierski © Pidzej
Gorce © Pidzej
Nareszcie zjazd © Pidzej
Zjazd © Pidzej
Kościół w Szczawie © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Dunajec © Pidzej
Dunajec © Pidzej
Krościenko © Pidzej
Kościół w Krościenku © Pidzej
Wyremontowany stary most, obok niego niedawno dobudowany drugi, bliźniaczo podobny © Pidzej
Niezbyt okazała, zjedzona w wielkim pośpiechu zapiekanka © Pidzej
Zaczyna się chmurzyć © Pidzej
Organy Hasiora na przełęczy Snozka © Pidzej
Po ulewie © Pidzej
Po ulewie © Pidzej
Po ulewie © Pidzej
Po ulewie © Pidzej
Po ulewie © Pidzej
Po ulewie © Pidzej
Nowy Targ © Pidzej
Nowy Targ © Pidzej
Widok na Tatry © Pidzej
DST: 134.36
TM: 6:19:31
AVS: 21.2
MXS: 56.8
RPM: 70
8.25 - 15.50
Kategoria Rabka 2011, > km 100-149, ^ UP 1000-1499m
18.07.2011 Zakopane
d a n e w y j a z d u
109.63 km
0.00 km teren
05:40 h
Pr.śr.:19.35 km/h
Pr.max:51.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:980 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Pomimo niepewnej pogody jadę do Zakopanego. Początek dość ciężki, zimno i cały czas pod górę. Na horyzoncie ściana gór - to Tatry. Piękny widok. Rozkręcam się i w miarę sprawnie dojeżdżam do Zakopanego przed 11. O tłumach turystów chyba nie muszę pisać. Na Krupówkach kupuję Góralburgera (10zł, ale jedzenia jest sporo) i wracam Zakopianką, teraz dla odmiany delikatnie w dół. Przed Nowym Targiem łapie mnie ulewa i chowam się na stacji benzynowej. Potem ciężki podjazd na Obidową, znowu leje, chowam się pod mostem w Klikuszowej. Na szczycie wypogadza się i do Rabki zjeżdżam w słoneczku. Solidnie mnie zmoczyło.
W oddali widać Babią Górę © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Widok na Tatry © Pidzej
Czarny Dunajec © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Chochołów © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Zakopane © Pidzej
Zakopane © Pidzej
Zakopane © Pidzej
Zakopane © Pidzej
Zakopane © Pidzej
Góral Burger ;) © Pidzej
Zakopane © Pidzej
Zakopane © Pidzej
Jakaś rzeka © Pidzej
Nowy Targ © Pidzej
Nowy Targ © Pidzej
Nowy Targ © Pidzej
Tutaj nieźle lało © Pidzej
Zimno © Pidzej
Kościółek na Piątkowej © Pidzej
DST: 109.63
TM: 5:40:22
AVS: 19.3
MXS: 51.8
RPM: 66
7.45 - 14.50
Czyszczenie i smarowanie łańcucha.
Kategoria Rabka 2011, > km 100-149, Serwis
17.07.2011 Krowiarki
d a n e w y j a z d u
108.43 km
0.00 km teren
05:04 h
Pr.śr.:21.40 km/h
Pr.max:59.20 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1250 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Pierwszy cel to Krowiarki. Przełęcz postanawiam zdobyć od strony Juszczyna, tak aby zaliczyć cięższy podjazd. Wyjeżdżam dość wcześnie. Na Zakopiance łapię gumę. Szybkie łatanie i jadę krajówką do Jordanowa. W Juszczynie skręcam i kieruję się na Krowiarki. Cały podjazd ma 25km długości - pierwsze 20 droga wznosi się bardzo łagodnie, wręcz ciężko zauważyć że jedziemy pod górę. Stromo robi się na ostatnich 5 kilometrach, ale dużo łagodniej niż myślałem, najlżejsze przełożenie jakiego użyłem to 22-21. W zapasie miałem jeszcze 22-24 i 22-28... Na szczycie jestem o 13.10, krótki postój, kilka zdjęć i w dół. Dużo dziur więc nie można się rozpędzić. Dojeżdżam do Jabłonki i skręcam na Rabkę. Pomimo upału krajową 7 jedzie się całkiem fajnie, pusto i raczej w dół, ścigam się z jakimiś szosowcami ;)
Zakopianka © Pidzej
Droga na Jordanów, najwyższy szczyt na środku to Babia Góra © Pidzej
W dole Jordanów © Pidzej
Juszczyn © Pidzej
Most w Juszczynie © Pidzej
Jakaś rzeka © Pidzej
Podjazd na Krowiarki © Pidzej
Podjazd na Krowiarki © Pidzej
Podjazd na Krowiarki © Pidzej
Podjazd na Krowiarki © Pidzej
Krowiarki © Pidzej
Krowiarki © Pidzej
Krowiarki © Pidzej
Krowiarki © Pidzej
Krowiarki © Pidzej
Zjazd © Pidzej
Zjazd © Pidzej
Zjazd © Pidzej
Krówka © Pidzej
Tatry © Pidzej
Tatry © Pidzej
Tatry © Pidzej
Tatry © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Krajowa 7 - czyli sruuu w dół © Pidzej
Krajowa 7 - czyli sruuu w dół © Pidzej
Gorąco © Pidzej
DST: 108.43
TM: 5:04:15
AVS: 21.4
MXS: 59.2
RPM: 71
9.10 - 15.50
Kategoria Rabka 2011, > km 100-149, ^ UP 1000-1499m