Pidzej prowadzi tutaj blog rowerowy

Droga jest celem

Warszawa

d a n e w y j a z d u 330.74 km 0.00 km teren 15:03 h Pr.śr.:21.98 km/h Pr.max:58.00 km/h Temperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1773 m Kalorie: kcal Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Sobota, 1 kwietnia 2017 | dodano: 02.04.2017



Wycieczka do stolicy :) Rowerem w Warszawie byłem tylko raz - w 2014 przypadkiem tam zajechałem. Tym razem trasę dobrze zaplanowałem, żeby nie jechać na partyzanta ekspresówkami czy innymi b. ruchliwymi drogami. Pogoda szykuje się piękna, wiatr lekko wspomagający, w najgorszym razie nie przeszkadzający. O pogodę jak i kondycję się nie obawiam. Niepokoi co innego - przed wyjazdem nie udało mi się przespać :/ Ostatni raz spałem w nocy czw/pt i to tylko 3 godzinki. Jakkolwiek senność na rowerze nigdy nie jest dla mnie najmniejszym problemem tak teraz z szybkich obliczeń wychodzi mi że może czekać mnie 46 godzin bez snu... Ale co zrobić, leżałem 2 godziny i nic, nie udało się usnąć. Cóż, fizjologia człowieka nie jest doskonała. Tak jak nie da się wypróżnić na zapas, nie da się też przespać na zapas. Jak się nie chce, to się nie chce, i już.

Startuję punktualnie o północy. Tak aby zdążyć na pociąg: o 20.20 lub 23.27. Ciepło, 12 stopni! Po wymianie klocków trochę dzwoni tylny hamulec, ale udaje się go wyregulować z poziomu kierownicy, za pomocą baryłki, nie muszę się nawet zatrzymywać. Przelatuję sprawnie przez opustoszałe miasto i wskakuję na wylotówkę na Warszawę. Za miastem nieco tylko chłodniej (niecałe 10 stopni). Kilometry szybko mijają, ani się obejrzałem i są Słomniki. Śniadanie, i dalej, na Miechów. Tutaj już tylko kilka stopni, ale zimno jest tylko przez chwilę, po ruszaniu z postojów. Od Miechowa do Jędrzejowa bocznymi drogami, jakieś 50km. Bardzo fajny odcinek. Bardzo bardzo fajny :) Pomimo że kompletne ciemności i poza rozgwieżdżonym niebem nic nie było widać. A może to właśnie dlatego? Nie trzeba angażować umysłu w kontemplowanie pięknych widoków. Można oddać się w całości na doznawaniu przyjemności jazdy rowerem. Na pędzie chłodnego powietrza na twarzy. Na szumie opon. Po prostu na niesamowitej frajdzie z całkiem sprawnego przemieszania się siłą własnych mięśni. Bo rower to taka "proteza idealna" dla bardzo niedoskonałego narządu ruchu człowieka. Zamienia zupełnie nieefektywne, nieustanne podnoszenie i opuszczanie całego ciężaru ciała (chód) na jednej tylko kończynie (!) na ruch obrotowy kół. Które jednocześnie magazynują energię i są żyroskopami stabilizującymi pojazd! Na takich właśnie rozmyślaniach minął mi ten nocny odcinek. Oprócz takich rozkminek w pamięci zapadł mi tylko podjazd/zjazd w miejscowości "Tunel" (ok. 400m n.p.m., najwyższy punkt trasy, pod tą górką znajduję się tunel linii kolejowej na Warszawę). Oraz rozświetlone, "kolejowe miasteczko" - Sędziszów - przyklejone do sporej stacji towarowej/osobowej. Tuż za nim można dostrzec pierwsze oznaki brzasku, jak i usłyszeć pierwsze śpiewy ptaków. Do 2 stopni tu spadło. Do Jędrzejowa docieram o świcie. O 6 rano mam na liczniku 100km a średnia z dotychczasowej trasy to 20,8. Pauza na rynku, robi się trochę cieplej. Po czym wskakuję na DW 728, którą przejadę na całej jej 158km długości, aż do Grójca. W leśnym odcinku za miastem znowu zimno, 2 stopnie. Ale to mnie akurat nie martwi, będzie już tylko lepiej (cieplej). Martwi mnie to że bardzo chce mi się spać :/ Dwa razy oczy zamknęły się same, dosłownie na sekundę i zaliczyłem pobocze! Daleko tak nie zajadę, w najlepszym wypadku skończę w rowie, w najgorszym pod ciężarówką. Zjeżdżam na parking leśny i wypijam pozostałe 0,5l energetyka. Pomoże na jakiś czas. Małogoszcz, kolejna godna odnotowania miejscowość. Z rzeczy standardowych to niebrzydki rynek a poza tym duża cementowania, dużo ciężarówek i ciągnące się po horyzont składy pociągów - silosów, bo 4 beczułki na każdy wagon. Wiele nie ujechawszy, przed Łopusznem znowu dopada mnie senność. W wiejskim sklepiku ekspedientka ratuje mnie ostatnim, litrowym Black'iem. Mam nadzieję że nie dostanę od tego zawału, to już drugi litr energetyka dziś :/ Może to on, może przebierka w krótkie ciuchy, a może jedno i drugie, pomagają i do końca wycieczki sen nie będzie już żadnym problemem :) Łopuszno. Pierwsze dziś "dziewicze" miasteczko ;) Tzn. takie, które odwiedzam po raz pierwszy w życiu. Ładny kościół na wzgórzu i placyk przed nim. Słońce zaczyna przygrzewać, pierwsza aplikacja kremu z filtrem. Radoszyce, też jeszcze nie byłem, odbijam kawałek na rynek. 1 kwietnia a pogoda i ogólnie cała wycieczka jak w majówkę :) W lasach przed Sielpią rzecz niespotykana: ścieżka rowerowa którą jedzie się z przyjemnością a nie rzuca kurwami O.o Aż uwieczniłem ją na zdjęciu! Docieram nią do zalewu w Sielpi. Bardzo ładne miejsce, chciało by się odpocząć w tym sosnowym lasku nad brzegiem. Niestety odpoczywałem przed chwilą więc tylko kilka zdjęć. Przed Końskim ścieżki już standardowe. Szaro / różowa kostka Dauna, z nieodłącznymi hopkami na wjazdach do posesji. Bonusowo mur z zielonych ekranów i rząd luster na wyjazdach. Typowy polski widoczek. Docieram do Końskiego. W centrum ładny pomnik (z koniem, a jakże). Ławeczek niestety brak więc przycupnąłem na dachu szaletu miejskiego :D Zaczyna przygrzewać. Piękne mamy lato tej wiosny, normalnie 25 stopni! Ruszamy dalej. Okolice raczej zadupiaste, jedyne atrakcje to oryginalne nazwy miejscowości: Morzywół, Kupimierz itp. 200km wybija na liczniku o godz. 13, średnia idzie w górę: 21,8. Następna większa atrakcja dopiero w Drzewicy. Jakiś zamek mianowicie, pewnie bardzo stary, jak to zwykle z zamkami bywa. Na tym odcinku energia mnie wprost rozpiera! Dziwna sprawa, kumulujące się w nogach kilometry nie idą w parze ze zmęczeniem O.o Potwierdza to powoli lecz sukcesywnie podnosząca się średnia prędkość. Mijam Odrzywół (raczej zapadła dziura), docieram do Nw. Miasta nad Pilicą. Mniej więcej się zgadza: jest Pilica i leżące nad nią (dosłownie, na wzgórzu) miasto. Czy nowe to nie wiem, wygląda mi raczej na stare. Od dawna wyczuwam miękkość w przednim kole. Uchodzi bardzo powoli, postanawiam więc tylko dorzucić nieco atmosfer. Z niemałym wysiłkiem dobijam pewnie do tych ~3,5 bar, odpinam pompkę. Ale zawór jakoś nie odskoczył i wszystko co napompowałem, albo i więcej, ucieka do atmosfery :D Od nowa, nieźle się wkurwiłem. Dalszy odcinek drogi raczej nie przyjemny, ruch spory, do tego ciężarówka wyprzedza mnie na gazetę (pomimo pustego w tej chwili po horyzont przeciwnego pasa). Mogielnica, jakiś placyk, bo rynkiem bym tego nie nazwał. Przeliczam czas i chyba odpuszczam wcześniejszy pociąg, to ma być wycieczka a nie wyścig. Okolice Grójca takie, jakimi je zapamiętałem z 2014r. Czyli królujące wokół sady owocowe. Różnego kroju i wielkości drzewka i krzewy. Gołe pnie właściwie - ciekawie to wygląda. Ciągnące się po horyzont, powtarzalne kompozycje z daleka identycznie wyglądających szaro - brązowych kikutów. Takie surrealistyczne nawet trochę, jak by się dłużej w to wpatrywać. Jest i Grójec, z dużym rynkiem / placem w centrum. Jakoś siedziało mi głowie że do Warszawy już rzut beretem, ale znak: "Piaseczno 29km" szybko weryfikuje te myśli. No kawałek jeszcze, a kilometrów coś wolniej ubywa. Przed miastem łapie mnie zmrok. W końcu jest. W Piasecznie oprócz standardowego rynku stacja kolejki wąskotorowej. 300km stuka o 19.45, AVS 22,4. Tak długo jak nie chciało się zacząć, tak długo nie chce się skończyć (ta miejscowość). Godz. 20.05. W końcu jest. Warszawa zdobyta! Obowiązkowa fotka z tablicą i w stronę dworca. Ale to naprawdę duże miasto, na Centralną ładne kilkanaście km. Po różnej jakości ścieżkach/chodnikach, a gdy jakiejkolwiek jakości było brak to jezdnią. W końcu dojeżdżam do "city". Błądzę trochę po przejściach podziemnych, kupuję bilety. Jest po 21, czyli niby 2 godzinki mam żeby coś tam zwiedzić. Ostatecznie skończyło się rundce wokół Pałacu, zdjęciach, zakupach na drogę powrotną i dalszym błądzeniu korytarzami, dworcami, galeriami itp. Odjazd wpół do dwunastej, w Krakowie o 3.30 (pociąg przez Częstochowę jedzie), w domu pół godziny później. 28 godzin od wyjazdu :)

Udana wycieczka. Pogoda iście letnia (pierwsza w sezonie jazda na krótko!), kondycja dopisuje, nawet tą senność udało się przezwyciężyć. Fajna nocna jazda, rzadko jeżdżone woj. Łódzkie i Mazowieckie, odwiedzone nowe miasteczka, no i Warszawa. Przyjeżdżając z takiego skansenu jak Kraków, gdzie najwyższymi obiektami są kilkudziesięciometrowe wieże kilkusetletnich kościołów można szoku dostać ;) W Warszawie wszystko jest większe, ponad 100m budynki, szerokie na kilkadziesiąt metrów arterie komunikacyjne, ogromne odległości. Ale na co dzień jednak nie chciał bym tam mieszkać, wolę Kraków :) Zdecydowanie ciekawsze okolice na rower. Co najważniejsze: w góry rzut beretem. A w razie potrzeby coś płaskiego / pagórkowatego też się znajdzie, wystarczy pojechać w kierunku innym niż południowy ;)
To był dobry, rowerowy dzień :)

287. Hehe już mnie nie przerażają takie liczby :D
287. Hehe już mnie nie przerażają takie liczby :D © Pidzej
W Słomnikach
W Słomnikach © Pidzej
Na wirażu
Na wirażu © Pidzej
W Miechowie
W Miechowie © Pidzej
Oaza światła na ciemnej pustyni ;)
Oaza światła na ciemnej pustyni ;) © Pidzej
Randomowy kościół. Gdy długo jadę i nie ma niczego ciekawego robię zdjęcie przypadkowego kościoła
Randomowy kościół. Gdy długo jadę i nie ma niczego ciekawego robię zdjęcie przypadkowego kościoła © Pidzej
W Sędziszowie. To miasto koleją stoi
W Sędziszowie. To miasto koleją stoi © Pidzej
Zaraz będzie świtać
Zaraz będzie świtać © Pidzej
W Jędrzejowie o wschodzie Słońca
W Jędrzejowie o wschodzie Słońca © Pidzej
Odpoczynek w Jędrzejowie
Odpoczynek w Jędrzejowie © Pidzej
Wstaje nowy dzień :)
Wstaje nowy dzień :) © Pidzej
Próba walki z sennością
Próba walki z sennością © Pidzej
Biała Nida
Biała Nida © Pidzej
Przyjemna droga
Przyjemna droga © Pidzej
Linie energetyczne dobrze komponują sie z polami. Sprawiające wrażenie nieskończenie długich instalacje pasują do bezkresu pól uprawnych. Dodatkowo dodają odrobinę techniki do wypełniającej cały kadr przyrody
Linie energetyczne dobrze komponują się z polami. Sprawiające wrażenie nieskończenie długich instalacje pasują do bezkresu pól uprawnych. Dodatkowo dodają odrobinę techniki do wypełniającej cały kadr przyrody © Pidzej
W Małogoszczu
W Małogoszczu © Pidzej
Cementownia
Cementownia © Pidzej
Szukanie ratunku (kofeiny) w sklepie :D
Szukanie ratunku (kofeiny) w sklepie :D © Pidzej
Łopuszno i górujący nad okolicą kościół
Łopuszno i górujący nad okolicą kościół © Pidzej
W Radoszycach
W Radoszycach © Pidzej
Tak to powinno wyglądać
Tak to powinno wyglądać © Pidzej
Most i kładka na zal. Sielpińskim
Most i kładka na zal. Sielpińskim © Pidzej
Zalew
Zalew © Pidzej
Charakterystyczne rondo
Charakterystyczne rondo © Pidzej
Kładka
Kładka © Pidzej
Aż chciało by się odpocząć
Aż chciało by się odpocząć © Pidzej
Powrót do szarej, polskiej rzeczywistości
Powrót do szarej, polskiej rzeczywistości © Pidzej
A to ci zabytek!
A to ci zabytek! © Pidzej
I kolejny
I kolejny © Pidzej
Końskie
Końskie © Pidzej
Odpoczynek nad szaletem :D
Odpoczynek nad szaletem :D © Pidzej
To była jakaś miejscowość ale nie chce mi się już sprawdzać jaka
To była jakaś miejscowość ale nie chce mi się już sprawdzać jaka © Pidzej
Takie tam. Musiałem zrobić zdjęcie żeby nie było zbyt dużej przerwy pomiędzy kolejnymi
Takie tam. Musiałem zrobić zdjęcie żeby nie było zbyt dużej przerwy pomiędzy kolejnymi © Pidzej
Zamek w Drzewicy
Zamek w Drzewicy © Pidzej
Pomnik
Pomnik © Pidzej
I kościół do kompletu
I kościół do kompletu © Pidzej
Jeszcze stówa
Jeszcze stówa © Pidzej
Odrzywół. Co za nazwa :D
Odrzywół. Co za nazwa :D © Pidzej
Pilica
Pilica © Pidzej
I Nowe (?) Miasto nad nią
I Nowe (?) Miasto nad nią © Pidzej
Jeszcze samolocik stamtąd
Jeszcze samolocik stamtąd © Pidzej
Lecimy na Grójec
Lecimy na Grójec © Pidzej
Po drodze Mogielnica
Po drodze Mogielnica © Pidzej
Odpoczynek na parkingu leśnym
Odpoczynek na parkingu leśnym © Pidzej
Nie wiadomo po co zrobione zdjęcie
Nie wiadomo po co zrobione zdjęcie © Pidzej
W Grójcu
W Grójcu © Pidzej
Sady owocowe
Sady owocowe © Pidzej
Jakieś mokradła
Jakieś mokradła © Pidzej
Ale się wepchał z tym samochodem :/ A ładne zdjęcie by było
Ale się wepchał z tym samochodem :/ A ładne zdjęcie by było © Pidzej
Tabor wąskotorowy w Piasecznie
Tabor wąskotorowy w Piasecznie © Pidzej
Stacja kolei wąskotorowej
Stacja kolei wąskotorowej © Pidzej
Rynek w Piasecznie
Rynek w Piasecznie © Pidzej
Warszawa zdobyta!
Warszawa zdobyta! © Pidzej
Dworzec, kilkanaście km od znaku z wcześniejszego zdjęcia
Dworzec, kilkanaście km od znaku z wcześniejszego zdjęcia © Pidzej
Pod Pałacem
Pod Pałacem © Pidzej
I rzut oka na City
I rzut oka na City © Pidzej
Powrót pociągiem
Powrót pociągiem © Pidzej
Powrót pociągiem
Powrót pociągiem © Pidzej

NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 10%
WYSOK MAX: 391
0.00 - 4.00
3,75l
6 bułek z pasztetem, 6 bananów, 4 czekolady, 2 paczki jakichś tam suchych ciastek

Nowe gminy:

Świętokrzyskie:
Radoszyce
Końskie
Gowarczów

Mazowieckie:
Gielniów
Odrzywół
Nowe Miasto nad Pilicą
Mogielnica
Belsk Duży
Prażmów
Piaseczno

Łódzkie:
Drzewica


Kategoria Powrót pociągiem, > km 300-349, ^ UP 1500-1999m


komentarze
;) | 15:11 środa, 12 kwietnia 2017 | linkuj x gonił wszystkich oszustów i stąd takie ich reakcje. Przecież w top10 jest ich co najmniej 3.
Gość | 14:48 środa, 12 kwietnia 2017 | linkuj Elbląg znany od dawna z imprez alkoholowych, a potem jazdy pod wplywem, spotkania alkoholowe regularne przy ognisku to wie kazdy. Tak samo jak kazdy zna BS z wiecznych przepychanek.
gość | 13:45 środa, 12 kwietnia 2017 | linkuj Darecki wracaj jeździć po pijaku jak zawsze to robisz.
Artur | 13:42 środa, 12 kwietnia 2017 | linkuj Ania to jest to samo urojenie co u Macierewicza. Teorie spiskowe, ludzie poznali się na xtnt tak samo na nim się poznali. Dlatego się nie podpisuje, a jest to Darecki z Elbląga. I poznali się przede wszystkim na oszustach jak on bo jeśli ktoś ma rację to czemu się pod nią nie podpisuje? Bo jej nie ma.
Ania | 13:34 środa, 12 kwietnia 2017 | linkuj Hahaha gość wpadłeś na pomysł ocenić wycieczkę pidzeja po pierwszym jak widać poscie pozbawionym jakiegokolwiek zainteresowania do niej. Typowy polski hejter. Tak zwrociles na siebie pidzeja milutkimi tekstami co by trzeba liczyć potrójnie km bo na takim rowerze. Tez zgadzam się z xtnt, powinieneś znaleźć sobie dziewczynę prawiczku. Wymien w takim razie nazwy tych co zdemaskowali xtnt, chętnie się dowiem.
Artur | 13:13 środa, 12 kwietnia 2017 | linkuj Gość to typowy frustrat bo ktoś odpisał 2 minuty później tzn, że to xtnt. W życiu głupszego argumentu nie czytałem. Sam fakt pisania w poście pidzeja do xtnt świadczy, że masz jakąś psychozę i cierpisz na paranoję z czego słyniesz w realu z psychiatryka, z którego piszesz. Dobrze, że nie napisał 3 minuty później. Zgadzam się z xtnt, ktoś kto nie potrafi się podpisać to nikt, tylko tym faktem podkreśla swoje intencje. Pieniacz i prowokator. Jak cały BS. Ktoś musiałby być równie głupi, żeby jakieś wypociny niepodpisanego orangutana brać na poważnie. Z czego słynie bs z niepodpisanych anonimowych tchórzy. Wiadomo, że taki leszcz w życiu nie powtórzy tego samego z podpisem. Proste. Mówi samo za siebie.
Pidzej
| 21:59 wtorek, 11 kwietnia 2017 | linkuj Ależ nie krępujcie się, dyskutujcie do woli :) Sprawy niewyjaśnione jak najbardziej trzeba wyjaśnić. A najlepiej umówcie na jakąś ustawkę (rowerową) i się okaże u kogo jaka łyda.

"Kilometry trzeba by liczyć podwójnie."
Podwójnie to może nie, ale faktycznie, moja kolubryna w specyfikacji wyjazdowej waży lekko licząc 20kg :) Na pewno podnosi to nieco poziom trudności ale ja już w ogóle nie czuję tego ciężaru, przyzwyczaiłem się.
Gość | 17:25 wtorek, 11 kwietnia 2017 | linkuj Pidzej.
Piękny dystans i to na jakim rowerze.Kilometry trzeba by liczyć podwójnie.
Wybacz że dyskusja u Ciebie ale skunksa trzeba demaskować.

O 21.11.-pieniacz -pisze,a już 2 min później sobie odpisujesz.
Z tego byłeś słynny i już cię nie jeden (baran jak piszesz) zdemaskował.
Chłopczyku sam widzisz że musiał by ktoś o 21.13 błyskawicznie zareagować i na twoje wypociny odpisać.
Nie pogrążaj się dalej bo zaczniesz wierzyć w to że bomba w samolocie była.
/jesteś dupą bez podpisu./= xtnt
Już się popłakałeś to teraz zacznij /rzucać mięsem/.
gość | 20:13 poniedziałek, 10 kwietnia 2017 | linkuj xtnt dobrze mówi, gość tylko czekał żeby napisać swoje nic nie wnoszące pieniactwo
xtnt | 20:11 poniedziałek, 10 kwietnia 2017 | linkuj Łajza bez podpisu nie ma prawa głosu, nie wiedziałeś? Idź wyżywaj się na kimś innym za za to, że ci żona nie daje, że masz chujowe średnie i mało km, że jesteś życiowym frajerem i nikt cię nie lubi dlatego jesteś dupą bez podpisu. Jak nie potrafisz się podpisać to jesteś NIKIM. Kolejny dowód ilu frustratów na bs leczy swoje psychozy.Tylko po to napisałeś to spijaj co chciałeś? Po co rżniesz imbecyla? A może po prostu jesteś idiotą. Prawda jest taka, że to ty jesteś pieniaczem i takie barany jak ty na bs.
Gość | 17:45 poniedziałek, 10 kwietnia 2017 | linkuj Kolejny dowód że racje mam.Popłacz się jeszcze.
xtnt | 13:13 poniedziałek, 10 kwietnia 2017 | linkuj Pieniacz to twoja stara. Właśnie przez takich pojebów usunąłem konto jakby ktoś pytał. Powodzenia BS, strona dla upośledzonych psychicznie.
Gość | 16:56 niedziela, 9 kwietnia 2017 | linkuj xtnt - pieniacz.
Dobrze że go nie ma.Chłopiec się wypalił po dwóch sezonach.
Pidzej
| 12:08 środa, 5 kwietnia 2017 | linkuj @vuki
Odpoczywam tak dużo i tak często że cyknięcie fotki w czasie np. popasu na jakimś rynku nie jest żadnym problemem i zajmuje z pół minuty. Z kolei gdy zobaczę coś ciekawego w czasie jazdy to wtedy faktycznie wkurza że trzeba się zatrzymać. Ale jeszcze bardziej wkurza jak nie zrobię zdjęcia więc dla własnego spokoju lepiej się zatrzymać i zrobić :)

@lutra
Twardzielem to może jestem w porównaniu z przeciętnym, statystycznym rowerzystą. Bo w porównaniu do Bikestatsowych wymiataczy to raczej takim średniakiem ;)

@lutra, franz11, xtnt
Kiepski jestem z polskiego jak i fotograf ze mnie żaden ale bardzo się staram :D Dzięki.

@zarazek
W zeszłym sezonie po Beskidach jeździłem od końca lipca do połowy października, na razie mam lekki przesyt. Zresztą szlaki i tak jeszcze pewnie błotniste a taki ze mnie "kolarz górski" że w terenie jeżdżę tylko gdy warunki są idealne, tj. sucho i ciepło :D Poza tym rower domaga się remontu generalnego i w obecnym stanie nadaje się tylko do jazdy po asfalcie ;)

@Wszyscy
Dzięki :)
xtnt | 11:34 poniedziałek, 3 kwietnia 2017 | linkuj Dzięki Franz. Piotr dzielnie mnie zastępuje. Widać, że stara się każde zdjęcie zrobić i masę pracy wkłada. Wawka nocą całkiem spoko.
zarazek
| 10:35 poniedziałek, 3 kwietnia 2017 | linkuj Ja tam wolę twoje górskie wycieczki, ale skoro lubisz też takie wyzwania jak powyższe, to dołączam do gratulacji! :) No, a poza tym odwiedziłeś moje miasto. :)
franz11
| 20:50 niedziela, 2 kwietnia 2017 | linkuj Brawo fajny opis jak zawsze u Ciebie sporo fotek, a po odejsciu xtnt jeden z nieiwelu blogow gdzie warto wpasc
- u mnie miala wejsc w sobote trasa KRK-JAsna Gora-KRK ale zycie napisalo inny scenariusz. Pozdrawiam
lutra
| 20:29 niedziela, 2 kwietnia 2017 | linkuj Od początku imponowały mi Twoje wycieczki. Są bardzo wycieczkowe. Wiedziałem, że twardziel jesteś i z właściwą sobie skromnością ciągle to potwierdzasz.
Czytało się z zapartym tchem. Od początku do końca. Na dodatek, to co lubię. Zdjęcia. ;)
Życzę równie pięknych, kolejnych wypraw.
michuss
| 18:16 niedziela, 2 kwietnia 2017 | linkuj Super. Przeczytałem z przyjemnością :)
vuki
| 17:27 niedziela, 2 kwietnia 2017 | linkuj Jak Wy to robicie, że tyle fotek powstaje w czasie jazdy? Ja jadąc to mi się nie chce. Zrobię najwyżej kilka. No tak, piszę bzdury a miałem napisać ... brawo!
Jurek57
| 16:05 niedziela, 2 kwietnia 2017 | linkuj Gratulacje !!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa onage
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]