27.08.2011 Chorągwica
d a n e w y j a z d u
28.39 km
0.00 km teren
01:27 h
Pr.śr.:19.58 km/h
Pr.max:52.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:290 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Podjazd pod Chorągwicę na blacie (42-18) ;) Trasa taka jak tu.
Dane z licznika:
DST: 28.391
TM: 1:27:05
AVS: 19.6
MXS: 52.6
RPM: 68
18.30 - 20.05
Kategoria > km 010-049
26.08.2011 Krakowska Masa Krytyczna
d a n e w y j a z d u
30.80 km
0.00 km teren
02:04 h
Pr.śr.:14.90 km/h
Pr.max:31.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Dane z licznika:
DST: 30.798
TM: 2:03:44
AVS: 14.9
MXS: 31.3
RPM: 60
Kategoria > km 010-049, Krakowska Masa Krytyczna
25.08.2011 Po mieście
d a n e w y j a z d u
22.98 km
0.00 km teren
01:22 h
Pr.śr.:16.81 km/h
Pr.max:29.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Dane z licznika:
DST: 22.976
TM: 1:21:50
AVS: 16.8
MXS: 29.2
RPM: 65
18.35 - 20.05
Kategoria > km 010-049
23.08.2011 Przehyba
d a n e w y j a z d u
162.52 km
9.00 km teren
09:46 h
Pr.śr.:16.64 km/h
Pr.max:57.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2070 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
No i udało się, Przehyba zdobyta! Wyjeżdżam za piętnaście szósta. Pierwszy postój w Gdowie, pierwszy ciężki podjazd za Tarnawą. W Limanowej kolejny postój, za nią drugi ciężki podjazd, na krajowej 28, już w upale. Na szczęście potem aż do Gołkowic jest w dół/płasko. Tam dłuższa, półgodzinna przerwa w cieniu. O 11.15 startuję. Chcę wjechać od mostu na Dunajcu na sam szczyt bez zatrzymania się, bez dotknięcia stopą ziemii. Prawie się udało :) Najpierw źle skręciłem i musiałem nadłożyć z 3km, ale to mnie nie zatrzymało. W Skrudzinie spada mi łańcuch i muszę stanąć na kilka sekund - jakby nie mógł spaść na którymś z poprzednich podjazdów... ale to się nie liczy bo tam nachylenie jest znikome ;). Było by pięknie gdyby nie 30 stopniowy upał. Z ulgą wjeżdżam na stromszą część podjazdu, bo od teraz jest więcej lasu. Podjazd ciągnie się w nieskończoność, cały czas mielę oczywiście na najniższym biegu (22-28), średnia prędkość w granicach 7km/h. Kilka razy jadę zakosami żeby trochę odpocząć, ale ogólnie nie jest źle, stałe nachylenie ~10% pozwala złapać rytm. Razem ze mną jadą muchy. Stado pie*dolonych much, które latają mi koło głowy i nie dają spokoju! Cały czas wypatruję żwiru który oznacza końcówkę podjazdu, i w końcu jest. "Żwir" okazuje się być wielkimi kamolami. Kto to tam wysypał i po co? Mimo że jadę na MTB kilka razy podpieram się nogą a nawet staję i nie mogę ruszyć (semislicki nabite prawie na 5 atm). Na szczycie jestem koło pierwszej. Widoczność słaba. Odpoczywam prawie godzinę, robię zdjęcia. Zaczyna grzmieć, trzeba się spieszyć i jakoś zjechać na dół. Bezskutecznie szukam czarnego szlaku rowerowego. Znajduję za to inny czarny szlak - jak się później okazuje - narciarski :D Może być. Do Szlachtowej jakieś 9km. Ciągle grzmi, na szczęście gdzieś na wschodzie a nie nad Szczawnicą. Przez pierwszą połowę więcej sprowadzam niż jadę, stromo, kamienie, trochę w górę, trochę w dół. Za to druga połowa... Druga połowa to coś pięknego - epicki zjazd po hali :) Dla takich chwil warto jeździć na rowerze! Żeby nie było zbyt pięknie wyrżnąłem pedałem w jakiś kamień i złapał luzy (pedał, nie kamień). Aż mnie coś w barku zabolało od tego szarpnięcia. W Szczawnicy postój. Podjazd na przełęcz Snozka to już jazda od cienia do cienia i odpoczynki co kilka minut. Na szczęście potem zachmurzyło się i od razu jedzie się lepiej. Za plecami potężne burzowe chmury. Zaczyna pobolewać kolano. Do Nowego Targu wjeżdżam przed osiemnastą i od razu kieruję się na stację na Regio do Krakowa. Odjazd o 18.18. Pociąg wlecze się 3,5 godz., na szczęście to nowiutki EZT z klimatyzacją. W Krakowie jestem o 21.50 a w domu o wpół do jedenastej. Piękna wycieczka, trzeba ją powtórzyć w przyszłym sezonie. Bikemap pokazuje 2070m przewyższenia, ale nie zdziwiłbym się gdyby w rzeczywistości było 3k. Nie wiem jaka była temperatura ale myślę że jeśli wpiszę 30 niewiele minę się z prawdą. Uratowało mnie 6,5l picia i potężna ilość kremu z filtrem UV ;) Doszło 11 nowych gmin.
Gdów © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Na podjeździe za Tarnawą © Pidzej
Na szczycie © Pidzej
Limanowa © Pidzej
Podjazd za Limanową © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Owieczka ;) © Pidzej
Gdzieś tam chyba jest Przehyba © Pidzej
Dunajec © Pidzej
Gołkowice Dolne © Pidzej
Podjazd na Przehybę © Pidzej
Podjazd na Przehybę © Pidzej
Podjazd na Przehybę © Pidzej
Podjazd na Przehybę. 59 to nie prędkość ;) To kadencja. Prędkość jest pod nią - 6.0 km/h ;) © Pidzej
Podjazd na Przehybę © Pidzej
Podjazd na Przehybę. Nareszcie(?) żwir(? © Pidzej
RTON Przehyba © Pidzej
Schronisko na Przehybie © Pidzej
Schronisko na Przehybie © Pidzej
Gdzieś tam powinny być Tatry © Pidzej
Wybieram czarny szlak (jak się później dowiedziałem - narciarski) © Pidzej
Czarny szlak narciarski © Pidzej
Czarny szlak narciarski © Pidzej
Czarny szlak narciarski © Pidzej
Czarny szlak narciarski © Pidzej
Rowerek © Pidzej
Widoczki © Pidzej
Jakaś wieża © Pidzej
Gdzieś tam, na wschodzie jest burza. Na szczęście jadę w drugą stronę © Pidzej
Widoczki © Pidzej
Szczawnica © Pidzej
Szczawnica © Pidzej
Organy Hasiora © Pidzej
Na przełęczy Snozka © Pidzej
Widoczki © Pidzej
Z tyłu burza © Pidzej
Nowy Targ © Pidzej
DST: 162.52
TM: 9:45:42
AVS: 16.7
MXS: 57.0
RPM: 72
5.45 - 22.30
Kategoria > km 150-199, Powrót pociągiem, Terenowo, ^ UP 2000-2499m
21.08.2011 Chorągwica
d a n e w y j a z d u
34.22 km
0.00 km teren
01:43 h
Pr.śr.:19.93 km/h
Pr.max:51.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:310 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Dane z licznika:
DST: 34.219
TM: 1:43:18
AVS: 19.9
MXS: 51.8
RPM: 70
16.35 - 18.25
Kategoria > km 010-049
20.08.2011 Działka + Las Wolski + Miasto
d a n e w y j a z d u
42.29 km
1.00 km teren
02:18 h
Pr.śr.:18.39 km/h
Pr.max:45.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Dane z licznika:
DST: 42.287
TM: 2:17:42
AVS: 18.4
MXS: 45.8
RPM: 70
Najpierw na działkę, potem do Lasu Wolskiego pod kopiec, terenowy zjazd i powrót przez miasto.
Kategoria > km 010-049, Działka
18.08.2011 Gdów
d a n e w y j a z d u
64.22 km
0.00 km teren
02:52 h
Pr.śr.:22.40 km/h
Pr.max:59.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:440 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Dane z licznika:
DST: 64.222
TM: 2:52:15
AVS: 22.4
MXS: 59.2
RPM: 75
Dane z GPS:
Odległość dzienna: 62.4 km
Prędkość max: 57.7 km/h
Średnia prędkość ruchu: 21.6 km/h
Czas ruchu: 02:52:54
Czas postoju: 00:17:39
16.15 - 19.25
Średnia do Wieliczki (po ok. 55km): 23,4km/h
Czyszczenie i smarowanie napędu.
Kategoria Serwis, > km 050-099
17.08.2011 Po mieście
d a n e w y j a z d u
28.98 km
0.00 km teren
01:40 h
Pr.śr.:17.39 km/h
Pr.max:51.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Dane z licznika:
DST: 28.984
TM: 1:40:05
AVS: 17.4
MXS: 51.8
RPM: 64
17.55 - 19.45
Wymiana szprychy w tylnym kole, centrowanie tylnego koła, kontrola stanu tylnej piasty.
Kategoria Serwis, > km 010-049
16.08.2011 Po mieście + Las Wolski
d a n e w y j a z d u
34.87 km
0.00 km teren
01:54 h
Pr.śr.:18.35 km/h
Pr.max:42.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Dane z licznika:
DST: 34.865
TM: 1:54:13
AVS: 18.3
MXS: 42.8
RPM: 68
18.35 - 20.40
Czasówka 8.33
Kategoria > km 010-049, Czasówka do ZOO
14.08.2011 Częstochowa
d a n e w y j a z d u
261.00 km
0.00 km teren
12:46 h
Pr.śr.:20.44 km/h
Pr.max:51.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1400 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Miało być 300 ale się nie udało... Jestem jednak zadowolony :)
Założenia były proste - płynna jazda na lekkich przełożeniach z wysoką kadencją. Żadnych szaleństw, utrzymywać średnią 20km/h a jak się uda to 21. Jak najmniej postojów i zdjęć. Prawie się udało, pokonały mnie górki (prawie cały czas jechałem po Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej), bikemap pokazuje 1400m przewyższenia ale mogło być sporo więcej.
Wyjeżdżam przed świtem, o wpół do piątej. Przejeżdżam przez miasto, po drodze pęka ekspander (wkręcił się w szprychy). Naprawa zajmuje mi jakiś kwadrans. Drogą wojewódzką nr 794 kieruję się na północ, przede mną najcięższy podjazd na całej trasie (przed Skałą). Ale te górki się teraz małe wydają... Pierwszy postój (śniadaniowy) w Skale. Jest chłodno i wilgotno, wszędzie mgły ale na szczęście nie pada. Kolejne postoje śniadaniowe w Wolbromiu i Pilicy. Kawałek za Pilicą mijam samego wilka! Pogoda bez zmian, czasem tylko wychodzi słońce. Rozpogadza się dopiero przed Lelowem (tam też kolejny postój). Wjeżdżam na krajową 46 i kieruję się na Częstochowę. Wreszcie jakaś cywilizacja (do tej pory jechałem jakimiś zadupiami, auta mijały mnie co kilkanaście minut). Janów. Wreszcie - kilka minut po południu - Częstochowa! Szukam Jasnej Góry, straszne tłumy, błądzę trochę po mieście w poszukiwaniu krajowej 1. Po czternastej wreszcie trafiam. Paskudna droga, prawie autostrada, zakaz jazdy rowerem, i jakaś dziurawa ścieżka z boku. Z ulgą odbijam w wojewódzką 791. Niemal równo z 200km (w Zawierciu) odcina mi prąd, coś mnie ściska w gardle, źle się czuję. Siadam na ławeczce w cieniu i po godzinnej przerwie, popijając wodę jakoś dochodzę do siebie. W dodatku wreszcie zrobiło się trochę chłodniej. Nici z 300, za dużo czasu straciłem błądząc po Częstochowie i na ten odpoczynek. Mam zamiar dojechać do Olkusza lub Trzebinii. Sprawdzam rozkłady i okazuje się że wracając pociągiem z Olkusza trzeba się przesiadać więc jednak Trzebinia. Szybko przejeżdżam przez Olkusz. Trochę się obawiałem górek które mnie czekają mnie za Olkuszem (i tego czy zdążę na pociąg) ale jakoś wjeżdżam, w nagrodę dostaję piękny kilkukilometrowy zjazd. W Trzebinii jestem po dwudziestej - zdążyłem z zapasem (ostatni pociąg odjeżdża o 21.17). Wsiadam w pociąg o 20.30, godzinę później jestem w Krakowie, a w domu o 22.10. Poza rozwalonym ekspanderem do awarii można zaliczyć rozregulowanie obu przerzutek - z przodu ciężko wchodzi blat a z tyłu coś się stało z indeksacją.
Zjadłem 2 kapuśniaki, 2 drożdżówki i 4 wafelki. Średnia po 100km - 21.5 km/h, po 200km - 21.1 km/h. W tym sezonie nici z 300, jest jednak nowa życiówka, dobre i to. Chyba trzeba kupić szosówkę ale to już następny sezon. 5,4l picia. 22 nowe gminy!
Skała © Pidzej
Przyjemna droga © Pidzej
Wolbrom © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Pilica © Pidzej
Przyjemna droga © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Lelów © Pidzej
Przyjemna droga © Pidzej
Janów © Pidzej
Odpoczynek w brzozowym lasku © Pidzej
Zamek w Olsztynie © Pidzej
Częstochowa! © Pidzej
Jasna Góra © Pidzej
Jasna Góra © Pidzej
Jasna Góra © Pidzej
Jasna Góra © Pidzej
Jasna Góra © Pidzej
Jasna Góra © Pidzej
Krajowa 1 © Pidzej
Rowerek © Pidzej
Myszków © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Myszków © Pidzej
Zawiercie © Pidzej
Odpoczynek w Zawierciu © Pidzej
Olkusz © Pidzej
Droga między Olkuszem a Trzebinią © Pidzej
Droga między Olkuszem a Trzebinią © Pidzej
Trzebinia © Pidzej
Dystansik © Pidzej
DST: 261.00
TM: 12:46
AVS: 20.4
MXS: 51.7
RPM: 75
4.30 - 22.10
Zamiana opon przód <-> tył, wymiana tylnego hamulca.
Kategoria > km 250-299, Powrót pociągiem, ^ UP 1000-1499m