01.10.2011 Tour the GOP
d a n e w y j a z d u
304.27 km
0.00 km teren
14:41 h
Pr.śr.:20.72 km/h
Pr.max:53.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1100 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Życiówka! Wczoraj dostałem mandat i się wkurzyłem. Pomyślałem więc - jadę to 300. Teraz albo nigdy (tzn. w przyszłym sezonie). To prawdopodobnie ostatni w miarę ciepły weekend w roku. Miałem już zaplanowaną na dzisiaj trasę na Skrzyczne, ale będzie musiała poczekać. W nocy szybko wymyślam jakąś pętelkę, tak aby wracać z wiatrem (zapowiadają zachodni) i wzdłuż linii kolejowej, żeby nie utknąć gdzieś w nocy w razie awarii. Trasa wiedzie prawie cały czas krajowymi i wojewódzkimi ale i tak parę razy się zgubiłem. Parę godzin będę jechał nocą więc montuję dodatkowe lampki.
Wyjeżdżam przed świtem, o 4.40. Oczywiście w ogóle nie spałem :/ Przez miasto jedzie się fajnie, ale po wyjeździe z niego jest zimniej. Wschód słońca gdzieś w okolicach Kaszowa. Zimny wiatr w twarz, do tego prawie cały czas mgły, po prostu zamarzam (pomimo czapki i rękawiczek). Przez to zimno na zjazdach muszę hamować. Mam wątpliwości czy uda mi się to przejechać. Nogi nie chcą się kręcić, pierwszy raz chce mi się spać na rowerze, co chwila zamykają mi się oczy! Rozważam zmianę trasy i wjazd na to Skrzyczne (w Pszczynie odbiłbym na Bielsko-Białą). Dociągam tak jakoś do Chełmka, gdzie kupuję jakieś podróbki Tigera. O dziwo działają! Od razu jedzie się lepiej. Wjeżdżam na krajową 44, gdzie oczywiście typowy dla Śląska zakaz jazdy rowerem i jakaś ścieżka, kawałek się przemęczę i nią pojadę. Wreszcie, koło 9 robi się ciepło i jedzie się przyjemnie. Potem bardzo fajna droga do Pszczyny, dużo lasów. W Pszczynie remont drogi i objazd krajową 1 (z zakazem dla rowerów ofc, ale już bez ścieżki) więc przeciskam się jakoś bokiem, bez większych problemów trafiam na drogę na Żory, gdzie trochę błądzę w poszukiwaniu dalszej drogi. Po drodze co kawałek remonty i ruch wahadłowy, przeważnie jadę po tym zamkniętym pasie, żeby nie tamować ruchu. Generalnie do tej pory jechało się w miarę przyjemnie, lecz muszę wjechać na krajówkę 78, którą przejadę prawie 50km. Tu jest już różnie, czasem jedzie się dobrze a czasem znowu ruch wahadłowy, zryta nawierzchnia, ciężarówki z budowy, tumany kurzu. Przejazd przez Gliwice to jakaś masakra, ruch tranzytowy puszczony przez centrum, co chwile skrzyżowania, światła i zakręty o 90 stopni. Za Tarnowskimi Górami jest już OK. Potem wojewódzką na Będzin, myślałem że się zgubiłem ale droga sama mnie prowadzi na Dąbrowę Górniczą. Teraz fragment bocznymi drogami którego najbardziej się obawiałem ale niepotrzebnie, bez większych problemów docieram do Jaworzna. Zaczyna się ściemniać. Przejeżdżam przez centrum i znaną mi drogą jadę do Krakowa. Do Chrzanowa dojeżdżam już po ciemku. Trzebinia, od tej pory do Krakowa jest raczej w dół. Ostatnie kilkadziesiąt km to testowanie różnych pozycji - jak chwycić kierownicę żeby nie bolało ;) Z tyłkiem jest nawet OK. Znowu zimno - czapka i rękawiczki :) Odliczanie km, kolejne znane miejscowości, wreszcie Kraków. Powolne przetaczanie się po centrum, bulwary, kładka i do domu! Po drodze stuka 300km. W domu jestem o 22.35.
Wypiłem ok. 5,25l (w tym 3 Tigery/podróbki Tigera), jedzenie to kanapki, wafelki, czekolada, jabłko. Zdjęć nie ma za dużo, w dodatku z komórki, bo akumulatory w aparacie się wyczerpały, zresztą nawet nie chciało mi się go wyjmować. Poza tym zdjęcia nie były celem tej wycieczki, trochę się spieszyłem ;) 18 nowych gmin.
Sam nie wiem jak to przejechałem. Pierwsze 100km to totalne zamulenie, drugie 100 - jedzie się dobrze, trzecie 100 - zombie mode i zjadanie km.
Mgły © Pidzej
Wschód Słońca © Pidzej
Wschód Słońca © Pidzej
Libiąż © Pidzej
Bieruń Nowy © Pidzej
KWK "Piast" © Pidzej
Pszczyna © Pidzej
Żory © Pidzej
Dw 935 © Pidzej
Czerwionka-Leszczyny © Pidzej
Knurów © Pidzej
Gliwice © Pidzej
Tarnowskie Góry © Pidzej
Niezdara ;) © Pidzej
Będzin © Pidzej
Będzin © Pidzej
Jaworzno © Pidzej
Rynek w Chrzanowie ;) © Pidzej
Kładka Bernatka w Krakowie © Pidzej
Życiówka! © Pidzej
DST: 304.27
TM: 14:41
AVS: 20.7
MXS: 53.5
RPM: 70
4.40 - 22.35
Kategoria > km 300-349, ^ UP 1000-1499m, ! Wycieczka Sezonu 2011
30.09.2011 Mandacik
d a n e w y j a z d u
18.37 km
0.00 km teren
01:00 h
Pr.śr.:18.37 km/h
Pr.max:34.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Mandacik za przejazd na czerwonym świetle po przejściu dla pieszych. Nie pojechałem na Masę bo się wkurzyłem.
Dane z licznika:
DST: 18.368
TM: 1:00:00
AVS: 18.4
MXS: 34.1
RPM: 64
Czyszczenie i smarowanie napędu (z tylnią przerzutka).
Kategoria > km 010-049, Nieudane wypady, Serwis
29.09.2011 Po mieście
d a n e w y j a z d u
25.17 km
0.00 km teren
01:17 h
Pr.śr.:19.61 km/h
Pr.max:41.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Dane z licznika:
DST: 25.172
TM: 1:16:41
AVS: 19.7
MXS: 41.7
RPM: 69
18.20 - 19.40
28.09.2011 Po mieście
d a n e w y j a z d u
30.03 km
0.00 km teren
01:36 h
Pr.śr.:18.77 km/h
Pr.max:33.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Dane z licznika:
DST: 30.027
TM: 1:35:39
AVS: 18.9
MXS: 33.6
RPM: 66
17.45 - 19.25
26.09.2011 Po mieście
d a n e w y j a z d u
30.14 km
0.00 km teren
01:41 h
Pr.śr.:17.91 km/h
Pr.max:33.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Dane z licznika:
DST: 30.142
TM: 1:41:00
AVS: 17.9
MXS: 33.1
RPM: 66
17.15 - 19.05
Stukło 6kkm w sezonie!
Kategoria > km 010-049
25.09.2011 Kudłacze + Łysina + Lubomir
d a n e w y j a z d u
100.11 km
6.50 km teren
05:27 h
Pr.śr.:18.37 km/h
Pr.max:70.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1300 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Zachciało mi się górek... Wyjeżdżam przed trzynastą - o godzinę za późno. Najpierw standardową drogą do Myślenic, na zjeździe przed Myślenicami pusta droga, więc dokręcam, kadencja 150 i na liczniku ląduje 70,9 km/h! W Myślenicach kupuję picie i drogą serwisową wzdłuż Zakopianki jadę do Pcimia. Krótki odpoczynek i wspinam się po asfalcie na Kudłacze, niezła ściana asfaltu. Końcówka podjazdu przed schroniskiem już po kamieniach. Koło schroniska jestem koło 16. Mała przerwa i jadę/prowadzę na Łysinę. Ciężko powiedzieć czego było więcej - jazdy czy prowadzenia. Sam szczyt łatwo przeoczyć, jest trochę z boku. Robię zdjęcie i dalej czerwonym na Lubomir. Na szczycie jestem o 17. Nie mogę znaleźć tabliczki z nazwą szczytu więc muszę zadowolić się zdjęciem obserwatorium. Na dół chcę zjechać zielonym szlakiem. Zjechać jednak się nie da, wąska stroma kamieniska ścieżka, trzeba prowadzić (momentami nieść) i ostrożnie stawiać każdy krok! W końcu jednak pojawia się szutrowa droga, potem betonowe płyty, potem wreszcie asfalt. Dojeżdżam do DW 964 i lecę 30-40 km/h do Dobczyc, gdzie robię małą przerwę. Teraz już tylko doskonale znaną drogą do domu. Przed Wieliczką jest już ciemno. Dokręcam jeszcze 4km po osiedlu.
Rynek w Myślenicach © Pidzej
Odpoczynek w Pcimiu © Pidzej
Kudłacze © Pidzej
Łysina © Pidzej
Lubomir © Pidzej
Lubomir © Pidzej
V max (AVS to oczywiście 18.4 a nie 8.4 :P) © Pidzej
DST: 100.11
TM: 5:26:54
AVS: 18.4
MXS: 70.9
RPM: 72
12.50 - 19.50
Kategoria > km 100-149, Terenowo, Korona Gór Polski, ^ UP 1000-1499m
24.09.2011 Po mieście + działka
d a n e w y j a z d u
33.51 km
0.00 km teren
01:43 h
Pr.śr.:19.52 km/h
Pr.max:38.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Dane z licznika:
DST: 33.509
TM: 1:43:08
AVS: 19.5
MXS: 38.8
RPM: 70
Kategoria > km 010-049, Działka
23.09.2011 Po mieście
d a n e w y j a z d u
23.40 km
0.00 km teren
01:13 h
Pr.śr.:19.23 km/h
Pr.max:37.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Dane z licznika:
DST: 23.398
TM: 1:12:30
AVS: 19.4
MXS: 37.6
RPM: 70
17.35 - 18.55
Kategoria > km 010-049
18.09.2011 Przełęcz Kocierska
d a n e w y j a z d u
230.05 km
0.00 km teren
11:25 h
Pr.śr.:20.15 km/h
Pr.max:60.60 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1210 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Czyli 100km po górkach + 100km po płaskim + 30km dokręcania po mieście. Celem jest Przełęcz Kocierska, którą chciałem zdobyć w zeszłą niedzielę ale zmieniłem plany. Wyjazd dwadzieścia po szóstej. Oczywiście zamiast zapowiadanych 13 stopni jest 9 :( Jadę przez Skawinę (gdzie tradycyjnie jem śniadanie), potem bocznymi drogami i kawałek krajówką. Następnie przez Sułkowice, Harbutowice (po drodze solidny podjazd, chyba jakaś przełęcz) i nowo wybudowaną obwodnicą Zembrzyc. W Suchej Beskidzkiej skręcam na wojewódzką na Żywiec. Ciąg malutkich górek, można je pokonywać z rozpędu na blacie, obok drogi pełno pięknych starych dębów. W Łękawicy jestem koło południa, skręcam na przełęcz, trochę się obawiałem bo droga jest w remoncie i podobno nieprzejezdna ale niepotrzebnie, da się przejechać, nawet auta jakieś jeżdżą. W Łękawicy spotykam pewną babcię i dziadka zjeżdżających z przełęczy na składakach, jak się okazuje wyjechali z Chrzanowa o szóstej i jadą do Porąbki. Oczywiście pod górę prowadzą ale i tak szacun. Powoli wspinam się na szczyt, niby nic specjalnego ale muszę czasem używać najlżejszego przełożenia. Podjazd z Łękawicy zajął mi 45 minut. Na szczycie jakiś ośrodek wypoczynkowy, hotel, spa i inne takie, pełna komercha. Szybki zjazd do Andrychowa, do Oświęcimia też jedzie się nieźle, blat nie wychodzi z użycia. Kręcę się po centrum, szukam jakiegoś bistro ale wszystko pozamykane więc jem batonika i teraz tylko ~50km nudnej drogi do Krakowa. Wracam o ósmej, potem jeszcze dokręcam do 230km. 5,2l picia. 5 nowych gmin.
Gdzieś za Harbutowicami © Pidzej
Sucha Beskidzka © Pidzej
Łękawica © Pidzej
Przełęcz Kocierska © Pidzej
Takie były widoki © Pidzej
Zjazd © Pidzej
Andrychów © Pidzej
Ciekawostka © Pidzej
Oświęcim © Pidzej
Odpoczynek w Oświęcimiu © Pidzej
Gdzieś na krajowej 44 © Pidzej
DST: 230.05
TM: 11:25
AVS: 20.2
MXS: 60.6
RPM: 71
Kategoria > km 200-249, ^ UP 1000-1499m
17.09.2011 Las Wolski + miasto
d a n e w y j a z d u
50.19 km
1.00 km teren
02:35 h
Pr.śr.:19.43 km/h
Pr.max:41.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
W końcu udało mi się złamać rutynę (20km po mieście albo całodniowa 200km wycieczka) i pojechać do lasku. Nic szczególnego - Kurdwanów, Księcia Józefa, pod kopiec, terenowy zjazd, Błonia, Rynek Główny, slalom pomiędzy turystami na Floriańskiej, tunelem koło dworca, Most Kotlarski, ścieżką rowerową wzdłuż Lipskiej i dokręcanie do 50 po Bieżanowie.
Smarowanie łańcucha.
Dane z licznika:
DST: 50.188
TM: 2:34:55
AVS: 19.5
MXS: 41.4
RPM: 71
14.30 - 17.30
Kategoria > km 050-099, Terenowo, Serwis