Pidzej prowadzi tutaj blog rowerowy

Droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

Zbiorówka :(

Dystans całkowity:61510.73 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:213
Średnio na aktywność:288.78 km
Więcej statystyk

Szczyt grudzień (zbiorówka) cz. II/VI

d a n e w y j a z d u 203.45 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Szczyt
Poniedziałek, 1 grudnia 2025 | dodano: 23.12.2025


Taka sprawa w nowym, kilkuletnim budynku na ul. Myśliwskiej. W nim więcej takich spraw jest...


Kategoria Zbiorówka :(

Szczyt grudzień (zbiorówka) cz. III/VI

d a n e w y j a z d u 203.45 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Szczyt
Poniedziałek, 1 grudnia 2025 | dodano: 23.12.2025


Brrrr....


Kategoria Zbiorówka :(

Szczyt grudzień (zbiorówka) cz. IV/VI

d a n e w y j a z d u 203.45 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Szczyt
Poniedziałek, 1 grudnia 2025 | dodano: 23.12.2025


To zdjęcie chyba najlepiej obrazuje grudzień AD 2025.


Kategoria Zbiorówka :(

Szczyt grudzień (zbiorówka) cz.V/VI

d a n e w y j a z d u 203.45 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Szczyt
Poniedziałek, 1 grudnia 2025 | dodano: 23.12.2025


Nowe stare koło. Ma wytrzymać do wiosny.


Kategoria Zbiorówka :(

Szczyt grudzień (zbiorówka) cz. VI/VI

d a n e w y j a z d u 203.45 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Szczyt
Poniedziałek, 1 grudnia 2025 | dodano: 23.12.2025


Z cyklu kasety dźwigów osobowych. Zdecydowanie jedna z najbardziej imponujących kaset. Wyświetlacz LCD, na którym wraz ze zmianą piętra zmienia się też widoczek, fotka :)


Kategoria Zbiorówka :(

Szczyt grudzień (zbiorówka) cz. I/VI

d a n e w y j a z d u 203.45 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Szczyt
Poniedziałek, 1 grudnia 2025 | dodano: 23.12.2025


Prokocimska Miami Beach ;)

https://photos.app.goo.gl/ZUFf9wJiTMgJmtL19

Stan  na 22.12, będzie więcej.

5.12 73,3km Dobra dniówka G/U/B. Chyba z 7 dostaw z Maca na Matecznym, rekord. Brak mgieł i nie zimno nawet.
6.12 83,1km Dziś G/U/S, prawie 4 stówy! W tym zjazd Uberem pod dom za 80zł :)
7.12 79,3km G/U. Umęczone questy na Glovo. Glovo jest bardzo angażujące, męczące...
8.12 70,8km S/U/B/W Głównie Stuart. Przyjemny dzionek, max 8'C! Dużo po Prokocimiu, Bieżanowie, a nawet wycieczka na granicę Wieliczki, ze Stuartem! Oczywiście bez sensu, bo potem dymanie do centrum na pusto :)
9.12 82,1km U/W/S No dziś >10 stopni było :) Z początku dobrze żarło, ale końcówka dramat. Złe zamówienia, błędne adresy, zamknięte restauracje, dymanie na pusto na koniec Ruczaju i nazad! Z plusów to nie odebrane zamówienie i darmowa wyżerka (wór skrzydełek/nóżek z KFC :) )
10.12 70,7km U/S/W/B Znów 10 stopni. Z ciekawostek dostawa kwiatów od kwiaciarki z Rynku Gł. (Wolt) oraz wycieczka do Mydlnik (Uber).
11.12 81,9km Dobra dniówka na Glovo. +-300zł.
12.12 70,7km J.w.
13.12 75,6km J.w. z tym że coraz zimniej...
14.12 60,6km Znowu Glovo, umęczyć questy... Udało mi się wymiksować z ostatniego slotu 20-21, bo chyba bym zamarzł. "AWARIA ROWERA". I CHUJ. I potem offline.
15.12 60,8km Dziś Uberem w zimnicy, a wieczorem w zimnicy i mgłach. Wycieczka do Witkowic.
16.12 52,8km Uber. ZIMMMMNO. Mgły cały dzień. Minimalna krajowa ukręcona. Albo i nie. Mam dość.
17.12 60,0km U/S/W/B. Trochę mniej zimno, i trochę mniej mgieł. Test nowego-starego koła. Gdyż zaplecione przeze mnie w marcu coraz bardziej pękało, dokładnie to obręcz - pajączki od kapsli na wentyle. Centra coraz większa, lepiej nie dotykać tego było. Obręcz Alexrims za 8Euro. Teraz wiem czemu taka tania była :D Na szybkości zaplotłem wczoraj wieczorkiem kółko na używanej obręczy Accent Trailflyer (cross/trekking), i zachomikowanych nieżywanych szpryszkach Sapimach 294/294mm. Jako tako wyszło, to ma wytrzymać do wiosny.
18.12 52,8km W dzień nie zimno, wieczorem zimno. U/S/W.
19.12 62,5km Słaba dniówka na Glovo.
20.12 61,3km J.w. Chujowe kursy, dużo czekania w Auchan itp. itd.
21.12 66,9km Miało być Glovo, ale questy tak słabe że olałem. Musiałem przeto zrobić dobrze Woltowi, bo mnie straszą banem (akceptacja z poprz. tyg. 60% zleceń). No to pośmigalem kilka h na tym niebieskim gównie, robiłem kurs za kursem, jak leciało. Wstydu nie mają. Kursy po 8, 10, 12,5zł... Zamiast jeździć na Wolcie to chyba lepiej stanać z kubkiem pod kościołem... Uber podratował dniówkę...
22.12 55,5km Bez przekraczania linii Wisły, Kurdwanów, Kozłówek, Płaszów, itp. Uber fajnie nawet zapodawał. Niby tylko 2 stówki, ale przecież tylko 55km zrobiłem.


Kategoria Zbiorówka :(

Szczyt listopad (zbiorówka) cz. II/IV

d a n e w y j a z d u 291.83 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Szczyt
Sobota, 1 listopada 2025 | dodano: 17.11.2025


19.11.2025 To chyba jakieś zmutowane akacje są. Pod koniec listopada dalej zielone O.o


Kategoria Zbiorówka :(

Szczyt listopad (zbiorówka) cz. III/IV

d a n e w y j a z d u 291.82 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Szczyt
Sobota, 1 listopada 2025 | dodano: 17.11.2025


Atak zimy


Kategoria Zbiorówka :(

Szczyt listopad (zbiorówka) cz. IV/IV

d a n e w y j a z d u 291.82 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Szczyt
Sobota, 1 listopada 2025 | dodano: 21.11.2025


Zimowe klimaty


Kategoria Zbiorówka :(

Szczyt listopad (zbiorówka) cz. I/IV

d a n e w y j a z d u 291.83 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Szczyt
Sobota, 1 listopada 2025 | dodano: 17.11.2025


10.11.2025 :)

https://photos.app.goo.gl/ck4oXmYMU25EWnxM6

4.11 75,0km dobra dniówka i ładna pogoda, wieczorem zimnica G/U/W/B
5.11 75,7km j.w., tylko że U/W/G
6.11 85,5km dziś pierwsze próby Stuarta. Nawet fajne kursy zapodaje. Wycieczka z Uberem do Czarnochowic. Nie wiadomo po co, chyba dla samej wycieczki. G/U/S
8.11 64,3km pochmurna, mocno zakatarzona i lekko mglista dniówka na U/S/W/B. Kataru nabawiłem się w dniu wczorajszym wieczorem.
9.11 60,5km mimo deszczu słabe stawki, ledwie umęczone 200zł. Za nic mają ludzki trud i wysiłek. Katar ździebko mniejszy. U/W/S/B. Przynajmniej dobrego kebsa zjadłem.
10.11 55,3km parafrazując Walaszka: chujowa pogoda, za to zarobek niski ;) U/S. Katar powoli odpuszcza. GIGANTYCZNE KORKI na Opolskiej z powodu zamknięcia Dobrego Pasterza. Zanotowana pierwsza tego roku choinka :D pod galerią Serenada. Poebani. Mamy 10 listopada i część drzew jeszcze w liściach...
11.11 64,7km Patriotyczna dniówka rozpoczęta mało spektakularnie, od kapcia na osiedlu. Potem było już tylko lepiej :) S/U/W/B. Przyjemne 7-8 stopni i brak opadów.
12.11 72,3km pogodna i fajna dniówka G/U/S/W
13.11 66,3km w zasadzie to co wczoraj, tyle że G/U/S/B
15.11 63,5km lekko mglisty i dżdżysty dzionek na U/S
16.11 70,8km z początku pogodny a wieczorem mocno mglisty dzionek na U/S/W/B. Dużo po Ruczaju i Kurdwanowie.
18.11 68,4km pora przeprosić się z Glovo. Coś tam zarobiłem ale bez szaleństw. Miałem też ciekawy incydent... Wieczorem jadąc przez trawnik przydzwoniłem banią o nisko wiszący konar drzewa... Po prostu wyhamowałem rower z prędkości ok. 10km/h do zera za pomocą głowy. Wrażenia nie z tej ziemi... Ucierpiała głównie szyja i kręgosłup do poziomu łopatek. Gdy to piszę minęły już 4dni od wypadku, i nie ma na szczęście żadnych groźnych następstw. Ino lekkie pobolewanie, jakby takie zakwasy, obejmujące szyję i górę pleców. Na szczęście miałem kask - wgniótł się. Uważajcie na nisko wiszące konary, i zawsze jeździjcie w kasku!
19.11 84,0km Dziś drwalowe szaleństwo na Glovo :) Z bonusami i napiwkami zarobiłem ~400zł za 12h tyrania, od 10 do 22. Z czego za pierwsze 2 godziny zarobiłem całe 22zł :D Nie ma sensu tak wcześnie wyruszać jednak. Czyli odejmując te dwie felerne godziny, z pozostałych 10h wyszło ~380zł, czyli 38zł/h :) Zawiozłem chyba z 10 Drwali. Wiadomo że kolejki w McDonaldach ogromne, ale i tak jestem pod wrażeniem, jak dzielnie sobie radzili. Wzmocnione obsady dawały radę, potykały się o się nawzajem te dziewczyny tam, lepiąc te posrane buły. Miałem tylko jedno dłuższe czekanie, ok. pół godziny w Macu w Galerii Krakowskiej. Żeby nie było za kolorowo wywaliło mnie na konie dniówki kursami aż na Siewną... Wróciłem do domu tramwajem, nie chciało mi sie dymać w mrozie przez całe miasto. Zapisałem sobie ślad z tej dniówki: https://connect.garmin.com/modern/activity/21037346360
20.11 68,0km Dziś znów Glovo. Dokończyć różne questy, ze 300zł może wyszło. Pogoda ładna, ale mały mrozik jest rano i wieczorem. Miejscowe zalodzenia dróg i chodników.
22.11 76,5km Po wczorajszych opadach śniegu trochę stopniało, i dało radę jechać. Dniówka za ~280zł na Uber/Stuart, sporo po N. Hucie. Wieczorem znowu zaczęło pruszyć, i chyba szykuje się postojowe...
25.11 45,7km ...nawet 2 dni postojowego :D Płatne oczywiście 2x 0zł, taka branża ;) A dziś odwilż, na ulicach morze wody, piachu, błota pośniegowego, i ogólnie zimowego syfu. Syfu zabójczego dla rowerowego napędu... Cześć DDR ciągle zasypana, po co odśnieżać, lepiej poczekać na odwilż. A w połowie roboty zaczęło padać, tak że dniówka skrócona, zarobione ledwie 150zł na U/S. A jutro znowu śnieg, znowu 0zł.
27.11 70,8k po odwilży. Dzień Glovo. Na początku dniówki wydawało mi się że moim największym dziś problemem będzie przebita dętka. Wieczorem, gdy już kończyłem jeździć okazało się że jednak nie. Moim największym problemem jest jednak zwichnięte kolano. Gleba przy 10km/h na podjeździe na zakręcie na estakadzie w Płaszowie. Totalne lodowisko, gołoledź. Niefortunna podpórka lewą nogą, wykręcona w lewo stopa. I poszło jakieś więzadełko(a). Dniówkę dokończyłem ale już wiedziałem że mam po kolanie na jakiś tydzień. Wiedziałem że ból i opuchizan pojawią sie nazajtrz. Do zobaczenia w grudniu :) To samo co w 2020, tylko że lewe kolano a nie prawe i kontuzja chyba ljeższa:
BĘC | Droga jest celem - blog rowerowy Pidzej.bikestats.pl
Przynajmniej wiem jak leczyć :D


Kategoria Zbiorówka :(