Pidzej prowadzi tutaj blog rowerowy

Droga jest celem

Wpisy archiwalne w kategorii

> km 150-199

Dystans całkowity:12393.41 km (w terenie 353.00 km; 2.85%)
Czas w ruchu:268:27
Średnia prędkość:16.70 km/h
Maksymalna prędkość:75.30 km/h
Suma podjazdów:59000 m
Liczba aktywności:73
Średnio na aktywność:169.77 km i 10h 19m
Więcej statystyk

Dookoła Mogielicy

d a n e w y j a z d u 180.24 km 24.00 km teren 10:35 h Pr.śr.:17.03 km/h Pr.max:57.90 km/h Temperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:2100 m Kalorie: kcal Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Niedziela, 24 czerwca 2012 | dodano: 26.06.2012


Wycieczka miała być asfaltowa z kawałkiem szutru. Chciałem sprawdzić drogę Półrzeczki - Szczawa a docelowo dotrzeć do Krynicy, Grybowa albo nawet dalej. Wyjeżdżam dość wcześnie - o 4.30. Dość chłodno, chyba 12 stopni. Tym razem dla odmiany jadę wojewódzką na Gdów (śniadanie), mijam go i w Zagórzanach skręcam w boczną drogę. Nie mam żadnej mapy i kieruję się tylko wskazaniami kompasu (kierunek: południe) i niezbyt dokładnymi notatkami - to przez nie dzisiejsza wycieczka nie do końca się udała. Błądzę, trochę asfaltu, trochę leśnych dróg, przejeżdżam jakąś rzeczkę kładką poleconą mi przez tubylca. Wydawało się że już jestem na dobrej drodze ale coś mnie podkusiło żeby skręcić w boczniejszą ale prowadzącą bardziej na południe dróżkę. Tym razem wylądowałem na jakimś polu i musiałem zawracać, wpychając rower po stromym zboczu. Buty kompletnie przemoczone (rosa). Straciłem na to błądzenie chyba z pół godziny. W końcu drogowskaz na Tymbark. Do samego Tymbarku jednak nie wjeżdżam a skręcam na Dobrą. Przecinam krajówkę, dojeżdżam do miejscowości Półrzeczki, tutaj ma zaczynać się skrót do Szczawy. Trafiam na niego bez problemu, po chwili wąski asfalt się kończy i jest fajna twarda leśna droga, trochę żwiru i małych kamieni, błota brak. Powoli wspinam się do góry, nachylenie całkiem przyjemne, średnio 7-10%. Wjeżdżam na ponad 900m n.p.m. i natrafiam na rozwidlenie. Po chwili zastanowienia i zerknięciu na mapę napotkanego turysty postawiam skręcić w lewo. Jadę i jadę, a droga nie chce opadać, wciąż trzyma 800 - 900m! W końcu wiem że źle pojechałem ale przecież nie będę zawracał, zobaczę gdzie dojadę. Jedzie się całkiem przyjemnie ale kończy mi się picie, ale w razie czego mam 2 jabłka, trochę wody w nich jest ;) Droga kluczy zboczem Mogielicy, trochę opada i wznosi się, na drzewach oznaczenia niebieskiego szlaku narciarskiego. Potem trochę pchania bo za stromo i w końcu dojeżdżam na jakiś leśny parking (dla narciarzy), nawet auta jakieś stoją - cywilizacja! Oglądam mapkę, do Szczawy już niedaleko, droga jednak miejscami bardzo błotnista ale wreszcie schodzi w dół. Pod koniec nachylenie chwilami przekracza 20%, generalnie jak jest jest kilkanaście to już schodzę z roweru i prowadzę bo mam sprawny tylko tylni hamulec. W Szczawie i innych wioskach nawet się nie zatrzymuję. Zabrzeż - tu wreszcie uzupełniam płyny i myślę co dalej robić, straciłem sporo czasu, dobrze będzie jak się wyrobię na pociąg z Piwnicznej/Muszyny, na Krynicę/Grybów nie ma szans. Już chciałem jechać na Nowy Targ ale zawróciłem i pojechałem zgodnie z planem, zobaczymy dokąd dojadę. Po drodze trochę kusi Przehyba ale z jednym hamulcem zjazd nie byłby przyjemny więc odpuszczam. Mijam Stary Sącz, Piwniczną, piękne wkomponowana w wąwóz pomiędzy górami rzeka (Dunajec), droga i linia kolejowa. Niestety czasu coraz mniej, w dodatku jadę pociągowi na spotkanie, czyli w przeciwnym kierunku niż on. Myślałem że zdążę do Muszyny, co chwila staję na kolejnych przystankach i sprawdzam odjazdy. Zatrzymuję się jednak z 20-minutowym zapasem w Żegiestowie. Prawie 3 godziny do Tarnowa, przesiadka i kolejne 2 do Krakowa... W mieście dokręcam jeszcze do marnych 180km i wracam przed północą... Sił było jeszcze dużo ale straciłem mnóstwo czasu na to błądzenie i musiałem spieszyć się na pociąg. Pozostaje spory niedosyt, kręcić cały dzień i tych 200 nie ukręcić >.< ale ogólnie było fajnie, pojeżdżę jeszcze po terenie tylko remont roweru skończę.

Kładeczka, którą polecił mi jechać tubylec
Kładeczka, którą polecił mi jechać tubylec © Pidzej
Tutaj wjechałem w jakieś pole
Tutaj wjechałem w jakieś pole © Pidzej
Droga Półrzeczki - Szczawa
Droga Półrzeczki - Szczawa © Pidzej
Droga Półrzeczki - Szczawa
Droga Półrzeczki - Szczawa © Pidzej
A tu już nie czy to ciągle ta droga
A tu już nie czy to ciągle ta droga © Pidzej

A to już szlak narciarski © Pidzej
Tablica przy parkingu
Tablica przy parkingu © Pidzej
Widoczek
Widoczek © Pidzej
Widoczek z rowerkiem
Widoczek z rowerkiem © Pidzej
Rynek w Starym Sączu
Rynek w Starym Sączu © Pidzej
W stronę Piwnicznej
W stronę Piwnicznej © Pidzej
Dunajec
Dunajec © Pidzej
Stacyjka Żegiestów-Zdrój
Stacyjka Żegiestów-Zdrój © Pidzej
Stacyjka Żegiestów-Zdrój
Stacyjka Żegiestów-Zdrój © Pidzej
Stacyjka Żegiestów-Zdrój
Stacyjka Żegiestów-Zdrój © Pidzej
Stacyjka Żegiestów-Zdrój
Stacyjka Żegiestów-Zdrój © Pidzej

AVS: 17.0
RPM: 68
NACHY SREDN: 4%
NACHY MAX: 20%
WYSOK MAX: 914
5,5l picia
4.30 - 23.40
6 nowych gmin


Kategoria > km 150-199, Powrót pociągiem, Terenowo, ^ UP 2000-2499m

11.09.2011 Hrobacza + Żar

d a n e w y j a z d u 165.08 km 4.00 km teren 09:09 h Pr.śr.:18.04 km/h Pr.max:61.10 km/h Temperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1840 m Kalorie: kcal Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Niedziela, 11 września 2011 | dodano: 12.09.2011



Czyli zaliczanie "polskich BIGów" ;) Zainspirowała mnie ta stronka: genetyk.com/podjazdy :)

Hrobacza Łąka
Żar

Wyjeżdżam 10 minut po szóstej, chłodno, zamiast prognozowanych 17 stopni jest 13. Kieruję się na Skawinę, a potem Kalwarię Zebrzydowską, gdzie robię przerwę na śniadanie. Już za Skawiną zaczynają się małe górki. W Andrychowie skręcam i jadę skrótem do Porąbki. Odpoczywam chwilę i rozpoczynam podjazd na Hrobaczą, będę próbował wjechać na szczyt bez dotknięcia nogą asfaltu. Nachylenia są potężne, cały czas ponad 10% z fragmentami ponad 20%! Cały podjazd ma 4km, pierwsza połowa to gładziutki asfalt a druga mieszanina dziurawego asfaltu, kamieni i błota, i tu właśnie ze trzy razy musiałem podeprzeć się nogą żeby się nie przewrócić. Najlżejsze przełożenie (22-28) trochę za ciężkie (kadencja 40-50 przy 4-5km/h), chwilami muszę odpoczywać jadąc zakosami. Na szczycie przerwa, zdjęcia. Zjazd, i kieruję się na Żar. Trochę błądzę szukając podjazdu, kończy mi się picie a wszystkie sklepy pozamykane (niedziela). Robię interes życia kupując w barze dwie 0,5l fanty za 9zł (!) i ruszam do góry. Tutaj idzie dużo łatwiej, podjazd ma 8km ale nachylenie przeważnie kilkuprocentowe z ostrzejszymi fragmentami ale i z wypłaszczeniami a nawet zjazdami, więc bez problemu wjeżdżam na szczyt. Tłumy ludzi, na drodze do parkingu - korek. Szaleńczy zjazd (60km/h często gościło na liczniku), prawie wjechałbym w samochód - zabrakło kilkunastu cm! Planowałem zaliczyć jeszcze Przełęcz Salmopolską ale brakło czasu - pociąg do Krakowa odjeżdża o 18.08, więc przez Żywiec jadę prosto do Bielska-Białej na dworzec, gdzie czeka mnie miła niespodzianka - za bilet studencki + bilet na rower płacę 6,14zł! (dwie promocje - "Połączenie w dobrej cenie" + "Kolej na rower") :) W Krakowie jestem przed 21, dokręcam kilkanaście km i przed 22 wracam do domu.

Piękna wycieczka, piękne widoki, piękna pogoda (aż zbyt piękna - było prawie 30 stopni), podjazd na Hrobaczą cieższy niż na Przehybę. Dla porównania trudności wjazd na Hrobaczą - 45min, na Żar - 50min.

Trasa odręczna bo przez pomyłkę skasowałem ślad z GPS :/ 5,7l picia. 6 nowych gmin.

Mgła za Skawiną
Mgła za Skawiną © Pidzej
Przed Wadowicami
Przed Wadowicami © Pidzej
Jezioro Czanieckie
Jezioro Czanieckie © Pidzej
Zapora w Porąbce
Zapora w Porąbce © Pidzej
Hrobacza Łąka
Hrobacza Łąka © Pidzej
Widoki z platformy były piękne ale niestety przysłonięte młodym lasem
Widoki z platformy były piękne ale niestety przysłonięte młodym lasem © Pidzej
Krzyż na szczycie Hrobaczej
Krzyż na szczycie Hrobaczej © Pidzej
... i jakieś schronisko
... i jakieś schronisko © Pidzej
Końcówka podjazdu
Końcówka podjazdu © Pidzej
Nachylenie było potężne - niższa część podjazdu z nowym asfaltem
Nachylenie było potężne - niższa część podjazdu z nowym asfaltem © Pidzej
Inna serpentyna na podjeździe
Inna serpentyna na podjeździe © Pidzej
Góra Żar
Góra Żar © Pidzej
Góra Żar
Góra Żar © Pidzej
Zbiornik elektrowni
Zbiornik elektrowni © Pidzej
Góra Żar
Góra Żar © Pidzej
Ruch był spory
Ruch był spory © Pidzej
Jezioro Żywieckie
Jezioro Żywieckie © Pidzej
Bielsko-Biała
Bielsko-Biała © Pidzej
I taka ciekawostka
I taka ciekawostka © Pidzej

DST: 165.08
TM: 9:08:53
AVS: 18.1
MXS: 61.1
RPM: 71


Kategoria > km 150-199, Powrót pociągiem, Terenowo, ^ UP 1500-1999m

23.08.2011 Przehyba

d a n e w y j a z d u 162.52 km 9.00 km teren 09:46 h Pr.śr.:16.64 km/h Pr.max:57.00 km/h Temperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:2070 m Kalorie: kcal Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Wtorek, 23 sierpnia 2011 | dodano: 24.08.2011


No i udało się, Przehyba zdobyta! Wyjeżdżam za piętnaście szósta. Pierwszy postój w Gdowie, pierwszy ciężki podjazd za Tarnawą. W Limanowej kolejny postój, za nią drugi ciężki podjazd, na krajowej 28, już w upale. Na szczęście potem aż do Gołkowic jest w dół/płasko. Tam dłuższa, półgodzinna przerwa w cieniu. O 11.15 startuję. Chcę wjechać od mostu na Dunajcu na sam szczyt bez zatrzymania się, bez dotknięcia stopą ziemii. Prawie się udało :) Najpierw źle skręciłem i musiałem nadłożyć z 3km, ale to mnie nie zatrzymało. W Skrudzinie spada mi łańcuch i muszę stanąć na kilka sekund - jakby nie mógł spaść na którymś z poprzednich podjazdów... ale to się nie liczy bo tam nachylenie jest znikome ;). Było by pięknie gdyby nie 30 stopniowy upał. Z ulgą wjeżdżam na stromszą część podjazdu, bo od teraz jest więcej lasu. Podjazd ciągnie się w nieskończoność, cały czas mielę oczywiście na najniższym biegu (22-28), średnia prędkość w granicach 7km/h. Kilka razy jadę zakosami żeby trochę odpocząć, ale ogólnie nie jest źle, stałe nachylenie ~10% pozwala złapać rytm. Razem ze mną jadą muchy. Stado pie*dolonych much, które latają mi koło głowy i nie dają spokoju! Cały czas wypatruję żwiru który oznacza końcówkę podjazdu, i w końcu jest. "Żwir" okazuje się być wielkimi kamolami. Kto to tam wysypał i po co? Mimo że jadę na MTB kilka razy podpieram się nogą a nawet staję i nie mogę ruszyć (semislicki nabite prawie na 5 atm). Na szczycie jestem koło pierwszej. Widoczność słaba. Odpoczywam prawie godzinę, robię zdjęcia. Zaczyna grzmieć, trzeba się spieszyć i jakoś zjechać na dół. Bezskutecznie szukam czarnego szlaku rowerowego. Znajduję za to inny czarny szlak - jak się później okazuje - narciarski :D Może być. Do Szlachtowej jakieś 9km. Ciągle grzmi, na szczęście gdzieś na wschodzie a nie nad Szczawnicą. Przez pierwszą połowę więcej sprowadzam niż jadę, stromo, kamienie, trochę w górę, trochę w dół. Za to druga połowa... Druga połowa to coś pięknego - epicki zjazd po hali :) Dla takich chwil warto jeździć na rowerze! Żeby nie było zbyt pięknie wyrżnąłem pedałem w jakiś kamień i złapał luzy (pedał, nie kamień). Aż mnie coś w barku zabolało od tego szarpnięcia. W Szczawnicy postój. Podjazd na przełęcz Snozka to już jazda od cienia do cienia i odpoczynki co kilka minut. Na szczęście potem zachmurzyło się i od razu jedzie się lepiej. Za plecami potężne burzowe chmury. Zaczyna pobolewać kolano. Do Nowego Targu wjeżdżam przed osiemnastą i od razu kieruję się na stację na Regio do Krakowa. Odjazd o 18.18. Pociąg wlecze się 3,5 godz., na szczęście to nowiutki EZT z klimatyzacją. W Krakowie jestem o 21.50 a w domu o wpół do jedenastej. Piękna wycieczka, trzeba ją powtórzyć w przyszłym sezonie. Bikemap pokazuje 2070m przewyższenia, ale nie zdziwiłbym się gdyby w rzeczywistości było 3k. Nie wiem jaka była temperatura ale myślę że jeśli wpiszę 30 niewiele minę się z prawdą. Uratowało mnie 6,5l picia i potężna ilość kremu z filtrem UV ;) Doszło 11 nowych gmin.

Gdów
Gdów © Pidzej
Po drodze
Po drodze © Pidzej
Na podjeździe za Tarnawą
Na podjeździe za Tarnawą © Pidzej
Na szczycie
Na szczycie © Pidzej
Limanowa
Limanowa © Pidzej
Podjazd za Limanową
Podjazd za Limanową © Pidzej
Po drodze
Po drodze © Pidzej
Owieczka ;)
Owieczka ;) © Pidzej
Gdzieś tam chyba jest Przehyba
Gdzieś tam chyba jest Przehyba © Pidzej
Dunajec
Dunajec © Pidzej
Gołkowice Dolne
Gołkowice Dolne © Pidzej
Podjazd na Przehybę
Podjazd na Przehybę © Pidzej
Podjazd na Przehybę
Podjazd na Przehybę © Pidzej
Podjazd na Przehybę
Podjazd na Przehybę © Pidzej
Podjazd na Przehybę. 59 to nie prędkość ;) To kadencja. Prędkość jest pod nią - 6.0 km/h ;)
Podjazd na Przehybę. 59 to nie prędkość ;) To kadencja. Prędkość jest pod nią - 6.0 km/h ;) © Pidzej
Podjazd na Przehybę
Podjazd na Przehybę © Pidzej
Podjazd na Przehybę. Nareszcie(?) żwir(?
Podjazd na Przehybę. Nareszcie(?) żwir(? © Pidzej
RTON Przehyba
RTON Przehyba © Pidzej
Schronisko na Przehybie
Schronisko na Przehybie © Pidzej
Schronisko na Przehybie
Schronisko na Przehybie © Pidzej
Gdzieś tam powinny być Tatry
Gdzieś tam powinny być Tatry © Pidzej
Wybieram czarny szlak (jak się później dowiedziałem - narciarski)
Wybieram czarny szlak (jak się później dowiedziałem - narciarski) © Pidzej
Czarny szlak narciarski
Czarny szlak narciarski © Pidzej
Czarny szlak narciarski
Czarny szlak narciarski © Pidzej
Czarny szlak narciarski
Czarny szlak narciarski © Pidzej
Czarny szlak narciarski
Czarny szlak narciarski © Pidzej
Rowerek
Rowerek © Pidzej
Widoczki
Widoczki © Pidzej
Jakaś wieża
Jakaś wieża © Pidzej
Gdzieś tam, na wschodzie jest burza. Na szczęście jadę w drugą stronę
Gdzieś tam, na wschodzie jest burza. Na szczęście jadę w drugą stronę © Pidzej
Widoczki
Widoczki © Pidzej
Szczawnica
Szczawnica © Pidzej
Szczawnica
Szczawnica © Pidzej
Organy Hasiora
Organy Hasiora © Pidzej
Na przełęczy Snozka
Na przełęczy Snozka © Pidzej
Widoczki
Widoczki © Pidzej
Z tyłu burza
Z tyłu burza © Pidzej
Nowy Targ
Nowy Targ © Pidzej

DST: 162.52
TM: 9:45:42
AVS: 16.7
MXS: 57.0
RPM: 72

5.45 - 22.30


Kategoria > km 150-199, Powrót pociągiem, Terenowo, ^ UP 2000-2499m