Terenowo
Dystans całkowity: | 16894.79 km (w terenie 1306.55 km; 7.73%) |
Czas w ruchu: | 832:38 |
Średnia prędkość: | 16.91 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.30 km/h |
Suma podjazdów: | 159774 m |
Liczba aktywności: | 173 |
Średnio na aktywność: | 97.66 km i 5h 30m |
Więcej statystyk |
Po mieście
d a n e w y j a z d u
40.29 km
5.00 km teren
02:32 h
Pr.śr.:15.91 km/h
Pr.max:39.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:290 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Takie plątanie się po mieście, najpierw zobaczyć remont torowiska przy Bagateli, potem Krowodrza, Stare Miasto, trochę terenu (Park Bednarskiego, Kopiec Krakusa) i powrót przez Wolę i Kurdwanów.
AVS: 15.9
RPM: 63
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 14%
WYSOK MAX: 256
18.05 - 21.00
Kategoria > km 010-049, Terenowo
Kopiec Krakusa
d a n e w y j a z d u
15.01 km
0.00 km teren
00:58 h
Pr.śr.:15.52 km/h
Pr.max:44.50 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:129 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Znowu pod kopiec.
AVS: 15.4
RPM: 56
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 12%
WYSOK MAX: 257
19.55 - 21.00
Kategoria > km 010-049, Terenowo
Kopiec Krakusa
d a n e w y j a z d u
13.90 km
0.00 km teren
00:47 h
Pr.śr.:17.74 km/h
Pr.max:37.60 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:144 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Z braku czasu tylko tyle.
AVS: 17.7
RPM: 64
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 45% LOL
WYSOK MAX: 256
19.05 - 20.00
Kategoria Terenowo, > km 010-049
Po mieście
d a n e w y j a z d u
32.54 km
0.00 km teren
01:46 h
Pr.śr.:18.42 km/h
Pr.max:36.80 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:163 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Rynek, Bulwary, Błonia, Planty a na koniec troszkę terenu - Kopiec Krakusa. Podczas powrotu trochę kropiło.
AVS: 18.5
RPM: 66
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 14%
WYSOK MAX: 241
Kategoria > km 010-049, Terenowo
Łysica
d a n e w y j a z d u
214.93 km
10.00 km teren
11:30 h
Pr.śr.:18.69 km/h
Pr.max:58.40 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1807 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
W tym sezonie planuję zacząć zdobywanie Korony Gór Polski, co się da na rowerze, a co nie - pieszo. Na pierwszy ogień idzie Łysica w Górach Świętokrzyskich. Tak właściwie to cele miałem trzy: Łysica i/lub Łysa Góra i/lub Dąb Bartek, i dopiero w trakcie wycieczki podjąłem decyzję. Startuję dość wcześnie, bo o 5.40. Przejeżdżam przez hutę i kieruję się na Proszowice. Miejscami na wojewódzkiej 766 zrobili szeroką dwupasmówkę, więc jedzie się fajnie. W Proszowicach jem śniadanie. Trasę zaplanowałem rożnymi skrótami, wiedziałem więc że pewnie gdzieś pobłądzę, nie myślałem jednak że stanie się to już w Proszowicach. Skręcam w wojewódzką 775 zamiast 776 i szukając drogi na Skalbmierz nadkładam 20km, muszę wrócić się spowrotem do Proszowic :( Czyli godzina w plecy. W Klimontowie odbijam w boczną drogę, od teraz będę właśnie kluczył głównie takimi dróżkami. W Skalbmierzu drugie śniadanie. Zaczyna się upał, temperatura dobija powoli do 30. Krem do opalania wchodzi do użycia. Na szczęście przed Pińczowem pojawiają się pierwsze lasy. W każdym większym miasteczku robię postój, więc w Pińczowie również. Po wyjeździe z niego na liczniku pojawiają się (i trzymają dość długo) rekordowe dziś 32 stopnie, do uszu co chwila docierają odgłosy asfaltu klejącego się do opon. We Włoszczowicach robię zakupy w słabo zaopatrzonym wiejskim sklepiku, 2 paczki delicji będą musiały mi wystarczyć na następne kilkadziesiąt km. Kawałek dalej spotykam dwóch bikerów, pytających o sklep i o drogę terenem. W tym pierwszym mogę im pomóc, w drugim niestety nie. O dziwo droga do Daleszyc, której najbardziej się obawiałem pod względem nawigacyjnym idzie mi całkiem sprawnie. Kilka km to paskudna piaszczysta szutrówka, koła tańczą w tym piachu jak chcą. W Daleszycach rozkopany rynek, żadnej ławki ani odrobiny cienia, więc piknik urządzam na murku przy kościele :) Tutaj podejmuję decyzję że jadę tylko na Łysicę. Mam spore opóźnienie, poza tym raczej nie wystarczy mi sił na nic więcej. Z Daleszyc kawałek z górki, a potem solidny podjazd pod Św. Katarzynę. Po obu stronach drogi zamiast pobocza fajny pas rowerowy. Ochładza się znacznie, do ok. 20 stopni, za zachodzie, gdzieś za Kielcami grzmi. Wreszcie "podjazd" a raczej podejście na Łysicę. Jazdy było bardzo niewiele, większość to prowadzenie/niesienie roweru (nielekkiego, bo z kilkukilogramowym bagażem). Ostatecznie chyba nie dotarłem na sam "szczyt szczytu", przegapiłem go i pomyliłem z innym odrobinę niższym wierzchołkiem (Skała Agaty, 608m n.p.m.). Trudno, 4m w te czy we wte, co za różnica. Zejście tą samą drogą. Zarówno "podjazd" jak i "zjazd" zajmują mi po ok. 40min. Następnie piękny zjazd ze Świętej Katarzyny do krajówki na Kielce. Jadę nią kilka km, potem przeradza się ona w ekspresówkę, więc do miasta docieram drogą serwisową idącą równolegle. Ledwo jadę, sytuacji nie poprawia solidny wiatr w twarz. W Kielcach jestem o 19.20, niestety pociąg do Krakowa mam dopiero po 21. Zwiedzam trochę centrum dokręcając do pełnych dwóch setek. Gdyby nie sprint po peronie do wagonu rowerowego na drugim końcu pociągu - uciekłby mi! W przedziale jadę z jakimś chłopakiem. W Krakowie robię wraz z nim objazd bulwarów i wracam do domu dokręcając jeszcze kilkanaście km. W domu jestem po wpół do dwunastej.
Pomimo że po samych górach wiele się nie najeździłem, wycieczka dość udana, dużo kilometrów i - o dziwo - przewyższeń! Jednak nie tylko na południu od Krakowa są fajne górki. Wpadło też trochę gmin. Wiatr może nie sprzyjający, ale w sumie niezbyt przeszkadzający (poza samą końcówką przed Kielcami). Trochę wkurzyło mnie to błądzenie i brak zdjęcia na samym szczycie Łysicy. Trudno, na pewno tam wrócę, i zaliczę ją raz jeszcze przy okazji wraz z jakimiś innymi górkami (Łysa Góra mi chodzi po głowie). Następnym razem wybiorę jednak rozsądniejszy wariant podjazdu - od strony Kakonina - szkoda że dowiedziałem się o nim dopiero teraz. Mam nauczkę żeby lepiej planować wycieczki i coś poczytać wcześniej.
EDIT 2015: Przyglądając się mapom doszedłem do wniosku że jednak Łysicę można uznać za zaliczoną :)
Proszowice © Pidzej
Niby płasko, ale jednak jest trochę górek © Pidzej
Typowy krajobraz dzisiejszej wycieczki © Pidzej
Skalbmierz © Pidzej
Dolina Nidy © Pidzej
Most na Nidzie w Pińczowie © Pidzej
Pińczów © Pidzej
Ładne drzewka © Pidzej
Idealna miejscówka na odpoczynek :) © Pidzej
Piaszczysta szutrówka © Pidzej
Po drodze © Pidzej
Pod tym kościołem miałem piknik © Pidzej
Pierwsze widoki na Góry Świętokrzyskie © Pidzej
I tu też © Pidzej
Początek podjazdu zapowiada się niewinnie... © Pidzej
...ale potem... © Pidzej
...kamulców jest coraz więcej... © Pidzej
...i więcej ;) © Pidzej
Prawie szczyt czyli Skała Agaty EDIT 2015: to chyba jednak jest szczyt Łysicy © Pidzej
Na zachodzie szaleje burza © Pidzej
Księżycowy krajobraz, czyli rozkopane Kielce ;) © Pidzej
AVS: 18.7
RPM: 68
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 23%
WYSOK MAX: 613
5.40 - 23.35
6,7l picia
20 nowych gmin
Kategoria > km 200-249, Powrót pociągiem, Terenowo, Korona Gór Polski, ^ UP 1500-1999m
Działka, miasto, Kopiec Krakusa i troszkę terenu
d a n e w y j a z d u
23.79 km
0.00 km teren
01:28 h
Pr.śr.:16.22 km/h
Pr.max:38.70 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:184 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
AVS: 16.2
RPM: 64
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 14%
WYSOK MAX: 262
Czyszczenie i smarowanie napędu (włącznie z tylną przerzutką), kasowanie luzów prawego pedała.
Kategoria > km 010-049, Działka, Serwis, Terenowo
Tyniec Las Wolski
d a n e w y j a z d u
44.70 km
2.00 km teren
02:21 h
Pr.śr.:19.02 km/h
Pr.max:46.30 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:330 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Tym razem obeszło się bez OTB na zjeździe spod kopca ;)
DST: 44.697
TM: 2:21:04
AVS: 19.0
MXS: 46.3
RPM: 68
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 13%
PRZEW CZESC: 330
WYSOK MAX: 344
17.10 - 19.50
Kategoria > km 010-049, Terenowo
Dookoła Krakowa
d a n e w y j a z d u
83.25 km
3.00 km teren
04:18 h
Pr.śr.:19.36 km/h
Pr.max:54.70 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:659 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Miała być pierwsza seta w sezonie ale zabrakło czasu. Bardzo ciepło, ponad 20 stopni! Zahaczyłem m.in. o Nową Hutę, Zielonki, Tyniec i Skawinę. Jechałem oczywiście bez mapy, więc trochę pobłądziłem. Koło Tyńca wjechałem na wał rzeki Sanki, który zakończony był siatką odgradzającą autostradę, więc musiałem zawrócić. W Skawinie natomiast kręciłem się wokół elektrociepłowni. Pierwsza jazda w kasku i pampersie.Dotarłem w miejsce bardzo nieciekawe...
© PidzejCzarnobyl jakiś czy co u licha?
© PidzejNie...
© Pidzej...to Elektrociepłownia Skawina ;)
© Pidzej
DST: 83.251
TM: 4:18:00
AVS: 19.4
MXS: 54.7
RPM: 68
NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 13%
PRZEW CZESC: 659
13.25 - 18.15
Kategoria > km 050-099, Terenowo
04.10.2011 Tyniec + Las Wolski + miasto
d a n e w y j a z d u
45.36 km
1.00 km teren
02:40 h
Pr.śr.:17.01 km/h
Pr.max:47.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Najpierw pod tor w Tyńcu (ciągle trwa remont na ścieżce rowerowej), kładka, Las Wolski, pod kopiec, terenowy zjazd (robiło się ciemno a lampka trochę słaba), Błonia i powrót przez miasto.
Dane z licznika:
DST: 45.364
TM: 2:27:21
AVS: 18.5
MXS: 47.8
RPM: 72
17.05 - 19.45
Kategoria > km 010-049, Terenowo
25.09.2011 Kudłacze + Łysina + Lubomir
d a n e w y j a z d u
100.11 km
6.50 km teren
05:27 h
Pr.śr.:18.37 km/h
Pr.max:70.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1300 m
Kalorie: kcal
Rower:Mexller Solaris 0.4 (archiwalny)
Zachciało mi się górek... Wyjeżdżam przed trzynastą - o godzinę za późno. Najpierw standardową drogą do Myślenic, na zjeździe przed Myślenicami pusta droga, więc dokręcam, kadencja 150 i na liczniku ląduje 70,9 km/h! W Myślenicach kupuję picie i drogą serwisową wzdłuż Zakopianki jadę do Pcimia. Krótki odpoczynek i wspinam się po asfalcie na Kudłacze, niezła ściana asfaltu. Końcówka podjazdu przed schroniskiem już po kamieniach. Koło schroniska jestem koło 16. Mała przerwa i jadę/prowadzę na Łysinę. Ciężko powiedzieć czego było więcej - jazdy czy prowadzenia. Sam szczyt łatwo przeoczyć, jest trochę z boku. Robię zdjęcie i dalej czerwonym na Lubomir. Na szczycie jestem o 17. Nie mogę znaleźć tabliczki z nazwą szczytu więc muszę zadowolić się zdjęciem obserwatorium. Na dół chcę zjechać zielonym szlakiem. Zjechać jednak się nie da, wąska stroma kamieniska ścieżka, trzeba prowadzić (momentami nieść) i ostrożnie stawiać każdy krok! W końcu jednak pojawia się szutrowa droga, potem betonowe płyty, potem wreszcie asfalt. Dojeżdżam do DW 964 i lecę 30-40 km/h do Dobczyc, gdzie robię małą przerwę. Teraz już tylko doskonale znaną drogą do domu. Przed Wieliczką jest już ciemno. Dokręcam jeszcze 4km po osiedlu.
Rynek w Myślenicach © Pidzej
Odpoczynek w Pcimiu © Pidzej
Kudłacze © Pidzej
Łysina © Pidzej
Lubomir © Pidzej
Lubomir © Pidzej
V max (AVS to oczywiście 18.4 a nie 8.4 :P) © Pidzej
DST: 100.11
TM: 5:26:54
AVS: 18.4
MXS: 70.9
RPM: 72
12.50 - 19.50
Kategoria > km 100-149, Terenowo, Korona Gór Polski, ^ UP 1000-1499m