Marzec, 2022
Dystans całkowity: | 1485.84 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 185.73 km |
Więcej statystyk |
Rabeczka
d a n e w y j a z d u
138.19 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz
Rabeczka w niedzielny ciepły dzionek :) Traska standard: Wieliczka, Dobczyce, Wiśniówa, Wierzbanowskie Sedlo, Sedlo Wielkie Drogi, Mszana, Raba Niżna, Rabka, i nazad.
https://photos.app.goo.gl/UtoZCRgFWamhdKuD6
10.00 - 21.30
Kategoria > km 100-149
Dziadek Cube znowu w Górach!
d a n e w y j a z d u
124.70 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czołg
No kto by pomyślał, że Dziadek Cube jeszcze zaszaleje! Po zakupie szosówki w 2019 i przejściu na szosową stronę mocy Cube stał za biurkiem w częściach, brudny, rozgrzebany, rozszabrowany... W 2020 wskrzeszony do żywych, jako zimówka, dojazdówka itp. Zresztą i tak tylko szosa mi w głowie była - trasy nad Morze i europejskie metropolie. Prawdziwe MTB w mojej karierze datuję na AD 2016. Ale w tym roku jakaś taka zajawka mnie złapała żeby coś w terenie pojeździć. No i tak sobie jeździłem, po Lasku Wolskim, wałach Rudawy, po łąkach za miastem. Aż wpadłem na pomysł żeby zaliczyć jakąś konkretną górkę. Lubomir. Ostatnio byłem chyba w 2016. Jak pomyślałem, tak też zrobiłem. Dobczyce, Wiśniowa, i w prawo, na przełęcz Jaworzyce. Myślałem że wciągnę na średniej, ale zmiękła mi rurka i zrzuciłem na młynek jeszcze na asfalcie :) Z przełęczy wąziutkim asfaltem pod pensjonaty. Szutrową, nasłonecznioną drogą z serpentynami jeszcze dało się jechać. Ale gdy tylko szlak wszedł w las zaczął się... śnieg i lód! No niby wiedziałem że można się spodziewać śniegu w górach pod koniec marca, ale nie że aż tyle!!! Na Lubomira więc głównie prowadziłem, uważając żeby nie wyjebać na tej śliskiej skorupie (miałem adidaski). Kawałek wolałem przez las, przez chaszcze, zamiast po tym lodzie. Bo ten cholerny śnieg/lód był głównie na drodze, w lesie mało co... Na Lubomirze wróciły wspomnienia z dawnego szwendania się po górach... Szlak Lubomir - Łysina - Kudłacze... Jak powyżej. To samo tylko więcej. Więcej śniegu, śniegolodu i lodu. Również większość prowadziłem/niosłem przez las. Wyprzedził mnie jeden piechur... Jechałem może 1/3 odcinka, zwłaszcza końcówka przed Kudłaczami, ta niżej położona i na zachodnim stoku była przejezdna. Na pełną turystów polanę na wleciałem na kołach, także wstydu na szczęście nie było ;) Potem to już tylko zjazd stromą szosą do Pcimia, i bokami wzdłuż Eski do Myślenic. Hot-Dogi w Żabce i w narastającym chłodzie pagórkami do Krk: Polanka, Siepraw, Rzeszotary Świątniki, Swoszowice. Dokręciłem jeszcze trochę po mieście.
Choć zamiast jazdy MTB było to raczej prowadzenie MTB, i to tak było fajnie :) Odżyły wspomnienia sprzed kilku lat, gdy każdy letni weekend ciorałem i obijałem się na rowerze po Beskidzkich szlakach. Na pewno w tym roku wrócę w Góry. Muszę tylko uważać, wybierać łatwiejsze szlaki i nie przeszarżować, żeby nie wyglebić jak na zjeździe z Lubania w 2017 roku (OTB przy 40km/h). Dziadkowi muszę zaś wymienić tarcze, tylna ma w najcieńszym miejscu max 0,5mm!!! Napęd i amor jeszcze wytrzymają.
https://photos.app.goo.gl/uwfYvqMdVbagAF1o9
https://www.alltrails.com/explore/map/lubomir-25-03-2022-d87aa42?u=m
7.50 - 22.05
Kategoria > km 100-149, Terenowo
Góra Kamieńsk
d a n e w y j a z d u
226.71 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz
https://photos.app.goo.gl/4ismBuDsexxeuUvj8
https://www.alltrails.com/explore/map/gora-kamiensk-23-03-2022-cc8b6a1?u=m
7.15(śr) - 5.05(czw)
Kategoria > km 200-249, Powrót pociągiem
Pętelka po górkach
d a n e w y j a z d u
144.69 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz
Temperatura na termometrze za oknem długo zniechęcała mnie tego poranka do wyjścia na rower. Gdy zaś wreszcie się wygrzebałem i obrałem wschodni kurs, na Wieliczkę, w mą twarz uderzył lodowaty, wschodni wiatr. Ruski wiatr, tak bym go nazwał. Skutecznie mnie on zniechęcił do ataku na górki, jaki na dziś planowałem. Zawrotka, i do miasta. A potem na Śląsk, jakieś Kato, z wiatrem, i powrót PKP, myślę sobie. Gdy jednak przycupnąłem na betonowej studni na Piaskach, nieśpiesznie wciągałem bułeczki, a Słonko coraz mocniej ogrzewało moją buzię, zmieniłem plany. Jednak górki :) Trasa ustalana była na bieżąco, spontanicznie. Zwłaszcza pierwszy odcinek, do Myślenic: Kosocice, Grabówki, Ochojno, Rzeszotary, Świątniki, Siepraw, Polanka, tak to mniej więcej szło. Po drodze odkryłem ciekawostkę: źródełko Św. Anieli w Sieprawiu, jest na zdjęciach. Po pauzie na rynku w Myślenicach obrałem kurs wzdłuż ESki do rodzinnej miejscowości Pana Obajtka. Stamtąd dalej bokami, przez Tokarnię, Łętownie i Skawę do Rabki. Pomiędzy górami wiatru prawie nie było czuć, a Słońce tak przygrzewało że spory jechałem kawałek w krótkich spodenkach :) W zacienionych miejscach. w lasach, widać ostatnie ślady zimy - śnieżne połacia. W Rabce wciągam dużego kebaba, i chłód nadchodzącego wieczoru goni mnie do domu. Po wyjeździe z Rabki pierwszy skręt w prawo, na Mszanę... @%$#*& No mocno przywaliło zimnem w buzię ;) Ubrałem drugą czapkę i bluzę pod kurtkę. Odcinek do Mszany nie przyjemny, zjazdy do Kasiny/Wiśniowej takoż. Ale najgorsze miało dopiero nadejść. I nadeszło. Tam gdzie zawsze. ZIMNICA w dolinie Raby, w Dobczycach. Uratowało mnie krótkie ogrzanie się na zakupach w Żabce. Byle szybciej stąd wyjechać, byle szybciej pod górę, pod 12% ściankę w Dziekanowicach. Na górze, pod kościołem dużo cieplej. Potem jeszcze tylko raz zanurzyć się w chłód doliny w Koźmicach, i znowu pod górkę, znowu ciepło. Ostatni zimny akcent to szybki zjazd do Wieliczki, i już jestem w domku, już nie marzę, już jem obiadek, łykam na wszelki wypadek dwa Gripexy Control, przykrywam się ciepłą kołderką, i idę spać :) Obudziłem się zdrowy, uff...
https://photos.app.goo.gl/qBkjjC5tv3GwEJ4a7
https://www.alltrails.com/explore/map/19-03-2022-petelka-po-gorkach-75c58d3?u=m
9.35 - 21.40
Kategoria > km 100-149
Dookoła Krakowa
d a n e w y j a z d u
109.92 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:7.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz
Jak za starych dobrych czasów :) Huta, Pobiednik, Zastów, Dziekanowice, Bosutów, Boleń, Zielonki, Modlniczka, Rząska, Bronowice, Las Wolski, Tyniec. Sporo MTB na szosówce, sporo prowadzenia roweru. Zabrakło chęci i inwencji twórczej na dokończenie pętli np. przez Balice, Kryspinów, Skawinę, Libertów, Swoszowice, Wieliczkę, tak jak za dawnych dobrych czasów kończyłem. Do tego zrobiło się zimno. Zatem wróciłem przez centrum do domu. Za to zwiedziłem sporo fajnych nowych miejscówek, ciekawych dróg na północno-wschodnich rubieżach Krakowa, z Pobiednikiem na czele.
https://photos.app.goo.gl/DwRaRkGAgA1ssnix5
10.20 - 20.45
Kategoria > km 100-149
Czołg marzec (zbiorówka) cz. II/II
d a n e w y j a z d u
350.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czołg
(rozbite na 2 wpisy, żeby nie wskoczyło na głowną)
Kategoria Zbiorówka :(
Zapierdalacz marzec (zbiorówka)
d a n e w y j a z d u
32.12 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz
A właściwie to jeden tylko trip:
1.03 32,12km ino zapiekana na Kazimierzu wieczorem
Kategoria Zbiorówka :(
Czołg marzec (zbiorówka) cz. I/II
d a n e w y j a z d u
359.51 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czołg
https://photos.app.goo.gl/RTspJNtfrHZ68Mhc8
1.03 4,01km ino praca
2.03 4,16km ino praca
3.03 12,87km praca +Opoltrans
4.03 44,5km praca +Duński tłumacz
5.03 56,08km miasto, zimno, Ukraińsko.
6.03 48,41km miasto. Dużo Krakowskiego MTB: Łąki Nowohuckie i MTB doliną Wisły, między wałami.
7.03 4,2km ino praca, zimno.
8.03 27,76km praca +UMK, zimnica.
9.03 4,29km ino praca. Mniej zimno.
10.03 36,94km praca +Duński tłumacz. Mega zimnica.
11.03 4,45km ino praca. Nie pamiętam już, ale pewnie było zimno.
12.03 37,76km Dziś wreszcie cieplej. Krakowskiego MTB ciąg dalszy. Tym razem Łąki za Ruczajem i pierwsza gleba AD 2022! A było to tak: jechałem sobie błotnistą ścieżką wzdłuż potoczku. W pewnym momencie potoczek zamiast korytem zaczął płynąć środkiem drogi z płyt betonowych, a ścieżynka była z boku. Pomyślałem że fajniej będzie przejechać po tych płytach, po wodzie. Okazało się jednak że błoto na dnie, na płytach (a może brązowe glony?) było śliskie niczym lód. I wyjebałem niczym na lodzie :) Na szczęście straty tak w sprzęcie jak i na ciele znikome. Urwane mocowanie błotnika, a mnie tylko coś kłuje w lewym barku. Do domu wracałem mokry i ubłocony ;)
14.03 7,62km praca +DPD. Ciepło.
15.03 33,39km praca +miasto od razu po pracy. Ciepło, krótkie spodenki.
16.03 44,64km praca +miasto wieczorem. Dość ciepło, ale już długie spodenki.
17.03 48,91km praca +miasto wieczorem. Zimniej.
18.03 4,2km ino praca
20.03 53,82km miasto +odrobina MTB: Kopiec Krakusa i okolice, wałem Rudawy do Mydlik, powrót wzdłuż Młynówki Królewskiej, na koniec jeszcze wzgórze z wieżą TV na Krzemionkach
21.03 32,47km praca +miasto wieczorem. Znów MTB: obóz Płaszów +jakieś wzgórze ponad nim. Coraz mniej zimno.
22.03 20,65km praca +US po pracy. Chyba ze 20 stopni, krótki rękawek!
24.03 30,1km miasto wieczorem +TC
26.03 51,2km miasto +TC. Ciepło.
28.03 48,13km praca +miasto. Kopiec Krakusa, kamieniołom itp. Po 21szej można było jeździć w krótkim rękawku!
29.03 40,52km praca +miasto wieczorem. Już chłodniej +kropi.
30.03 4,4km ino praca
31.03 4,03km ino praca. Deszcz i ochłodzenie.
Kategoria Zbiorówka :(