Pidzej prowadzi tutaj blog rowerowy

Droga jest celem

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2018

Dystans całkowity:1646.72 km (w terenie 5.00 km; 0.30%)
Czas w ruchu:93:46
Średnia prędkość:17.56 km/h
Maksymalna prędkość:69.00 km/h
Suma podjazdów:14858 m
Liczba aktywności:51
Średnio na aktywność:32.29 km i 1h 50m
Więcej statystyk

Do pracy

d a n e w y j a z d u 4.49 km 0.00 km teren 00:14 h Pr.śr.:19.24 km/h Pr.max:31.10 km/h Temperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: 10 m Kalorie: kcal Rower:Steel is Real ;) (archiwalny)
Piątek, 13 kwietnia 2018 | dodano: 03.05.2018

15'


Kategoria > km 000-009, Praca

Do pracy

d a n e w y j a z d u 4.47 km 0.00 km teren 00:14 h Pr.śr.:19.16 km/h Pr.max:30.10 km/h Temperatura:12.5 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: 10 m Kalorie: kcal Rower:Steel is Real ;) (archiwalny)
Czwartek, 12 kwietnia 2018 | dodano: 03.05.2018

15'


Kategoria > km 000-009, Praca

Z pracy + działka

d a n e w y j a z d u 20.50 km 0.00 km teren 01:07 h Pr.śr.:18.36 km/h Pr.max:53.20 km/h Temperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:150 m Kalorie: kcal Rower:Steel is Real ;) (archiwalny)
Czwartek, 12 kwietnia 2018 | dodano: 03.05.2018




Kategoria > km 010-049, Działka, Praca

Z pracy

d a n e w y j a z d u 4.76 km 0.00 km teren 00:18 h Pr.śr.:15.87 km/h Pr.max:30.00 km/h Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: 30 m Kalorie: kcal Rower:Steel is Real ;) (archiwalny)
Środa, 11 kwietnia 2018 | dodano: 03.05.2018

22'






Kategoria > km 000-009, Praca

Do pracy

d a n e w y j a z d u 4.45 km 0.00 km teren 00:14 h Pr.śr.:19.07 km/h Pr.max:29.10 km/h Temperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: 10 m Kalorie: kcal Rower:Steel is Real ;) (archiwalny)
Środa, 11 kwietnia 2018 | dodano: 03.05.2018

16'


Kategoria > km 000-009, Praca

Z pracy

d a n e w y j a z d u 4.65 km 0.00 km teren 00:18 h Pr.śr.:15.50 km/h Pr.max:23.70 km/h Temperatura:22.5 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: 30 m Kalorie: kcal Rower:Steel is Real ;) (archiwalny)
Wtorek, 10 kwietnia 2018 | dodano: 03.05.2018

19'


Kategoria > km 000-009, Praca

Do pracy

d a n e w y j a z d u 4.48 km 0.00 km teren 00:15 h Pr.śr.:17.92 km/h Pr.max:36.00 km/h Temperatura:17.5 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: 10 m Kalorie: kcal Rower:Steel is Real ;) (archiwalny)
Wtorek, 10 kwietnia 2018 | dodano: 03.05.2018

17'


Kategoria > km 000-009, Praca

Z pracy

d a n e w y j a z d u 4.66 km 0.00 km teren 00:16 h Pr.śr.:17.48 km/h Pr.max:29.70 km/h Temperatura:22.5 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: 30 m Kalorie: kcal Rower:Steel is Real ;) (archiwalny)
Poniedziałek, 9 kwietnia 2018 | dodano: 03.05.2018

20'




Kategoria > km 000-009, Praca

Do pracy

d a n e w y j a z d u 4.46 km 0.00 km teren 00:14 h Pr.śr.:19.11 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:32.8 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: 10 m Kalorie: kcal Rower:Steel is Real ;) (archiwalny)
Poniedziałek, 9 kwietnia 2018 | dodano: 03.05.2018

15'


Kategoria > km 000-009, Praca

Kopalnia w Bełchatowie i Sieradz

d a n e w y j a z d u 284.39 km 0.00 km teren 15:28 h Pr.śr.:18.39 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:2200 m Kalorie: kcal Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Sobota, 7 kwietnia 2018 | dodano: 03.05.2018





Zdjęcia: https://photos.app.goo.gl/cS7WXF3Ynvyy7kF88

Plan na ten weekend był jak zwykle ambitny. Tak ambitny, że aż wstyd przyznać gdzie planowałem dojechać a gdzie mi się udało. Może tylko dodam, że miało być trochę więcej niż o połowę dalej… A wyszło tak:

Wystartowałem z lekką obsuwą, 35 minut po północy, i obrałem tradycyjną już drogę przez Skałę, Wolbrom, Pilicę, Koniecpol. Standard standardów, najczęściej chyba wybierany wariant gdy uderzam na północ.Cóż więc mogę o tych standardowych pierwszych ~100km napisać? Coś tam pewnie się da. Na przykład że w Wolbromiu na budynku Urzędu jest zegar. Pierwszy raz go zauważyłem, choć pewnie zawsze tam był. Albo że rynku w Pilicy zawisły transparenty, upamiętniające setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Albo że widziałem niezbite dowody nadchodzącej wiosny. Wschód Słońca zastaje mnie między Pilicą a Pradłami. Fotki charakterystycznego wiaduktu nad CMK zabraknąć nie mogło, podobnież jak i charakterystycznego drogowskazu. Coś w rodzaju tapety z Windowsa XP też się znajdzie ;) Lekko oszronione pola świadczą o tym, że koło zera pewnie było, ale bez tragedii – ostatnim razem, w drodze do Starachowic było o wiele gorzej. W Lelowie jakieś tam zakupy, drugie (trzecie?) śniadanie, itp. itd., jak zawsze w miasteczkach po drodze. Jak widać na załączonych obrazkach, bociany już urzędują. Z Koniecpola na Świętą Annę, ze Świętej na Gidle, Pławno, no i Radomsko. Dużo leśnych odcinków, w których przy każdej przerwie na siku przyglądam się budzącej się do życia przyrodzie. Tak, to już wiosna, koniec zimowego syfu! Do Radomska, pierwszego większego (drugim będzie Sieradz) miasta docieram punktualnie w południe. Standardowe fotki ratusza i kościoła (są obok siebie, więc za jednym zamachem można zrobić dwa zdjęcia). Jakaś tam pauza i opuszczam miasto przez przemysłowe rejony. Bocznymi drogami obieram bardziej zachodni kierunek. Zaczyna solidnie wiać ze wschodu, czyli w plecy. Dobrze widać to po kominach widocznej już w oddali elektrowni. No dobrze ale gdzie to tak właściwie zamierzałem dojechać? Już mówiłem że się tym nie pochwalę, bo wstyd. Miało być o połowę dalej, po drodze miał być ten Sieradz, a celem dodatkowym miała być kopalnia w Bełchatowie. Niestety właśnie w tych okolicach zaczęło się pieprzyć. Za bardzo podniecając się wiatrem i rowerem który sam jechał 30km/h (z pedałowaniem 40) – źle skręciłem. Za bardzo na zachód, za mało na północ. Zanim się zorientowałem było już za późno aby to jakoś sensownie skorygować. Były dwie opcje: albo jechać dalej, na Szczerców, i odpuścić Kopalnię. Albo zawrócić, i orać dodatkowe 10km pod wiatr. Wybrałem drugą opcję. Ponieważ, pomimo tego sprzyjającego wiatru zaczynałem przeliczać czas i kilometry. I po prostu zaczynałem wątpić w sukces całej operacji, dotarcia do… nieważne gdzie, już mówiłem. Z kolei uznanie tego Sieradza za cel, dotarcie tam i powrót pociągiem to też tak trochę słabo. Sam Sieradz mi nie wystarcza, trzeba coś dorzucić. No i dorzuciłem – taras widokowy na największą dziurę w Polsce. Docieram tam trochę po asfalcie, trochę chujowymi ścieżkami rowerowymi z różowej kostki Dauna. Tak to jest jak się dostaje za dużo pieniędzy z Unii, i wydaje na pierdoły (Kleszczów – najbogatsza gmina w Polsce). Cała okolica jest piaszczysta i porośnięta młodym lasem, widać że są to tereny dopiero niedawno oddane we władanie przyrodzie. Co i rusz jakieś ślady przemysłowych instalacji, rur, ogrodzeń, dziwnych oznaczeń. Na tarasie kilka fotek. Kopalnię już co prawda widziałem, w zeszłym roku. Widzę więc ją drugi raz, ale i tak rrrobi wrażenie. Wg Internetów 8km x 3km x 200m. Długo szukałem jakiegoś porównania i chyba mam: można by „włożyć” do środka kawałek Krakowa: całe Pasmo Sowińca: z Sikornikiem, Lasem Wolskim, Kopcem Kościuszki, Piłsudskiego i resztą wzgórz. Jeszcze Błonia, kawałek Wisły i DW 780 by się zmieściły. I nic nie wystawało by na wysokość, wszystko znikło by pod powierzchnią otaczającego kopalnię terenu! Jak zaś chodzi o widoczną na przeciwległym brzegu elektrownię, dostarczającą ponad 20% energii w kraju to jedna taka wystarczyła by aby zasilić w energię kraj wielkości Szwajcarii. Dłuższą chwilę kontempluję tę potęgę myśli technicznej człowieka, i ruszam dalej, na Szczerców. Przejeżdżam jeszcze pod stalowym ogromem przenośników taśmowych, dostarczających elektrowni węgiel z nowo otwartego wyrobiska, i ostatecznie żegnam się z tymi przemysłowymi klimatami. W Szczercowie po 18tej. Odpoczywam sobie na ławeczce, a tu jakaś Pani do mnie: „-Fajnie, Słonko, można odpocząć. Dzień dobry panu.” No fajnie, dzień dobry :) Wskakuję z powrotem na wojewódzką. Do Sieradza jeszcze 40km. Nie spieszę się już nigdzie, bo Sieradz to już koniec moich ambicji na dziś. Pociąg nie wiem o której, nie bardzo mnie to interesuje, do pracy w pon., więc mam całą niedzielę na powrót. Więc tym bardziej się nie spieszę. Sporo leśnych odcinków, gdzie ciekawego pokroju sosna załapuję się na fotkę. Z godnych odnotowania miejscowości jeszcze Widawa i Burzenin. Zachód Słońca przed Sieradzem. Zwiedzam przejazdem centrum, udaję się na dworzec. Pociąg za niecałe pół godziny. Zdążam tylko jakieś chipsy i picie kupić na Shellu nieopodal. W Ostrowie Wlkp. przesiadka. Jest trochę czasu, dokręcam więc 10km robiąc nocką pętelkę nad zalew i park. Potem drugi pociąg, w Krakowie o 6 rano. Czyli całą noc wracałem :)

Trasa, choć zrealizowana tylko w 2/3, udana. Nie zawsze musi być daleko, czasem wystarczy tak średnio.

0.35 - 6.20
4l (w tym 1l energetyka)
6 bułek z serem & kiełbasą, 3 banany, duże delicje, pierniki, baton energetyczny, 2 x chipsy, trochę krakersów jak i wafelków

nowe gminy: 7

Łódzkie: 7
Ładzice
Sulmierzyce
Szczerców
Widawa
Burzenin
Sieradz - obszar miejski
Sieradz - teren wiejski


Kategoria ^ UP 2000-2499m, > km 250-299, Powrót pociągiem