Czerwiec, 2016
Dystans całkowity: | 1190.43 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 60:09 |
Średnia prędkość: | 19.79 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.50 km/h |
Suma podjazdów: | 9839 m |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 74.40 km i 3h 45m |
Więcej statystyk |
Działka
d a n e w y j a z d u
3.28 km
0.00 km teren
00:11 h
Pr.śr.:17.89 km/h
Pr.max:28.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 13 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 3%
WYSOK MAX: 227
15.30 - 17.25
0,2l
pączek
Kategoria > km 000-009, Działka
Dobczyce
d a n e w y j a z d u
47.93 km
0.00 km teren
02:20 h
Pr.śr.:20.54 km/h
Pr.max:64.50 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:610 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Po tygodniu przerwy wreszcie ruszyłem się na rower. Do Dobczyc pod zamek.
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 14%
WYSOK MAX: 391
16.45 - 19.45
1l
Kategoria > km 050-099
GOP
d a n e w y j a z d u
211.02 km
0.00 km teren
11:13 h
Pr.śr.:18.81 km/h
Pr.max:53.50 km/h
Temperatura:27.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1224 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Znowu GOP, ale różnymi ciekawymi drogami, którymi jeszcze nie jechałem. Późno poszłem spać i wyjechałem dopiero przed 4 ale trasa dziś niezbyt długa (bo pogoda trochę niepewna, możliwe burze) więc czasu aż nadto. Gdy przejeżdżam przez miasto robi się już jasno. Na przystanku śniadanie. Ciekawe mgły unoszą się nad stawami w Mydlnikach. Boczną drogą wyjeżdżam z miasta, chyba nią jeszcze nie jechałem. Pierwsza dziś ciekawostka to Puszcza Dulowska, nigdy nią nie jechałem. Jadę fajnymi szlakami rowerowymi. Wolę jednak Niepołomicką, tutaj asfalt dość nierówny no i słychać hałas z pobliskiej autostrady. Jest dość chłodno, min. 5'C. Chciałem zobaczyć po drodze kamieniołom diabazu ale stoją jakieś groźne tablice więc odpuściłem. Jest też trochę szutru a kawałek jadę nawet fajną ścieżką. Z Puszczy wyjeżdżam koło Chrzanowa. Tutaj przebieram się w krótkie ciuchy bo już ciepło się zrobiło. Z Chrzanowa dalej szlakami rowerowymi i bocznymi drogami i wyjeżdżam w Kosztowach (maszt 358,7m wys., najwyższy w Polsce). Do Katowic wjeżdżam tą samą drogą co w 2010r., gdy byłem tu po raz pierwszy. Do centrum wjeżdżam nieciekawymi głównymi drogami i w parku koło ronda urządzam dłuższą przerwę. Zbieram się w drogę powrotną. Upał daje się we znaki. Następne miasto to Sosnowiec. Potem na Bukowno (jeszcze nie byłem). Lasy, mnóstwo lasów. W Bukownie mam już trochę dość, na szczęście baton energetyczny stawia mnie trochę na nogi. Kolejna sjesta w Olkuszu. Nigdzie mi się dzisiaj nie spieszy, dużo zwiedzam, odpoczywam. Potem podjazd na prawie 500m n.p.m. i piękny zjazd w cieniu do Krzeszowic. Do Krakowa planowałem wrócić bocznymi drogami przez Dolinki Podkrakowskie ale już mi się nie chciało i poleciałem główną drogą. W domu o wpół do dziewiątej. Udana wycieczka, Śląsk nigdy się nie znudzi.
Mgły o poranku
Mgły o poranku
Wschód Słońca
Nad A4
Tenczyński Park Krajobrazowy
W Puszczy jest kamieniołom
Przez Puszczę Dulowską
Węzeł szlaków
Przez Puszczę Dulowską
Miejsce odpoczynku w Puszczy
Przez Puszczę Dulowską
Jez. Chechelskie
Pomnik w Chrzanowie
Szlak rowerowy koło Chrzanowa
RTCN Katowice/Kosztowy
Do Katowic wjeżdżam tą samą drogą co w 2010 roku, gdy byłem tu pierwszy raz
Śląska ścieżka rowerowa
Superjednostka
Plaża w mieście, w sercu GOPu
Urząd Miasta Sosnowiec
Ciekawe kamieniczki
Ciekawy wiadukt
Odpoczynek w Bukownie
Brama Krakowska w Olkuszu
Kopalnia w Krzeszowicach
Odpoczynek w Krzeszowicach
NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 10%
WYSOK MAX: 503
3.40 - 20.25
2,7l
5 bułek z pasztetem, 5 bananów, 3 czekolady, baton energetyczny
Zaliczone gminy: 1
Małopolskie: 1
Bukowno
Kategoria ^ UP 1000-1499m, > km 200-249
Tu i tam
d a n e w y j a z d u
26.02 km
0.00 km teren
01:16 h
Pr.śr.:20.54 km/h
Pr.max:45.00 km/h
Temperatura:17.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:186 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 8%
WYSOK MAX: 262
19.05 - 20.25
Serwis: smarowanie łańcucha
Kategoria > km 010-049, Serwis
Miasto
d a n e w y j a z d u
25.63 km
0.00 km teren
01:32 h
Pr.śr.:16.72 km/h
Pr.max:31.00 km/h
Temperatura:22.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 89 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 4%
WYSOK MAX: 216
18.45 - 20.25
Kategoria > km 010-049
Jasło, Krosno, Rzeszów
d a n e w y j a z d u
245.87 km
0.00 km teren
13:16 h
Pr.śr.:18.53 km/h
Pr.max:60.50 km/h
Temperatura:27.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1664 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Główne cele na dziś to Jasło i Krosno, rowerem tu jeszcze nie byłem. Wyjazd o wpół do 3. Ledwie co wyjechałem z domu a już denerwują mnie ocierające hamulce. Ciekawe, wczoraj nie przy regulacji nie ocierały. Kilka razy zatrzymuję się na regulację przy okazji zauważając że licznik nie liczy (magnesik się przesunął). Dlatego potem doliczę 0,9km. Poza tym wkurza wilgotna wkładka w spodenkach (nie zdążyły wyschnąć po praniu). Po drodze do Niepołomic widać już pierwsze oznaki brzasku. Śniadanie w Niepołomicach. Na wschód znowu tą samą drogą, przez Puszczę i kładkę na Rabie. Dość ciepło (min. 8'C ale mgliście). Potem kilka km leśną drogą gdzie strasznie usyfiłem rower (po drodze na postojach będę go po trochu czyścił). Bocznymi drogami a potem krajówką docieram do Wojnicza. Za Wojniczem odbijam na Tuchów. Już całkiem ciepło przebieram się więc w krótkie ciuchy. Droga pagórkowata, jest nawet 21% ścianka! To na niej jedyny dziś raz użyję młynka. W Tuchowie zajeżdżam na Rynek bo dawno nie byłem. Po drodze Ryglice. Rzepaku już przekwitł, zakwitły za to maki. Droga do Jasła ciągnie się w nieskończoność, podjazd za podjazdem. W końcu jest. Przerwa na rynku. Do Krosna pojadę nie krajówką a boczną drogą przez Jedlicze. Upał daje się we znaki. Rafinerii w Jedliczach za bardzo nie widać. Do Krosna wjeżdżam przez nieciekawe przemysłowe tereny. Tu też przerwa na rynku. Wyjeżdżając z Krosna widać już jak wysoko trzeba będzie się wspiąć. To grzbiet górski. Roztapiam się na tym podjeździe a wjeżdża się tu na ponad 450m n.p.m.. Na przełęczy jakiś rezerwat. Na szczęście na zjeździe ochładza się nieco. Z lasu na szczycie wyłania się wieża telewizyjna (RTCN Sucha Góra). Dzieje się też coś dziwnego a mianowicie zaczyna mnie boleć brzuch. Nieczęsto mi się to zdarza, zwłaszcza na rowerze. Do Strzyżowa dociągam już nieźle zmęczony. Tu przerwa na ławeczce na skwerze. Okazuje się że brzuch bolał z głodu bo czekolada stawia mnie na nogi. Siły wracają i od tej pory jedzie mi się dobrze. W Czudcu planowałem odbić w boczną drogę na Rzeszów ale znak "stromy podjazd" skutecznie mnie zniechęca i do Rzeszowa wjadę krajówką. Z Czudca (albo z Babicy już nie pamiętam) pochodzi moja śp. Babcia. Przed Rzeszowem to energia mnie już rozpiera. Do miasta wjeżdżam o zachodzie Słońca. W Rzeszowie byłem wiele razy ale na rynku jeszcze nie byłem jadę więc go zaliczyć. Na starówce ograniczenia prędkości dla rowerów do 10 km/h O.o Na rynku jakiś koncert grają tak głośno że wnętrzności wpadają w drgania więc nie zabawiam tam długo tylko jadę na dworzec. Kupuję bilety a do odjazdu (23:04) jeszcze jakieś 2 godz. Spędzam je siedząc na schodach przed dworcem zjadając czekoladę i wpatrując się w codzienne życie miasta. Pociąg to ten sam co wracałem z Przemyśla (IC Antares). Gdy przyjeżdża konduktor pyta czy jadę i mówi że mnie pokieruje. Wydaje mi się to podejrzane i rzeczywiście - w pociągu nie ma przedziału rowerowego (choć powinien być) :/ Mam załadować się z rowerem do zwykłego przedziału w środku wagonu. Nie jest to łatwe, mnóstwo nerwów straciłem na szarpanie się rowerem w ciasnym korytarzu ale jakoś się udało. Wagon nowy nie można więc otworzyć okna :/ Jest za to klimatyzacja. No i cały przedział dla mnie więc mogłem się wyciągnąć na siedzeniach bo trochę mi się spać zachciało. Po wagonie chodził jakiś "dziennikarz" i zagadywał ludzi ale na szczęście do mnie się nie przyczepił. W Płaszowie po 1. Jakoś udało się wyszarpać rower z przedziału i zdążyć wysiąść. Do domu już tylko 4km. Udana wycieczka, kolejne miasta zaliczone.
Rynek w Niepołomicach
Przez Puszczę Niepołomicką
Przez Puszczę Niepołomicką
Mgły o świcie
Tak wyglądał rower po kilku km leśnej drogi
Kawałek krajówką
Pomnik w Wojniczu
Dunajec
Zjazd wąwozem
Krówki
Widoczek z trasy
Most koło Tuchowa
Rynek w Tuchowie
Widoczek z trasy
Rynek w Ryglicach
Maki
A to nie pamiętam już gdzie
Taki maszt zwiastuje koniec podjazdu
Rynek w Jaśle
Ratusz w Jedliczu
Rafineria w Jedliczu
Rynek w Krośnie
Widoczek z podjazdu za Krosnem
Najwyższy punkt trasy
Rezerwat Prządki
RTCN Sucha Góra
Widoczek z trasy
Odpoczynek w Strzyżowie
Rynek w Czudcu
Wjazd do Rzeszowa
Rynek w Rzeszowie
Dworzec w Rzeszowie
Powrót pociągiem
Powrót pociągiem
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 20%
WYSOK MAX: 459
2.30 - 1.20
3,55l
5 kanapek z pasztetem, 5 bananów, 3 czekolady
Zaliczone gminy: 12
Małopolskie: 2
Pleśna
Ryglice
Podkarpackie: 10
Jodłowa
Brzyska
Jasło - obszar wiejski
Jasło - teren miejski
Tarnowiec
Jedlicze
Krosno
Korczyna
Czudec
Boguchwała
Kategoria ^ UP 1500-1999m, > km 200-249, Powrót pociągiem