Maj, 2016
Dystans całkowity: | 1488.73 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 84:08 |
Średnia prędkość: | 17.69 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.50 km/h |
Suma podjazdów: | 10261 m |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 74.44 km i 4h 12m |
Więcej statystyk |
Zelków / 5000 KM W SEZONIE
d a n e w y j a z d u
62.45 km
0.00 km teren
03:23 h
Pr.śr.:18.46 km/h
Pr.max:54.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:488 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Przypomniało mi się że w zimie kupiłem mapę Dolinek Podkrakowskich. Rowerem tam nie byłem. Zaplanowałem więc fajną 130km traskę. Trochę późno wyjechałem więc liczyłem się z tym że będę ją musiał trochę skrócić. Pogoda upalna. Po drodze na krajówce widać było jednak że burza jest tylko kwestia czasu. Jadę jednak zgodnie z planem i w Czajowicach skręcam na dolinki. Chmury jednak są tak blisko że dziś nic z tego nie będzie. W Zelkowie zatrzymuję się na przystanku aby przeczekać burzę. Ta jednak nie chce nadejść, trochę tylko pokropiło. Mimo to zawracam do domu. I to była bardzo dobra decyzja bo zaczyna padać coraz bardziej. W Zabierzowie ulewę przeczekuję na przystanku. Siedzę tam naprawdę długo przyglądając się kroplami spadającymi na chodnik. Gdy pada nieco mniej wracam do domu. Po drodze mała awaria - wyskakuję śruba baryłkowa od klamki tylniego hamulca. Chyba była za bardzo wykręcona. Mam nadzieję że nie zerwało gwintu.
PS Właśnie stuknęło 5kkm w sezonie!
Już po drodze na krajówce widać było że coś wisi w powietrzu
Potem zaś było tylko gorzej
A to chyba jakaś dolinka
Stawek w Zelkowie
Nadciągająca burza
Rynek w Zabierzowie
I taka awaria
NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 7%
WYSOK MAX: 444
13.05 - 19.20
0,85l
2 banany
Serwis: czyszczenie i smarowanie napędu (włącznie z tylnią przerzutką), podmiana łańcucha, mycie roweru, regulacja hamulców
Kategoria > km 050-099, Nieudane wypady, Serwis
Działka
d a n e w y j a z d u
3.27 km
0.00 km teren
00:11 h
Pr.śr.:17.84 km/h
Pr.max:24.50 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 12 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 2%
WYSOK MAX: 216
17.15 - 18.35
Kategoria > km 000-009, Działka
Katowice / 10000 KM CUBE'A
d a n e w y j a z d u
220.28 km
0.00 km teren
11:48 h
Pr.śr.:18.67 km/h
Pr.max:46.00 km/h
Temperatura:27.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1053 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Ostatnią wycieczkę do Przemyśla ledwo przeżyłem :D Tak więc na dziś zaplanowałem coś lżejszego, ~200km i w miarę po płaskim. Kierunek: Górny Śląsk. Wyjazd punkt 3. Przy przejeździe przez miasto już robi się jasno. Wszędzie mgły. Jadąc ścieżką przede mną przelatuje jakiś skrzeczący ptaszor, nieźle się przestraszyłem. W Tyńcu przez kładkę na Wiśle i potem różnymi bocznymi drogami. Chłodno, temp. min. to dziś 7'C. Wisłę po raz kolejny przekraczam w Łączanach. W Ryczowie wjeżdżam na krajówkę. Potem Zator (odpoczynek na rynku) i bokami na Oświęcim. Tutaj odkryłem dlaczego jest zakaz dla rowerów na moście - obok jest kładka pieszo-rowerowa. Koło kopalni Piast znów skręcam w boczne drogi. Robi się ciepło więc przebieram się w krótkie ciuchy. Potem dużo lasów i przez Kostuchnę wjeżdżam do Katowic. Kieruję się do Parku Śląskiego. Myślałem czy by coś po nim nie pojeździć ale nie chciało mi się posiedziałem tylko na ławce. Potem na Mysłowice a z Jaworzna do Chrzanowa jakąś boczniejszą drogą zamiast krajówką. Potem już krajówką do Krakowa bo końcówki trasy zbytnio nie zaplanowałem. W domu o wpół do ósmej. Udana wycieczka.
PS Właśnie zauważyłem że CUBE'owi stuknęło 10kkm!
Kładka na Wiśle w Tyncu
Mgły o poranku
Mgły o poranku
Wschód Słońca
Rynek w Zatorze
...i świąteczna choinka w Zatorze :D
Śluza na kanale Dwory
Oświęcim
Randomowa kopalnia
Pomnik w Lędzinach
Nad S1
Jakaś hałda
Jakieś rondo
Randomowa kopalnia
Park Śląski
Park Śląski
Park Śląski
Rynek w Katowicach
Jakiś wiadukt
Rynek w Mysłowicach
Rynek w Jaworznie
Boczna droga na Chrzanów
Rynek w Chrzanowie
Trzebinia
Pomnik w Krzeszowicach
NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 4%
WYSOK MAX: 339
3.00 - 19.35
2,5l
5 kanapek z pasztetem, 5 bananów, 3 czekolady
Kategoria ^ UP 1000-1499m, > km 200-249
Miasto
d a n e w y j a z d u
23.06 km
0.00 km teren
01:21 h
Pr.śr.:17.08 km/h
Pr.max:33.00 km/h
Temperatura:22.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:103 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 4%
WYSOK MAX: 225
16.10 - 17.35
Serwis: smarowanie łańcucha
Kategoria > km 010-049, Serwis
Chorągwica
d a n e w y j a z d u
26.00 km
0.00 km teren
01:25 h
Pr.śr.:18.35 km/h
Pr.max:50.00 km/h
Temperatura:22.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:308 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 9%
WYSOK MAX: 409
19.10 - 20.45
0,25l
banan
Kategoria > km 010-049
Tarnów, Przemyśl
d a n e w y j a z d u
254.34 km
0.00 km teren
13:35 h
Pr.śr.:18.72 km/h
Pr.max:55.50 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1740 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Coraz trudniej znaleźć mi jakiś fajny cel wycieczki bo prawie wszędzie w promieniu tych 200km już byłem. Padło na Przemyśl, o tu mnie jeszcze nie było. Wyjazd wcześnie, o wpół do trzeciej. Do pociągu powrotnego z Przemyśla jakieś 19 godzin, powinienem zdążyć. Do Tarnowa pojadę tą samą drogą co ostatnio z niego wracałem. W Niepołomicach śniadanie. Świt wita mnie gdzieś w Puszczy Niepołomickiej. Jest dość chłodno, chyba 5'C. Potem przez kładkę na Rabie i fajnymi bocznymi drogami przez lasy (m.in. Puszcza Radłowska) i wiochy docieram do Radłowa. Tu obieram kurs na Tarnów. Ociepla się na tyle że można przebrać się w krótkie ciuchy. Tarnów jak to Tarnów, wszędzie koślawe ścieżki rowerowe, trzeba się trochę nimi przemęczyć. To chyba najmniej przyjazne dla rowerzystów miasto w Polsce. Potem zamiast krajówka boczną drogą na Pilzno. Tutaj pierwszy zauważalny dziś podjazd (i zjazd). W Pilznie Słońce już nieźle przygrzewa, krem z filtrem wchodzi więc do użycia. Kawałeczek krajówka i odbijam w boczne drogi. Tu po płaskiej pierwszej zaczyna się druga, górzysta połowa wycieczki. Po drodze z większych miejscowości Wielopole Skrzyńskie. Góry znowu nie jakieś wielkie (tak właściwie są to pogórza) ale jakby zaczęło mi brakować sił. Myślę sobie dojadę do Strzyżowa to się zobaczy, najwyżej odbiję tam na Rzeszów. W Strzyżowie podejmuję jednak decyzję że jadę zgodnie z planem na Przemyśl. Odtąd do Przemyśla już wojewódzkimi (z małym 5km wyjątkiem krajówką). I tu właśnie gdzieś między 180 a 200km zaczyna się mega kryzys, po prostu nie mam siły jechać. Każdy podjazd to masakra. Myślę sobie po co mi to było, trzeba było zjechać do Rzeszowa. No ale co zrobić nie ma się jak z tego zadupia ewakuować (pociąg), trzeba jechać. Na szczęście koło Dynowa siły dziwnie wracają i od tej pory jedzie się nienajgorzej. Na Rynek w Dynowie jednak nie zajeżdżam, musiałbym nadłożyć z 4km. Po prawej stronie pojawia się San, piękny widok. Skoro jadę wzdłuż rzeki to powinno być płasko. No ale nie do końca bo dwa zauważalne podjazdy są. Do Przemyśla docieram przed 19. Nie mam siły na jakieś zwiedzanie, jadę prosto na dworzec i kupuję bilety. Pozostałe do odjazdu 2 godziny (odjazd 21.22) spędzam na ławeczce przed dworcem. Pociąg pomimo że to IC raczej o niskim standardzie (stare wagony). Może to i dobrze bo można otworzyć okno. W Krakowie po 1 (pociąg zatrzymuje się w Płaszowie a nie na Głównym, dziwne) a w domu o wpół do drugiej. Udana wycieczka choć momentami było ciężko.
Zaliczone szczyty:
Ostry Dział 422
Babicka Góra 326
Kijów 350
Zaczyna widnieć (Puszcza Niepołomicka)
Kładka na Rabie
Jakaś rzeczka
Wschód Słońca
Kilka km leśną drogą
Rynek w Radłowie
Typowa Tarnowska ścieżka rowerowa
Rynek w Tarnowie
Boczna droga na Pilzno
Rynek w Pilznie
Boczna droga, kawałek za Pilznem
Widoczek z trasy
Taki maszt zwiastuje koniec podjazdu
Widoczek z trasy
Rynek w Wielopolu Skrzyńskim
Rynek w Strzyżowie
Przemyśl... Tak blisko a tak daleko
Widoczek z trasy
Widoczek z trasy
Rynek w Dubiecku
San
Ładna sosna
U celu
San w Przemyślu
Rynek w Przemyślu
Wieża zegarowa w Przemyślu
Dworzec w Przemyślu
Powrót pociągiem
Powrót pociągiem
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 12%
WYSOK MAX: 443
2.25 - 1.25
3,15l
5 bułek z pasztetem, 5 bananów, 2 czekolady
Zaliczone gminy: 13
Podkarpackie: 13
Brzostek
Wielopole Skrzyńskie
Strzyżów
Niebylec
Domaradz
Nozdrzec
Dynów - obszar wiejski
Dynów - teren miejski
Dubiecko
Krzywcza
Krasiczyn
Przemyśl - obszar wiejski
Przemyśl - teren miejski
Kategoria ^ UP 1500-1999m, > km 250-299, Powrót pociągiem
Działka
d a n e w y j a z d u
3.29 km
0.00 km teren
00:12 h
Pr.śr.:16.45 km/h
Pr.max:25.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 14 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 2%
WYSOK MAX: 218
17.20 - 18.30
Kategoria > km 000-009, Działka
Działka
d a n e w y j a z d u
3.28 km
0.00 km teren
00:12 h
Pr.śr.:16.40 km/h
Pr.max:27.00 km/h
Temperatura:12.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 14 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 3%
WYSOK MAX: 217
17.00 - 18.25
Kategoria > km 000-009, Działka
Nowy Sącz, Tarnów
d a n e w y j a z d u
241.05 km
0.00 km teren
14:09 h
Pr.śr.:17.04 km/h
Pr.max:58.50 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1789 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Wycieczka do N. Sącza/Tarnowa. Trochę późno wyjechałem bo po 4. W Wieliczce już jasno. Do Limanowej standardową drogą najpierw wojewódzką do Gdowa a potem bokami przez Stare Rybie, Nowe Rybie. Chłodno (jakieś 7'C) i jest trochę chmur ale nie wyglądają na takie z których miało by padać. Z Limanowej do N. Sącza zamiast krajówką pojadę boczną drogą wzdłuż linii kolejowej, jeszcze ją nie jechałem. Jest to łatwiejsza opcja bo zamiast wspinać się na ponad 600m n.p.m. wystarczy na niecałe 500. W N. Sączu wreszcie się trochę ociepla i jest kilkanaście stopni. Odpoczywam dłuższą chwilę na rynku - montują jakąś scenę. Wyjazd z Sącza krajówką a potem wojewódzką na Zakliczyn, Wojnicz. Podjazd fajnymi serpentynami i piękne widoki na Beskid Sądecki i jez. Rożnowskie. Ociepla się (w Słońcu koło 20'C) więc przez kawałek jadę całkiem na krótko. Po zjeździe do Zakliczyna kończy się pierwsza, górzysta połowa trasy. Od teraz do domu płasko. Niestety włącza się zimny północno-wschodni wiatr więc kurtka z powrotem wchodzi do użycia. Z Wojnicza do Tarnowa kawałek krajówką. Tarnów - masakra, wszędzie zakazy dla rowerów i ścieżki rowerowe namalowane na koślawych chodnikach. Widziałem nawet kolesia tłukącego się po tych ścieżkach na szosówce. Przykry widok :/ Tu też dłuższa przerwa na ławeczce i zbieram się w drogę do domu. Niestety pod wiatr. Do tej pory odcinek Kraków - Tarnów robiłem albo krajówką przez Bochnię albo wojewódzką przez Szczurową. Dzisiaj natomiast pojadę nieznanymi mi, bocznymi drogami. Najpierw wojewódzką do Radłowa a potem fajną drogą przez Puszczę Radłowską. Las trochę chroni od wiatru. Kawałek dalej trafiło się nawet kilka km gruntowej leśnej drogi, na szczęście w miarę równej. Potem przez kładkę na Rabie i Puszczę Niepołomicką (Żubrostrada, Droga Królewska). Tu robi się zimniej niż o świcie (6'C !, ubieram wszystko co mam) i łapie mnie zmrok. Potem Niepołomice i do domu. W domu po 22. Udana wycieczka.
Rynek w Gdowie
Raba
Stare Rybie
Góra Kostrza
Rynek w Limanowej
Widoczek z trasy
Szeroko rozlany Dunajec
Ruiny zamku w Nowym Sączu
Ratusz w Nowym Sączu
Widoczek na Beskid Sądecki
Widoczek z trasy
Jez. Rożnowskie
Jez. Rożnowskie
Małpia Wyspa
Rynek w Zakliczynie
Dunajec
Rynek w Wojniczu
Ratusz w Tarnowie
Rynek w Radłowie
Przez Puszczę Radłowską
W taką drogę się wpakowałem
Kościół w Okulicach
Kładka na Rabie
Przez Puszczę Niepołomicką (Żubrostrada)
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 12%
WYSOK MAX: 485
4.10 - 22.15
1,7l
Kategoria ^ UP 1500-1999m, > km 200-249
Chorągwica
d a n e w y j a z d u
24.58 km
0.00 km teren
01:23 h
Pr.śr.:17.77 km/h
Pr.max:49.50 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:278 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Pogoda piękna tylko jeździć się coś nie chce.
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 8%
WYSOK MAX: 419
17.30 - 19.00
0,25l
Serwis: smarowanie łańcucha
Kategoria > km 010-049, Serwis