Sierpień, 2015
Dystans całkowity: | 1522.35 km (w terenie 37.00 km; 2.43%) |
Czas w ruchu: | 92:52 |
Średnia prędkość: | 16.39 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.00 km/h |
Suma podjazdów: | 13139 m |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 69.20 km i 4h 13m |
Więcej statystyk |
Pasmo Łososińskie
d a n e w y j a z d u
163.93 km
15.00 km teren
10:37 h
Pr.śr.:15.44 km/h
Pr.max:59.50 km/h
Temperatura:33.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2098 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Na pomysł zaliczenia Pasma Łososińskiego wpadłem niedawno - w czasie powrotu z Piwnicznej. Było je pięknie widać w całej okazałości z drogi (DK28).
Wyjazd przed świtem, punkt 3. Zapowiadają burze a te są zwykle po południu więc trzeba się spieszyć. Śniadanie w Wieliczce - zjadam banany, bo mi ciążą w plecaku. Droga do Gdowa fajna - pusta i pagórkowata. Świtać zaczyna gdzieś w okolicach Łapanowa. Wschód Słońca jednak jakiś taki niemrawy, ni to chmury ni mgła. Dalsza droga trochę ciężka, bo górzysta. Po drodze coś co mnie bardzo niepokoi - miejscami żółte liście na drzewach (głównie lipach) oraz całkowicie pożółkła topola! Czy to już jesień czy tylko skutki suszy? Asfaltowa dojazdówka liczy dziś ponad 50km i kończy się w Limanowej. Myślałem czy by nie wjechać jeszcze po drodze asfaltem na Paproć (642,7m n.p.m., taka górka koło Tymbarku) ale rezygnuję, chcę zachować siły na teren. Wjeżdżam więc na zielony szlak. Dość szybko go gubię i muszę wspinać się lasem po zboczu. A dalej szlak ciężki i miejscami fatalnie wyznaczony - w pewnym momencie z 10min przedzierałem się po chaszczach szukając oznaczeń. Dokuczają też trochę muchy (ale nie tak jak ostatnio, na Łopieniu). Jako pierwszy szczyt zaliczam Groń i docieram na przeł. Pod Sałaszem (cywilizacja, kilka domów). Potem obieram niebieski szlak. Ciężki wypych na Sałasz Zachodni a potem, mniej więcej od miejsca gdzie dochodzi czarny pieszy/czerwony rowerowy zaczyna się płynna jazda. Z przyjemnością zaliczam więc 2 najwyższe szczyty pasma Sałasz i Jaworz. Generalnie odcinek Sałasz - Jaworz bardzo fajny na rower. Potem trudny zjazd/sprowadzanie do wieży widokowej a dalej to już fajna jazda aż do końca terenu (na Babiej Górze jest nawet kawałek drogi wylany betonem). Docieram do kapliczki w Skrzętlach-Rojówce i tu kończy się teren, przejazd Pasmem Łososińskim zajął mi ok. 3,5 godz. Generalnie na szlaku nie spotkałem żadnego turysty! I za to właśnie lubię Wyspowy - całe góry dla mnie. Widziałem tylko mieszkańca na przeł. pod Sałaszem i dostawczak / motocykl przy zabudowaniach Babiej Góry. Dalej bocznymi asfaltowymi drogami i zaliczam jeszcze jeden, niewysoki szczyt - Jodłowiec Wielki. Piękne widoki na góry i jez. Rożnowskie. Zjazd terenem na przeł. Św. Justa i jestem na krajówce. Droga raczej nieprzyjemna, co chwilę chce mnie rozjechać jakaś ciężarówka. Chce się więc z niej jak najszybciej ewakuować. Na rondzie koło Czchowa rozmyślam czy jechać na Tarnów -> pociąg czy do Krakowa. Wybieram tą drugą opcję bo młoda godzina a do domu raptem 60km. Krajówkę z ulgą opuszczam w Tymowej. Dalej wojewódzką do Lipnicy Murowanej i boczną na Nowy Wiśnicz a potem to już Bochnia. Upał straszny więc dłuższa przerwa na lody i zimną mineralną. Myślałem czy by nie pojechać przez Puszczę ale ciężko od tej strony trafić na odpowiednią drogę. Pojechałem więc standardowo, brzegiem Puszczy, potem kawałek krajówką i już Niepołomice. No a stamtąd do domu to już rzut beretem. W domu jestem koło wpół do 6. Udana wycieczka, kolejne szczyty wpadły do kolekcji. Obyło się bez burzy a po powrocie okazało się że sił mam jeszcze na jakieś kilkadziesiąt km. To dobrze wróży na przyszłe wycieczki.
Zaliczone szczyty:
Jaworz 917,9
Sałasz 905,4
Sałasz Zachodni 868,5
Sarczyn 762
Groń 743
Babia Góra 728
Przeł. Pod Sałaszem 670
Dzielec 628
Jodłowiec Wielki 482
Przeł. Św. Justa 375
Lipczonka 355
Wschód Słońca jakiś niemrawy © Pidzej
Stare Rybie © Pidzej
Góra Kostrza © Pidzej
Jesień czy co u licha? © Pidzej
Zielonego szlaku początki - ~20% ścianka © Pidzej
Na szlaku © Pidzej
Momentami szlak wyglądał tak © Pidzej
Widoczki © Pidzej
Przeł. Pod Sałaszem © Pidzej
Sałasz Zachodni © Pidzej
Widoczki © Pidzej
Na szlaku © Pidzej
Sałasz © Pidzej
Na szlaku © Pidzej
Jaworz © Pidzej
Jaworz © Pidzej
Wieża widokowa pod Jaworzem © Pidzej
Kapliczka - koniec terenu © Pidzej
Jodłowiec Wielki - zaraz na niego wjadę © Pidzej
Widoczki na jez. Rożnowskie © Pidzej
Przeł. Św. Justa © Pidzej
Zamek Tropsztyn w Wytrzyszczce © Pidzej
Prom na jez. Czchowskim © Pidzej
Wąska i ruchliwa DK 75 © Pidzej
Zapora na jez. Czchowskim © Pidzej
Jez. Czchowskie © Pidzej
Lipnica Murowana © Pidzej
Żniwa © Pidzej
Zamek w Nowym Wiśniczu © Pidzej
Bochnia © Pidzej
RPM: 71
NACHY SREDN: 5%
NACHY MAX: 23%
WYSOK MAX: 888
3.00 - 17.25
14-39'C
5,75l
2 x 7 days, 2 x kapuśniak, 2 x banan, lody
Kategoria > km 150-199, Terenowo, ^ UP 2000-2499m
Miasto
d a n e w y j a z d u
23.95 km
0.00 km teren
01:29 h
Pr.śr.:16.15 km/h
Pr.max:26.50 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 78 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Ślady z 11go i 12go mi się połączyły i nie wiem jak rozdzielić.
RPM: 68
NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 3%
WYSOK MAX: 217
16.10 - 17.45
27-29'C
Serwis: zmiana opon na terenowe
Kategoria > km 010-049, Serwis
Miasto
d a n e w y j a z d u
25.20 km
0.00 km teren
01:37 h
Pr.śr.:15.59 km/h
Pr.max:26.50 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 64 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Ślady z 11go i 12go mi się połączyły i nie wiem jak rozdzielić.
RPM: 70
NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 3%
WYSOK MAX: 216
19.10 - 20.50
26-31'C
Serwis: zmiana opon na szosowe
Kategoria > km 010-049, Serwis
Łopień, Krzystonów
d a n e w y j a z d u
145.05 km
22.00 km teren
10:36 h
Pr.śr.:13.68 km/h
Pr.max:68.00 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2394 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Dziś Beskid Wyspowy. Wybrałem sobie 2 takie górki które teoretycznie powinno być łatwo zdobyć rowerem (są szlaki rowerowe). Było jednak dość ciężko. Ale po kolei. Wyjazd po ciemku, o wpół do czwartej. W góry zaprowadzi mnie doskonale znana i lubiana DW 964. Po drodze do Dobczyc brzask a za Dobczycami zaczyna świtać. Dość ciepło, zanotowane dziś min. to 16'C. Na przeł. Wierzbanowskiej odbijam w boczną drogę przez Skrzydlną i Dobrą, potem kawałek krajówką i jestem u stóp Łopienia. Małe zakupy na stacji i zaczynamy wspinaczkę, czarnym pieszym/czerwonym rowerowym. Najpierw asfaltem, potem betonowe płyty, wreszcie teren. Trochę jazdy, trochę pchania ale generalnie nie jest zbyt ciężko. Do czasu. W pewnym momencie, niedaleko szczytu szlak zbacza z leśnej drogi i wiedzie stromą zarośniętą ścieżką. No tu to już ciężko coś ukręcić ale nie to jest najgorsze. Najgorsza jest chmara much, które są wszędzie. Nie pozostaje nic innego jak tylko szybko wspinać się żeby choć trochę się od nich uwolnić. Na szczęście nie gryzą. W końcu jest chatka. Jestem na na jednym z 3 szczytów tej góry - Łopień Wschodni. Wierzchem góry już sporo jazdy tylko te muchy. Mijam Łopień Środkowy i w końcu jestem na właściwym szczycie Łopienia. Ludzi żadnych, poza jedną panią zbierającą borówki. Muchy wciąż dokuczają więc szybko zbieram się w dół. Planowałem zjechać zielonym rowerowym ale pięknie wyglądające na mapie szlaki rowerowe są tu tak fatalnie oznaczone że wybrałem zielony pieszy. Trochę jazdy, trochę sprowadzania i jestem na przeł. E. Rydza Śmigłego. Chwila przerwy i rozpoczynam wspinaczkę na masyw Mogielicy. Zaczyna się upał. Zielony pieszy/niebieski rowerowy generalnie dość ciężki (+muchy). Potem przyjemniejsza część dzisiejszej wycieczki - jazda szutrówkami trawersującymi zbocze Mogielicy (szlaki rowerowe/narciarskie). Docieram nimi do przeł. Przysłopek i tu odbijam na żółty pieszy prowadzący na Jasień. Jest jednak tak ciężko (z 40% ścianka) że ja zadowolę się dziś tylko Krzystonowem/Małym Krzystonowem. Zaliczywszy oba te szczyty odbijam na zielony pieszy który znów zaprowadzi mnie do szutrówki. Zjeżdżam nią do Półrzeczek (hamulce mocno dostały w dupę) i tu kończy się terenowy fragment dzisiejszej wycieczki. Jeżdżąc masywem Mogielicy spotkałem już trochę więcej ludzi - terenówkę, pana z 2 psami, jakichś drwali ścinających drzewa i piechura. Mijam Jurków i wbijam z powrotem na DK 28. Do domu jednak daleko - z podjazdów przede mną 3 przełęcze (Gruszowiec, Wielkie Drogi, Wierzbanowska) + hopki Pogórza Wielickiego. Droga idzie jednak dość sprawnie, krem z filtrem UV + okulary + dużo picia i można jechać. Na zjeździe z przeł. Wierzbanowskiej wykręcam niezłego maxa - 68km/h. W Dobczycach lody a w domu jestem po 17. Udana wycieczka, podobają mi się odludne szlaki Beskidu Wyspowego. W dodatku pogoda taka jaka lubię, czyli upalna. Dlaczego lubię upały? Proste, jak wyjeżdżam przed świtem jest ciepło np. 20'C a nie 2'C. Nie muszę więc targać masy ubrań na zmianę - kurtki, bluzy, czapki, rękawiczek itp. Cały dzień można jechać "na krótko".
Zaliczone szczyty:
Krzystonów 1012
Mały Krzystonów 984
Łopień (Złotopień) 961
Łopień Środkowy (Wiśnia) 849
Łopień Wschodni (Rydznik) 804,6
Przeł. E. Rydza-Śmigłego 700
Przeł. Gruszowiec 660
Przeł. Wielkie Drogi 562
Przeł. Wierzbanowska 502
Przeł. Przysłopek
Widoczki © Pidzej
Góra po prawej to może być Łopień © Pidzej
Jesień czy tylko susza? © Pidzej
W dole Tymbark © Pidzej
Kierunek: Łopień © Pidzej
Widoczki © Pidzej
Na szlaku © Pidzej
Na szlaku © Pidzej
Domek myśliwski na Łopieniu © Pidzej
Polana na Łopieniu © Pidzej
Łopień © Pidzej
Przeł. E. Rydza-Śmigłego © Pidzej
Widoczki © Pidzej
Widoczki © Pidzej
Na szlaku © Pidzej
Szutrówka © Pidzej
Widoczki © Pidzej
Szutrówka © Pidzej
Przeł. Przysłopek © Pidzej
Wygląda niewinnie ale to z 40% ścianka - podejście na Krzystonów © Pidzej
Na szlaku © Pidzej
Przeł. Gruszowiec © Pidzej
Standardowy widoczek z przeł. Wielkie Drogi © Pidzej
Dobczyce © Pidzej
RPM: 68
NACHY SREDN: 5%
NACHY MAX: 20%
WYSOK MAX: 964
3.30 - 17.10
16-39'C
6l
2 x 7days, 3/4 czekolady, lody
Kategoria > km 100-149, Terenowo, ^ UP 2000-2499m
Miasto
d a n e w y j a z d u
23.57 km
0.00 km teren
01:32 h
Pr.śr.:15.37 km/h
Pr.max:38.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 77 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
RPM: 66
NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 3%
WYSOK MAX: 216
19.30 - 21.10
26-31'C
Serwis: smarowanie łańcucha
Kategoria > km 010-049, Serwis
Piwniczna - Kraków
d a n e w y j a z d u
138.35 km
0.00 km teren
07:19 h
Pr.śr.:18.91 km/h
Pr.max:51.50 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1086 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Powrót do domu w upale. Aby nie jechać tą samą drogą pojechałem dłuższą, odrobinę mniej górzystą. Wiatr pomaga więc do N. Sącza średnia z 24km/h. Samo miasto jak zwykle stoi w korkach więc sporo jechałem po chodnikach. Za Nowym Sączem ściana płaczu czyli podjazd z niecałych 300 na ponad 600m n.p.m. Z drogi (DK28) piękne widoki - na północy Pasmo Łososińskie (Beskid Wyspowy), na południu w oddali ściana gór - Pasmo Radziejowej (Beskid Sądecki). Potem zjazd do Limanowej i tu obieram drogę którą jeszcze nie jechałem - DW965 na Bochnię. Myślałem że będzie w miarę płaska a tymczasem jest mocno pagórkowata, z najcięższym podjazdem na przeł. Widomą na czele. W dodatku kończy mi się picie a sklepu nie widać. Fajny zjazd do Żegociny (gdzie kupuję zapas picia) a potem z większych miejscowości Muchówka i Nowy Wiśnicz (pogawędka z lokalesem). Wreszcie Bochnia. Tu spada mi łańcuch delikatnie haratając nowiutką korbę :/ Od Bochni do domu to już płasko, bo zamiast pagórkowatą krajówką planuję jechać bocznymi drogami. Upał osiąga jednak apogeum, ratuję się więc wjazdem w Puszczę Niepołomicką. Od razu kilka stopni chłodniej i jadąc puszczą na czuja docieram do Niepołomic. Stąd do domu już tylko kilkanaście km, które jednak dłużą mi się strasznie. Udana wycieczka, chyba najfajniejsza z całego wypadu do Piwnicznej.
Zaliczone szczyty:
Litacz 652
Przeł. Widoma 535
Przeł. Rozdziele 480
Osiczyna 419
Dunajec © Pidzej
Dunajec © Pidzej
Maszt zwiastujący koniec podjazdu za N. Sączem © Pidzej
Pasmo Łososińskie © Pidzej
Pasmo Łososińskie © Pidzej
Limanowa © Pidzej
Limanowa © Pidzej
Żniwa © Pidzej
Widoczek z podjazdu na przeł. Widomą © Pidzej
Żegocina © Pidzej
Bochnia © Pidzej
Puszcza Niepołomicka © Pidzej
Puszcza Niepołomicka © Pidzej
Niepołomice © Pidzej
RPM: 74
NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 12%
WYSOK MAX: 622
8.55 - 17.35
25-40'C
4,45l
podwójny Snickers, baton energetyczny
Zaliczone gminy: 1
małopolskie:
Laskowa
Kategoria > km 100-149, Piwniczna 2015, ^ UP 1000-1499m
Przehyba
d a n e w y j a z d u
65.62 km
0.00 km teren
04:11 h
Pr.śr.:15.69 km/h
Pr.max:46.00 km/h
Temperatura:33.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1050 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Pogoda wreszcie się wyklarowała i udało mi się zdobyć Przehybę (1175). Ale po kolei. W Barcicach odbijam w skrót do Skrudziny gdzie zaczynam właściwy pojdazd. Nachylenia na początku w granicach kilku %, a potem podjazd trzyma te +-10%. Mijam wielu rowerzystów. Co tu dużo mówić, jest ciężko i co chwilę odpoczywam. Totalny brak formy, tu dla porównania wycieczka z 2011, gdzie wjechałem na Przehybę z Krakowa. Bez odpoczynków i na cięższym przełożeniu (22-28, teraz 22-36). To co rzuciło mi się w oczy to to, że po drodze jest trochę wiat/chatek w których można się schronić przed deszczem czy burzą. Oraz to że w końcówce podjazdu wylali asfalt zamiast upierdliwego grubego żwiru i można wjechać pod samo schronisko na szosówce. Wreszcie koło 12.30 jestem na szczycie. Kilka zdjęć i myślę co by tu dalej. Miałem plan zjechać jakimś szlakiem do Szczawnicy a potem wrócić do Piwnicznej przez przeł. Obidza ale czuję że dziś nie dam rady. Zjeżdżam więc tą samą drogą, ostrożnie, nie przekraczając 40ki. Potem jeszcze na lody do Starego Sącza i do domu.
Zaliczone szczyty:
Przehyba 1175
Na podjeździe © Pidzej
Na podjeździe © Pidzej
Na podjeździe © Pidzej
Na podjeździe © Pidzej
Na podjeździe © Pidzej
Na podjeździe © Pidzej
Kosodrzewina © Pidzej
Kosodrzewina © Pidzej
Schronisko na Przehybie © Pidzej
Maszt na Przehybie © Pidzej
Schronisko na Przehybie © Pidzej
Widoczki z Przehyby © Pidzej
Lody w Starym Sączu © Pidzej
RPM: 73
NACHY SREDN: 5%
NACHY MAX: 13%
WYSOK MAX: 1100
9.35 - 14.40
25-37'C
1,95l
2 banany, lody
Kategoria > km 050-099, Piwniczna 2015, ^ UP 1000-1499m
Stary Sącz
d a n e w y j a z d u
43.57 km
0.00 km teren
02:33 h
Pr.śr.:17.09 km/h
Pr.max:46.00 km/h
Temperatura:25.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:313 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Miała być Przehyba i może coś więcej. W Skrudzinie jednak zaczęło padać a niebo przybrało nieciekawy kolor i zmusiło mnie do odwrotu. Zajechałem tylko do Starego Sącza.
Taki tam błędzik ;) © Pidzej
RPM: 72
NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 10%
WYSOK MAX: 472
9.30 - 12.30
23-28'C
1l
2 banany, czekolada
Kategoria > km 010-049, Nieudane wypady, Piwniczna 2015
Bacówka na Obidzy
d a n e w y j a z d u
23.00 km
0.00 km teren
01:39 h
Pr.śr.:13.94 km/h
Pr.max:37.00 km/h
Temperatura:31.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:482 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Miała być przeł. Obidza lub Eliaszówka ale wokoło krążyły burze. Dojechałem więc tylko do bacówki, do końca betonowej drogi i zaczęło kropić. Zawróciłem więc, i tak zajechałem wysoko, ponad 800m n.p.m. Zanotowany na podjeździe max to 20%!
Na podjeździe © Pidzej
Dookoła szalały burze © Pidzej
Na podjeździe © Pidzej
Na podjeździe © Pidzej
Bacówka na Obidzy © Pidzej
RPM: 64
NACHY SREDN: 6%
NACHY MAX: 20%
WYSOK MAX: 826
12.20 - 14.20
26-37'C
0,7l
Kategoria > km 010-049, Piwniczna 2015
Deszczowy Nowy Sącz
d a n e w y j a z d u
53.02 km
0.00 km teren
03:03 h
Pr.śr.:17.38 km/h
Pr.max:42.50 km/h
Temperatura:21.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:243 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Do Nowego Sącza w deszczu. Początkowo zamiast krajówką chciałem jechać drugą stroną Popradu, szlakiem rowerowym. Jednak pięknie wyglądający na mapie Karpacki Szlak Rowerowy w rzeczywistości oznakowany jest fatalnie, właściwie prawie w ogóle, więc go zgubiłem. Nie pozostało nic innego jak jechać i wracać krajówką. Sam Nowy Sącz stoi w korkach. W drodze powrotnej na szczęście przestało padać i nieco wypogodziło się.
Deszczowy Nowy Sącz © Pidzej
Deszczowy Nowy Sącz © Pidzej
Odpoczynek pod kasztanowcem © Pidzej
Deszczowy Nowy Sącz © Pidzej
RPM: 70
NACHY SREDN: 2%
NACHY MAX: 9%
WYSOK MAX: 371
12.00 - 15.35
20-23'C
0,5l
czekolada
Kategoria > km 050-099, Piwniczna 2015