WTR (i innymi szlakami) do Oświęcimia
d a n e w y j a z d u
181.50 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:27.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz
Nowy super szlak rowerowy :)
https://photos.app.goo.gl/8VxAtY9KWP5t8FFi8
https://connect.garmin.com/modern/activity/20125434726
Dziś ostatni dzień przed pogorszeniem pogody, zaplanowałem
sobie zatem traskę podobną jak w ub. tygodniu. Czyli szlakami rowerowymi do
Oświęcimia. Aby jednak nie jechać tak samo, trochę sobie urozmaicę drogę. Za
Skawiną nie pojadę WTR wiejskimi drogami, a ścieżką rowerową wzdłuż kanału
Łączańskiego, a potem się zobaczy. I tu odkryłem że trasa ta została
przedłużona! Musieli to zrobić niedawno, bo asfalt jest ciemny, świeżutki. Velo
Łączany się nazywa ten szlak, i można przejechać nim całą długość kanału
Łączańskiego: od stopnia w Łączanach, gdzie się zaczyna, aż do końca kanału,
czyli Skawiny (kanał zasila elektrownię w wodę). Jest to bardzo ciekawa i
kusząca alternatywa dla WTR na tym odcinku :) Z ciekawostek jest tu kilka
syfonów, czyli skrzyżowań mniejszych cieków wodnych z kanałem. Woda przepływa
tutaj pod dnem kanału, nie mieszając się z wodami kanału. W Łączanach
standardowo coś na ząb w Żabce. Potem odkryłem jeszcze jeden świeżutki asfalt
na wale, ale on był za świeży, jeszcze gorący ;) Dlatego musiałem zjechać w
wiejskie drogi. Dziś okolice toną nie tylko w żółci nawłoci, ale także coraz
więcej jest żółtych liści na drzewach. Oraz suchych liści na ziemi – głównie z
topoli. Takie chyba pierwsze oznaki jesieni. Aby nie jechać tak samo jak
tydzień temu, Wisły nie przekraczam stopniem w Łączanach, tylko kieruję się na
prom w Przewozie. Koszt 1zł. Omijam też przy okazji podjazd po drugiej stronie
rzeki. Wpadam też na pomysł aby na rozwidleniu tras na wale obadać trasę w
prawo. Jakąś pętlę przez Babicę. Ale to był zły pomysł. Pobłądziłem, szlak
zgubiłem i kilka km jechałem gruntową drogą przez lasy i stawy rybne. Docieram
do szosy wojewódzkiej, przybliżam się nią ku Wiśle, i wskakuję na WTR którą bez
kombinacji już dociągam do Oświęcimia. Jakieś tam zwiedzanko, bulwary Soły i
zapiekanka kaliber 50cm. Powrót prawie że po śladzie. Do Oświęcimia miałem pod wiatr,
tak że teraz z wiatrem jest. Znowu promem na drugi brzeg rzeki. Gdzieś
pobłądziłem, wjechałem w remontowaną drogę i złapałem kapcia (dobicie). Okazuje
się że kanał Łączański ma też funkcję transportową – widziałem jak w nocy na
kanale łączyli z holownikiem skład barek z kruszywem. Nocą chłodnawo, ale jakoś
dotrwałem w krótkim rękawku.
7.15 - 0.55
Kategoria > km 150-199