Czołg styczeń (zbiorówka) cz. I/II
d a n e w y j a z d u
270.80 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czołg
Stan na 21.01, będzie więcej.
1.01 86,7km noworoczny popołudniowy Uberek, 300zł za 8h :) Na powrocie do domu niesamowite zjawisko, tj. rożnica temperatur rzędu 10'C w dwóch różnych miejscach miasta.
4.01 49,5km Wolt/Uber po śniegu i w mrozie :) Tylko dla koneserów.
5.01 65,7km j.w., ulepszenie w postaci zimowych butów, bo adidasy w -7'C nie dają rady :(
6.01 60,9km kurierka w odwilży
9.01 41,1km ciepły (10'C!) acz lekko deszczowy Uberek
10.01 52,1km lekkie śnieżek na Uberku
11.01 47,8km pół-dnióweczka na Uberku. Pół bo gdy na dalekim Ruczaju (prawie Kobierzyn) tak ebło śniegiem że obrałem kurs na dom. W drodze powrotnej zrealizowałem jeszcze dwie dostawy na Kurdwanów. Udało się nie wyjebać w tej śnieżycy :) Zima zaskoczyła nie tylko mnie, ale wielu innych kurierów rowerowych / rowerzystów.
18.01 80,2km dniówka na Wolt/Uber w odwilży. W dzień takie nawet przedwiośnie :) Ale cudów nie ma, wieczorem mróz. Dużo po New Hucie, hen aż po Piasta Kołodzieja! Tam jest taka fajna miejscówka. Piasta Kołodzieja 63 (i różne literki A,B,C...). Gdzie stoją nowo wybudowane wielkie lśniąca nowościa bloczyska a za miedzią pola uprawne. Na horyzoncie linia kolejowa, i nowo budowana obwodnica. Magiczne miejsce. A wieczorem poczwórny kurs z Galerii Krakowskiej :) (Wolt: 2xCarrefour + Pasibus) + (Uber: McDonalds) który podbił słabawą gadzinówkę. GRUBA ROBOTA.
19.01 57,6km To co wczoraj, tyle że mniej, i bez New Huty. Na ostatnim Wolcie padła mi bateria w tel... Byłem pewien że mam powerbank w torbie, więc nie przejmowałem że jest 3, 2, 1% baterii... I faktycznie powerbank miałem. Tylko że kabel wziąłem ze złą końcówką :DDD Cały czas powtarzałem sobie w pamięci adres dostawy żeby nie zapomnieć. I dostarczyłem. A kurs mi zamknęli na supporcie, jak byłem już w domu.
Kategoria Zbiorówka :(