Dziadek Cube znowu w Górach!
d a n e w y j a z d u
124.70 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czołg
No kto by pomyślał, że Dziadek Cube jeszcze zaszaleje! Po zakupie szosówki w 2019 i przejściu na szosową stronę mocy Cube stał za biurkiem w częściach, brudny, rozgrzebany, rozszabrowany... W 2020 wskrzeszony do żywych, jako zimówka, dojazdówka itp. Zresztą i tak tylko szosa mi w głowie była - trasy nad Morze i europejskie metropolie. Prawdziwe MTB w mojej karierze datuję na AD 2016. Ale w tym roku jakaś taka zajawka mnie złapała żeby coś w terenie pojeździć. No i tak sobie jeździłem, po Lasku Wolskim, wałach Rudawy, po łąkach za miastem. Aż wpadłem na pomysł żeby zaliczyć jakąś konkretną górkę. Lubomir. Ostatnio byłem chyba w 2016. Jak pomyślałem, tak też zrobiłem. Dobczyce, Wiśniowa, i w prawo, na przełęcz Jaworzyce. Myślałem że wciągnę na średniej, ale zmiękła mi rurka i zrzuciłem na młynek jeszcze na asfalcie :) Z przełęczy wąziutkim asfaltem pod pensjonaty. Szutrową, nasłonecznioną drogą z serpentynami jeszcze dało się jechać. Ale gdy tylko szlak wszedł w las zaczął się... śnieg i lód! No niby wiedziałem że można się spodziewać śniegu w górach pod koniec marca, ale nie że aż tyle!!! Na Lubomira więc głównie prowadziłem, uważając żeby nie wyjebać na tej śliskiej skorupie (miałem adidaski). Kawałek wolałem przez las, przez chaszcze, zamiast po tym lodzie. Bo ten cholerny śnieg/lód był głównie na drodze, w lesie mało co... Na Lubomirze wróciły wspomnienia z dawnego szwendania się po górach... Szlak Lubomir - Łysina - Kudłacze... Jak powyżej. To samo tylko więcej. Więcej śniegu, śniegolodu i lodu. Również większość prowadziłem/niosłem przez las. Wyprzedził mnie jeden piechur... Jechałem może 1/3 odcinka, zwłaszcza końcówka przed Kudłaczami, ta niżej położona i na zachodnim stoku była przejezdna. Na pełną turystów polanę na wleciałem na kołach, także wstydu na szczęście nie było ;) Potem to już tylko zjazd stromą szosą do Pcimia, i bokami wzdłuż Eski do Myślenic. Hot-Dogi w Żabce i w narastającym chłodzie pagórkami do Krk: Polanka, Siepraw, Rzeszotary Świątniki, Swoszowice. Dokręciłem jeszcze trochę po mieście.
Choć zamiast jazdy MTB było to raczej prowadzenie MTB, i to tak było fajnie :) Odżyły wspomnienia sprzed kilku lat, gdy każdy letni weekend ciorałem i obijałem się na rowerze po Beskidzkich szlakach. Na pewno w tym roku wrócę w Góry. Muszę tylko uważać, wybierać łatwiejsze szlaki i nie przeszarżować, żeby nie wyglebić jak na zjeździe z Lubania w 2017 roku (OTB przy 40km/h). Dziadkowi muszę zaś wymienić tarcze, tylna ma w najcieńszym miejscu max 0,5mm!!! Napęd i amor jeszcze wytrzymają.
https://photos.app.goo.gl/uwfYvqMdVbagAF1o9
https://www.alltrails.com/explore/map/lubomir-25-03-2022-d87aa42?u=m
7.50 - 22.05
Kategoria > km 100-149, Terenowo