Rzeszowik z wiaterkiem
d a n e w y j a z d u
168.41 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zapierdalacz
Kolejny weekend z zachodnim wiatrem zapowiadał kolejny Rzeszowik. Wstałem jednak przed siódmą, za oknem deszcz... Poszedłem dalej spać. Wstaję o 10, nie pada. Startując o 11tej po głowie chodził mi już raczej jakiś New Sącz. Ale tak duło w plecy, i szło tak sprawnie, że postanowiłem zaatakować ten Rzeszów. Ostatni pociąg 20.26. Trzymałem dobre tempo, mało co odpoczywałem, i przeliczałem w głowie km/pozostały czas. Wraz z każdą kolejną dychą z obliczeń wychodziło mi że rezerwę mam coraz większą. Tak że pozwoliłem sobie na hot doga na moim ulubionym Orleniku pod Pilznem. To już taka tradycja - każdy Rzeszowik = hot dog na tym Orleniku. Za sprawą wiatru pogoda była tej trasy bardzo zmienna. Z początku pochmurno, potem przez 2 godziny dziura w chmurach i pełne Słońce. Pod koniec dnia przywiało zaś chmurzyska bardzo ciemne, typowo opadowe. Ale głównie na północ od mej trasy, przez co myślałem że mnie to ominie. Jednak na wjeździe do Rzeszowa zaatakowało z pełną mocą - śnieg z deszczem. Nie przebrałem się w ubranie p/deszcz, tylko cisnąłem ile wlezie na dworzec. Pojawiła się bowiem perspektywa zdążenia na wcześniejszy, bezpośredni pociąg - o 19.19! No i zdążyłem, opóźniony o 5 min był. Jakby nie był opóźniony też bym zdążył, na minuty. W Krk po 21, nie musiałem się szlajać mokry nocą po Tarnowie i czekać 1,5h na przesiadkę.
https://photos.app.goo.gl/g5ivbABMSfa4XyR6A
Ślad jakiś stary podpasuje, tym razem wszystkie miasta po drodze obwodnicami, za wyj. Ropczyc, bo tam jest zakaz dla rowerków:
https://www.alltrails.com/explore/map/02-01-2022-rzeszowik-c87579e?u=m
10.55 - 22.10
Kategoria > km 150-199, Powrót pociągiem, Zimowo