Pidzej prowadzi tutaj blog rowerowy

Droga jest celem

Pierwsza trasa z błotnikami

d a n e w y j a z d u 128.60 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:5.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zapierdalacz
Sobota, 29 stycznia 2022 | dodano: 30.01.2022



Błotniczki założone. Triban prezentuje się z nimi zadziwiająco ładnie. Choć oczywiście teraz to już ciężko dopatrzyć się w tym rowerze szosówki. Z 3 godziny cudowałem z podkładkami, nakrętkami, śrubami, blaszkami. By koniec końców tylny błotnik zamontować na trytki i podkładki ze starej dętki ;) Ale nie wynika to bynajmniej z mojej ułomności, nietechniczności czy dwóch lewych rąk. To wszystko wina Czechów! Czesi nie umieją produkować bagażników. Zagwozdką przy tylnym błotniku było właśnie pogodzić go z bagażnikiem. Przy tylnych hakach ramy są bowiem dwie pary mocowań: Szersze, mocniejsze - pod bagażnik. I węższe, delikatniejsze - pod błotniki. Bagażnik Sport Arsenala natomiast ma tak wąski rozstaw wsporników że naciągnięcie ich na te szeroko rozstawione otwory wymaga ogromnej siły i powoduje ogromne naprężenia. Tak na bagażniku jak i na ramie (po wyjęciu koła). Miałem 3 bagażniki Sport Arsenala i dwa z nich mają właśnie ten sam problem, SĄ ZA WASKIE!!! Wskutek czego bagażnik musi być zamontowany na tych węższych mocowaniach, a i tu jest mocno rozgięty i silnie napiera na tylne widełki po wyjęciu koła. Przez co drutów błotnika nie ma gdzie przykręcić. Pod pręty bagażnika wciskał ich nie będę po jeszcze bardziej go naprężę. Od wewnątrz widełek nie przykręcę, bo z prawej strony wadziłyby o zębatki kasety. Dopiąłem więc druty błotnika trytytkami do wsporników bagażnika. Drutów nie skracam bo mogę kiedyś będzie to inaczej zamontowane. Przykleiłem kapturki od wentyli żeby nie wystawały ostre końcówki. Do tego wpadły nowe oponki i klocki ham., bo już nie było na czym jeździć i czym hamować.

Sama traska zaś to WTR z wiaterkiem do Tarnowa, końcówka szosami przez Demblin, Wietrzychowice, Biskupice Radł. Myślałem czy nie zrobić wariantu pod most w Koszycach i nazad na gumowych kołach. Ale stwierdziłem że z "Nadią" siłował się nie będę, to była by nierówna walka z rozkręcającym się orkanem. Już i tak końcówka na południe nie była fajna, dwie czapki nie wystarczyły, musiałem dorzucić kaptur. A ja bardzo rzadko jeżdżę w kapturze. Błotniczki spisały się na medal. Do umycia roweru już nie będę potrzebował 5 misek wody, kilku szmat i 45 minut (+mycie/odkurzanie klatki schodowej). Wystarczy kilka minut, jedna miska wody i jedna szmata. Bez mycia klatki schodowej.

https://photos.app.goo.gl/GXGtYYSbw5KQoRJJ7

Ślad można jakiś stary przypasować:
https://www.alltrails.com/explore/map/31-12-2021-tarnowik-bac9162?u=m

10.25 - 21.00


Kategoria > km 100-149, Powrót pociągiem


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa miusi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]