To jest mały krok dla ludzkości,
d a n e w y j a z d u
69.81 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czołg
ale wielki krok dla mnie. Dziś, o godzinie dwudziestej drugiej minut cztery, dwudziestego grudnia, trzysta pięćdziesiątego piątego dnia dwa tysiące dwudziestego roku od narodzin Chrystusa, w Krakowie na ulicy Dąbrowskiego pięć, ja, Piotr Pidzej Ultrakolarz ( ;) ) po raz pierwszy w swojej rowerowej karierze pokonałem dwadzieścia tysięcy kilometrów w sezonie rowerowym. Nie było fajarwerków, fanfarów, nie było braw na stojąco, i nie było fanek zrzucających staniki. Był za to mój Rower. Umorusany piochem i błotem Kjube, który przeżył chyba wszystko, co tylko może przeżyć Rower. I byłem ja, rowerowy oszołom, z pełną śpików i śliny maseczką na twarzy, i bez czucia w palcach dłoni i stóp. I była mglista i zimna grudniowa noc. I była przechodząca koło mnie parka, mrucząca pod nosem: Pan: "chłop mówi do siebie". Pani: "dlatego my nie mówmy". I słowo ciałem się stało. I przejechałem te dwadzieścia tysięcy, pomimo kowida, lokdałnu, i dwóch gleb, w tym jednej poważnej, ze zwichnięciem kolana. I po to się jeździ :)
To jest ta chwila, to jest to miejscie, to jest ten Rower, i to jest ten oszołom:
A to jest te dwadzieścia tysięcy:
https://photos.app.goo.gl/mBGWQmYeDUQKMBGp8
Kategoria > km 050-099