Pidzej prowadzi tutaj blog rowerowy

Droga jest celem

Zakopane und Krowiarki

d a n e w y j a z d u 283.25 km 0.75 km teren 14:09 h Pr.śr.:20.02 km/h Pr.max:67.00 km/h Temperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:2700 m Kalorie: kcal Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Sobota, 3 czerwca 2017 | dodano: 08.06.2017



Dziewiczy rejs ;) Pomysłu na trasę żadnego niesamowitego nie miałem, więc taki oto standardowy zestawik: miasto starych bab z tabliczkami "pokoje", nagabujących do skorzystania z noclegów + znana i lubiana wśród rowerzystów, wysoka asfaltowa przełęcz. W razie W wiozłem dodatkowy kilogram narzędzi (oprócz tego co zawsze mam).

Wyjazd wcześnie/późno - zależy jak na to patrzeć - o północy. W domu za oknem 15 stopni, jadę więc na wpół krótko, tj. krótkie spodenki ale z cienką kurtką, w czapce lecz bez rękawiczek. Ciepło. Do tego stopnia że w Wieliczce jestem nawet nieco zgrzany. Natomiast wraz z wyjazdem z aglomeracji krakowskiej i pierwszymi hopkami Pogórza Wielickiego coraz chłodniej. Nie na tyle natomiast żeby się przebierać, bo nocna jazda jest tak fajna że aż szkoda się zatrzymywać. Dobczyce omijam obwodnicą i zaczynają się pierwsze fajne, nieoświetlone odcinki. W Wiśniowej pauza. I chłodny start. Ale nie zimny, bo pomimo 7'C zimno mi w tych krótkich spodenkach nie było O.o Koło przeł. Wielkie Drogi wypadek i wstrzymany ruch, na szczęście rower to tylko rower i wszędzie się przeciśnie. W Mszanie 5 stopni i jednak kończy się kozakowanie ;) Długie spodnie, bluza + rękawiczki. W Rabce koło świtu i chyba z pół godzinny odpoczynek. Połączony z kontrolą wszystkich połączeń gwintowych - kilka śrub trzeba było dociągnąć. Po czym rozpoczynam uphill na Monte Obidowa ;) Z centrum miasta na szczyt ponad 300m UP a nachylenie pod 20%. Tzn. 17% jest często gęsto a na chwilę wskoczyło 19. W każdym razie jeden z cięższych asfaltowych podjazdów w woj. Małopolskim. A ja się wręcz na nim zagotowałem. Do N. Targu zjeżdżam Zakopianką bo nie ma tu raczej żadnej alternatywy. W mieście znów dłuższa pauza, jakiś nie do jazdy dziś jestem. Tzn. nie jedzie się źle ale tempo mam iście emeryckie. Ruszam wreszcie, trochę krajówką a trochę bokami, prawą lub lewą jej stroną. Coby nie kusić za bardzo losu. Przez to kluczenie w Poroninie odbijam za bardzo w bok i oddalam się od Zakopanego. Zasięgam porady u tubylców, do miasta pojadę przez Murzasichle (co za nazwa). Fajne leśne odcinki, fajne widoki na Tatry i w ogóle jest fajnie. Natomiast dopiero po drodze uświadomiłem sobie jaką drogą mnie pokierowali. Tzn. wspinającą się na ponad 1000m n.p.m. szosą u podnóża Tatr, na mapie opisaną jako Droga Oswalda Balzera. W to mi graj, podjazdów (i zjazdów) nigdy za wiele :) A ten do Zakopanego był bardzo szybki i widokowy. Na skrzyżowaniu źle skręciłem, ominąłem centrum i musiałem nadłożyć kilka km. To też dobrze, kilometrów również nigdy zbyt dużo. Odpoczynek w parku (im. Lecha Kaczyńskiego). Dochodzi jedenasta a średnia 17,3 (mówiłem coś o emeryckim tempie?). Coś tam zjadłem, drugi raz sprawdziłem śruby. W drogę powrotną ruszam w południe. Tu też zamiast wojewódzką jakoś skręciło mi się na Kościelisko. Droga idzie wysoko więc odcinek bardzo widokowy. Dawno nie wspominałem o pogodzie a ta jest po prostu upalna, niemal 30 stopni. Nie jestem pewien gdzie mnie ta droga zaprowadzi, nie są też tego pewne spotkane po drodze kobiety (jak się okazało turystki). W końcu asfalt kończy się. Na szczęście spotykam jakiegoś bikera na "mtb", tubylec koło 60ki. Który wskazuje mi szutrową kamienistą drogę. Ledwo za nim nadążam ;) Ale to przez raczej mało terenowe, 32mm oponki, szkoda byłoby przebić albo i glebę wyhaczyć. W końcu jest DW958. Jest raczej w dół i wieje też raczej w plecy więc jedzie się bardzo sprawnie. Witów, Chochołów (drewniane chaty), Czarny Dunajec. Miasto tak brzydkie że aż szkoda zdjęcia robić. Mocny kandydat na najbrzydsze miasto woj. małopolskiego. Straszna dziura. Po skręcie na Jabłonkę widoki jakby ładniejsze :) Centralnie na wprost potężny masyw Babiej, Królowy Beskidów. Zawsze gdy wracam przez Krowiarki mam problem z kończącym się piciem. Tak jest i dziś, w Jabłonce wszystko pozamykane. Na szczęście w Zubrzycy coś znajduję, a stoliki przy sklepie wykorzystuję na dłuższy piknik. Pora się jednak zbierać, Krowiarki same się nie podjadą. Nie jest jakiś ciężki ten podjazd ale potrafi dać w kość. Na przełęczy przyjemnie, niecałe 20'C. Popas, ostatnia, trzecia kontrola roweru (nic już się nie luzuje) i sru w dół. Leciałoby się pięknie (koło 67 wyciągnąłem) gdyby nie jedna rzecz. Co chwilę zsuwający się magnesik licznika... Myślałem że ch*j mnie tam strzeli, co chwila zatrzymywać się i poprawiać... W zasadzie to w dół jest aż do Suchej. Ostatni dłuższy odpoczynek natomiast w Makowie. Wciągam co tam zostało, m.in. energybara. I albo to placebo albo faktycznie coś on tam daje bo power był niesamowity, właśnie od Makowa gdzieś do Radziszowa. Tak że na Sanguszki to nie wjechałem a wręcz wleciałem :) W tej gdzieś okolicy łapie mnie zachód Słońca. Ostatni szalony zjazd, Sułkowice, Biertowice, Krzywaczka, Radziszów... Doskonale już znane okolice. W Radziszowie nieźle mi się spać zachciało (nie spałem w nocy wyjazdu). Możliwe że na ławce na przystanku nawet na kilka sek. przysnąłem O.o I co teraz?! Trasa się nie liczy?! Trzeba dzielić na dwie?! ( :D ) Jakoś udało się jednak przezwyciężyć senność i dotoczyć przez Skawinę do Krakowa. W domu o wpół do dwunastej.

Udana wycieczka. Choć byłem tam nie raz to jednak południowe kierunki zawsze spoko. Tak jak wspomniałem dojazd bardzo rekreacyjny, natomiast na powrocie udało się podnieść średnią z 17 do 20, czyli tempo znacząco lepsze. Nic się nie uje*ało, nic nie odpadło, rower spisuje się świetnie. Oponki toczą się zauważalnie lżej, choć oczywiście cudów nie ma. To nigdy nie będzie rower szosowy, tylko "szosawy" ;) To był dobry, rowerowy dzień :)

(dane przybliżone bo licznik szwankował)

Zaliczone szczyty:
Przeł. Wierzbanowska 502
Przeł. Wielkie Drogi 562
Obidowa 865
Przeł. Lipnicka (Krowiarki) 1012
Przeł. Sanguszki 480

Standardowa mała pauza w Wieliczce
Standardowa mała pauza w Wieliczce © Pidzej
Na rondzie w Dobczycach
Na rondzie w Dobczycach © Pidzej
Koło tartaku w Wiśniowej
Koło tartaku w Wiśniowej © Pidzej
Odpoczynek w Wiśniowej
Odpoczynek w Wiśniowej © Pidzej
Skład drewna na przeł. Wierzbanowskiej
Skład drewna na przeł. Wierzbanowskiej © Pidzej
W okolicach przeł. Wielkie Drogi, w oddali wypadek
W okolicach przeł. Wielkie Drogi, w oddali wypadek © Pidzej
Park w Mszanie
Park w Mszanie © Pidzej
Na krajówce, już jasno
Na krajówce, już jasno © Pidzej
Teatr
Teatr "Rabcio" © Pidzej
I hotel
I hotel "Sława" © Pidzej
Nad Poniczanką
Nad Poniczanką © Pidzej
Nad Poniczanką
Nad Poniczanką © Pidzej
Początek słynnego podjazdu
Początek słynnego podjazdu © Pidzej
I na szczycie. Zdjęć po drodze nie ma, bo chciałem wciągnąć go bez odpoczynków ;)
I na szczycie. Zdjęć po drodze nie ma, bo chciałem wciągnąć go bez odpoczynków ;) © Pidzej
Przypadkowo zrobiona fotka
Przypadkowo zrobiona fotka © Pidzej
New Targ
New Targ © Pidzej
Interesująca architektura
Interesująca architektura © Pidzej
Kawałek Zakopianką
Kawałek Zakopianką © Pidzej
Gdzieś nad Poroninem
Gdzieś nad Poroninem © Pidzej
Gdzieś nad Poroninem
Gdzieś nad Poroninem © Pidzej
Murzasichle
Murzasichle © Pidzej
Zakupy tamże
Zakupy tamże © Pidzej
A to już ponad 1000m n.p.m
A to już ponad 1000m n.p.m © Pidzej
Zjazd do Zakopanego
Zjazd do Zakopanego © Pidzej
Jakaś tam fotka z Tatrami
Jakaś tam fotka z Tatrami © Pidzej
Odpoczynek w parku
Odpoczynek w parku © Pidzej
Odpoczynek w parku
Odpoczynek w parku © Pidzej
Ponadstandardowy zestaw narzędzi
Ponadstandardowy zestaw narzędzi © Pidzej
Rówień Krupowa
Rówień Krupowa © Pidzej
Rówień Krupowa
Rówień Krupowa © Pidzej
Tatry
Tatry © Pidzej
Rowerzysta co zgrywa twardziela ;)
Rowerzysta co zgrywa twardziela ;) © Pidzej
I jego maszyna
I jego maszyna © Pidzej
Niższe Tatrzańskie szczyty, zachodnia końcówka pasma
Niższe Tatrzańskie szczyty, zachodnia końcówka pasma © Pidzej
Czarny Dunajec
Czarny Dunajec © Pidzej
Czarny Dunajec
Czarny Dunajec © Pidzej
Chochołów
Chochołów © Pidzej
Ku Babiej Górze
Ku Babiej Górze © Pidzej
Królowej Beskidów
Królowej Beskidów © Pidzej
Przedostatni rzut oka na Tatry - z podjazdu na przełęcz będzie je jeszcze widać
Przedostatni rzut oka na Tatry - z podjazdu na przełęcz będzie je jeszcze widać © Pidzej
Przedostatni rzut oka na Tatry - z podjazdu na przełęcz będzie je jeszcze widać
Przedostatni rzut oka na Tatry - z podjazdu na przełęcz będzie je jeszcze widać © Pidzej
Odpoczynek w Zubrzycy
Odpoczynek w Zubrzycy © Pidzej
Na przełęczy
Na przełęczy © Pidzej
Wysoko
Wysoko © Pidzej
Obelisk ku pamięci budowniczego drogi
Obelisk ku pamięci budowniczego drogi © Pidzej
Maków Podhalański
Maków Podhalański © Pidzej
Na przeł. Sanguszki
Na przeł. Sanguszki © Pidzej
Ostatni szalony zja
Ostatni szalony zja... © Pidzej
Zaraz, zaraz ale jak to ostatni?! :(
Zaraz, zaraz ale jak to ostatni?! :( © Pidzej
No i jeszcze Skawinka
No i jeszcze Skawinka © Pidzej

NACHY SREDN: 3%
NACHY MAX: 13%
WYSOK MAX: 999
00.00 - 23.30
5l
5 bananów, 3 kanapki, 2 bułki, 2 paczki ciastek, czekolada, baton energetyczny


Kategoria ^ UP 2500-2999m, > km 250-299


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mnieo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]