Pidzej prowadzi tutaj blog rowerowy

Droga jest celem

Zimowe MTB nad Wisłą

d a n e w y j a z d u 23.10 km 6.00 km teren 01:45 h Pr.śr.:13.20 km/h Pr.max:32.50 km/h Temperatura:-10.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: 94 m Kalorie: kcal Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Środa, 11 stycznia 2017 | dodano: 13.01.2017



Wreszcie trochę mniej syfu na drogach i w powietrzu. Wybrałem się więc na rower, bo już ciężko było wytrzymać. Zapowiadająca się na zwykłą asfaltową pojeżdżawkę traska zmieniła się jednak w prawdziwe zimowe MTB. Dawno się tak nie bawiłem :)
A było to tak. Za mostem Wandy jakoś skręciło mi się w gruntową drogę nad Wisłę, bo chciałem zrobić fotkę mostu z dołu... No i się zaczęło :) Zjechałem na jakiś placyk, zrobiłem zdjęcie i zauważyłem że w prawo droga idzie dalej. Nigdy nią nie jechałem i postanowiłem sprawdzić gdzie prowadzi. A prowadziła korytem rzeki, terenem zalewowym czy jak to się tam zwie, wśród różnych trzcin, zarośli i innych lubujących się w wilgoci roślin. Jechało się super! Opony przełamujące sztywną skorupę czystego, białego śniegu wydawały niesamowite dźwięki, jakby czołg jechał :D Ale łatwo nie było, pod spodem czaiły się ostre jak kamienie grudy zmrożonej ziemi, koleiny, a od czasu do czasu lodowe pułapki. Co chwilę też zatrzymywałem się na coraz to fajniejsze fotki: schodzącego coraz niżej Słońca i przybliżających się, ogromnych sylwetek chłodni kominowych elektrociepłowni w Łęgu. Nigdy nie widziałem ich z tej perspektywy. Pomimo że na trudniejszych odcinkach prowadziłem to i tak kilka razy prawie wyglebiłem a raz przywaliłem kolanem (na szczęście prawym) w kierownicę. Droga wydawała ciągnąć się w nieskończoność (jak się potem okazało było to raptem 5km) a zmrok coraz bliżej. Mijałem kilka wjazdów na biegnącą wałem ścieżkę rowerową ale tu na dole było zbyt fajnie żeby stąd uciekać :) W końcu dojechałem pod zieloną kładkę technologiczną. Pierwszy raz widziałem ją z bliska. Do mostu Nowohuckiego dotarłem już po zachodzie Słońca. Aż szkoda było wyjeżdżać z tej magicznej krainy ;) Dalej chciałem ścieżką po wale gdzieś do miasta. Jednak ujechawszy jakieś 100m z przerażeniem odkryłem że mam pod kołami lodowisko :O Nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów poczekałem aż rower sam się zatrzyma. Zsiadłem i na piechotę w tył zwrot :D Jako że było już ciemno i zimno do domu doturlałem się najkrótszą drogą, udało się nie wywalić :)
Niby tylko 23km i nawet nie wyjechałem z miasta ale tą wycieczkę zapamiętam na długo :) I na pewno jeszcze kiedyś przetestuję jakieś drogi pomiędzy Wiślanymi wałami. Pomimo że temperatura spadła z początkowych -5 do -10 stopni to prawie nie było mi zimno. A świeżo nasmarowany XCM uginał się do połowy skoku! Dopiero co wymyty rower oczywiście trochę usyfiony ale było warto, nie żałuję :)


Skuta lodem Wisła


Przez most Wandy


Z tej perspektywy most prezentuje się zdecydowanie lepiej.


To tą drogę postanowiłem zbadać


Most Wandy raz jeszcze


Takie tam


Pierwszy rzut oka na tonące w smogu chłodnie kominowe w Łęgu.


Kawałek dalej


Kawałek dalej


Bliżej rzeki


Kawałek dalej


Słońce coraz niżej


Słońce coraz niżej


A chłodnie coraz większe...


...i większe. Wysokość 100m.


Słońce chyli się ku zachodowi...


...a po prawej wyłania się komin fabryki cegieł. Podobno ma wys. 96m, ale na tyle nie wygląda.


W koleinie lodowa pułapka


Kominy elektrociepłowni. Wys. kolejno: 226m, 262m i wybudowany 2 lata temu 120m.


Złapane w ostatniej chwili Słońce


Najwyższy z kominów jest jednocześnie najwyższą budowlą Krakowa. Teraz wszystko będzie szło tym najniższym a średni jest już powoli rozbierany. Trochę szkoda, moim zdaniem fatalnie będzie wyglądać panorama miasta z jednym potężnym kominem zamiast dwóch :/ Co im on przeszkadzał :/


Takie tam


Bliżej rzeki


Takie tam


Takie tam


Nie wiem co to jest ale stało sobie nad Wisłą :)


Droga chwilowo się skończyła


Takie tam


Dojeżdżam do kładki technologicznej.


Wygląda ciekawie.


Jak łatwo się domyślić płynie nią ciepła woda.


Po drugiej stronie rzeki osiedla Płaszowa.


Dojeżdżam do Mostu Nowohuckiego.


Po drugiej stronie rzeki osiedla Płaszowa.


Takie tam


Rowerek


-10


Chciałem ścieżką ale droga była w lepszym stanie.


I jeszcze Most Nowohucki.

NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 5%
WYSOK MAX: 251
14.10 - 17.05


Kategoria Zimowo, Terenowo, > km 010-049


komentarze
zarazek
| 08:34 sobota, 14 stycznia 2017 | linkuj U nas też można wynaleźć nad Wisłą fajne, dzikie terenówki lub nawet single. Czasem po pracy tam się wybierałem. :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa eciwk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]