Rzeszów
d a n e w y j a z d u
200.11 km
0.00 km teren
12:00 h
Pr.śr.:16.68 km/h
Pr.max:34.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:582 m
Kalorie: kcal
Rower:Nawijacz asfaltu/szlakopomykacz własnej roboty (archiwalny)
Miała być trochę inna trasa ale wyszedł Rzeszów. Dobre i to. Wyjazd przed świtem, koło wpół do trzeciej. Mgły, mgły, wszędzie mgły! W Niepołomicach śniadanie. Drogi na razie oświetlone. Między Chobotem a Ispiną zaczyna się natomiast dzisiejszy odcinek specjalny. Przejazd nocą przez las. Ciemny las, zero oświetlenia, zero ruchu samochodowego, tylko ja, mgły i las. Nie powiem, trochę się bałem ;) Co prawda to tylko ~3km ale potem wcale nie jest lepiej. Tereny odludne, dookoła pola, z rzadka jakieś zabudowania i latarnie. Na szczęście moja bocialarka (500lm) daje radę. I tak jest aż do Szczurowej, gdzie wita mnie świt. Tzn. mgły dalej są ale przynajmniej jest już jasno. Wilgoć jest wszędzie, woda kapie z kasku, osadza się na rowerze, na rzęsach itp. Temp. min. to dziś 10'C. Ciekawa taka jazda. W Żabnie mgły na chwilę ustępują ale kawałek dalej znowu wracają. Temperatura podnosi się bardzo powoli. Mijam Dąbrowę Tarnowską, Radgoszcz (debilne ścieżki rowerowe przy mało ruchliwej, chyba powiatowej drodze) i docieram do Radomyśla Wlk. (samolot w roli pomnika). Tu wreszcie wypogadza się a temp. przekracza 20'C. W sumie 50km przejechałem w ciemnościach i we mgłach a kolejne 50 we mgłach. Krótka przerwa i obieram kurs na Mielec. Do tej pory jechało się bardzo przyjemnie natomiast od teraz do końca wycieczki będę jechał bardziej ruchliwymi drogami. W Mielcu rowerowa masakra, ścieżki, wszędzie ścieżki rowerowe (oczywiście z kostki) i stawiane z uporem maniaka zakazy dla rowerów! Nie zabawiam więc tam długo tylko jadę na Kolbuszową. Po drodze długi leśny odcinek. W Kolbuszowej podejmuję decyzję że jadę na Rzeszów. Planowałem tu bowiem zawrócić i jechać na Tarnów ale to by wyszło z 240km a ja nie mam coś dziś siły. Wjeżdżam na krajową 9kę. Głogów Młp. omijam tranzytem bo spieszę się na pociąg. Do Rzeszowa wjeżdżam po 16. W Rzeszowie ścieżki rowerowe całkiem znośne, asfaltowe i bez wysokich krawężników. Odnajduję dworzec i okazuje się że niepotrzebnie tak się spieszyłem bo do odjazdu godzina czasu. No ale jakby przytrafiła się jakaś awaria (np. kapeć) to by nie było tak wesoło. Myślałem czy by nie pojechać na rynek ale nie chciało mi się go szukać, zjadłem więc zapiekankę i posiedziałem sobie na peronie. Powrót osobowym Regio (starym "kiblem"), odjazd 17.47. Jechało się całkiem przyjemnie. W Krk jestem przed 22. Dokręcam jeszcze do 200km i do domu. Wyszła może niezbyt ambitna ale udana wycieczka. Średnia masakryczna ale mam usprawiedliwienie, cały czas było pod wiatr.
Niepołomice © Pidzej
Szczurowa © Pidzej
Mgliście © Pidzej
Wilgoć jest wszędzie © Pidzej
Jakaś żwirownia © Pidzej
Niewiele widać ale to Dunajec © Pidzej
Żabno © Pidzej
Ave Maryja © Pidzej
Dąbrowa Tarnowska © Pidzej
Pytka ;) © Pidzej
Radomyśl Wielki © Pidzej
Radomyśl Wielki © Pidzej
Mielec © Pidzej
Mielec © Pidzej
Przyjemna droga © Pidzej
Kolbuszowa © Pidzej
Las słupów © Pidzej
U celu © Pidzej
Wjazd do Rzeszowa © Pidzej
Słynna wielka c*pa ;) © Pidzej
Rzeszów © Pidzej
Rzeszów ;) © Pidzej
Powrót pociągiem © Pidzej
Powrót pociągiem © Pidzej
RPM: ?
NACHY SREDN: 1%
NACHY MAX: 8%
WYSOK MAX: 261
2.25 - 22.40
10-27'C
1,75l
3 x 7days, 3 x banan, zapiekanka, czekolada
Zaliczone gminy: 3
Podkarpackie:
Niwiska
Kolbuszowa
Trzebownisko
Kategoria > km 200-249, Powrót pociągiem
komentarze